Salon

Odpowiedz

Kod potwierdzający
Wprowadź kod dokładnie tak, jak jest wyświetlony na obrazku. Wielkość znaków nie ma znaczenia.
Emotikony
:D <lol> :-? :shock: ;( :oops: :roll: :arrow: <ksiezyc> <pliss> <sex> <pa> <tuli> <aniolek> <jupi> <bocian> <buziak> <diabel> :00: :05: :30: <amor> <malzenstwo> <devil> <hehehe> :** <zdrowko> <foch> <kapiel> <pada> <mc> ;D :> :what: :sad: :hah: :x :zzz: :? :o :hihi: 8/ :razz: :foch: :*
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Salon

autor: John Hemsworth » 04 kwie 2013, 21:51

John patrzył jej prosto w oczy uśmiechając się jeszcze szerzej.
-Teraz, już, zbierajmy się.-odpowiedział równie cicho i pocałował w następnej chwili namiętnie jej usta.Po pocałunku zebrali się od razu na lotnisko.Zamówili taxi i wio!

autor: Chloe Hemsworth » 04 kwie 2013, 21:48

-Powiedz tylko kiedy i gdzie.-odpowiedział w końcu uśmiechając się szeroko.Dawno nie był tak jak na takich... wakacjach.
Nagle Chloe wpadła na szalony pomysł. Uśmiechnęła się szeroko. Przysunęła się do niego jak najbliżej mogła, tak że ich usta prawie się spotkały, popatrzyła mu w oczy.
-Teraz, już, Hawaje. - powiedziała do niego szeptem patrząc mu w oczy.

autor: John Hemsworth » 04 kwie 2013, 21:44

Po jej propozycji zaczął się nad nią poważnie zastanawiać.Choć nie powinien bo taka okazja może mu się już nigdy w życiu nie powtórzyć.
-Powiedz tylko kiedy i gdzie.-odpowiedział w końcu uśmiechając się szeroko.Dawno nie był tak jak na takich... wakacjach.

autor: Chloe Hemsworth » 04 kwie 2013, 21:36

-Nie dziwię Ci się.-jemu by też się nie chciało tyle wyjeżdżać.Kiedyś wyjeżdżał jak zaczynał rozkręcać interes, ale teraz nie jest mu to już potrzebne.Teraz ludzie sami do niego przyjeżdżają.
- To było miłe jak mieszkałam w Los Angeles. - powiedziała. - Teraz już nie chce mi się dojeżdżać.
-Zajmuję się pracą, to prawda.mogę wziąć też wolne kiedy zechcę.-uśmiechnął się lekko.W końcu sam sobie był szefem i pracował kiedy chciał.Nie miał nic narzuconego.Więc mógłby się z nią spotykać tak by dostosować się do niej.O ile będzie chciała oczywiście.
-Dokładnie, tak jak ja, nie licząc sporadycznych rzeczy - powiedziała szczerze.
-Chętnie zrobiłabym sobie wolne. Wyjechała gdzieś. - wyjaśniła - Gdzieś...daleko. - powiedziała. -Co ty na to? - zapytała

autor: John Hemsworth » 04 kwie 2013, 21:31

-Nie dziwię Ci się.-jemu by też się nie chciało tyle wyjeżdżać.Kiedyś wyjeżdżał jak zaczynał rozkręcać interes, ale teraz nie jest mu to już potrzebne.Teraz ludzie sami do niego przyjeżdżają.
-Zajmuję się pracą, to prawda.mogę wziąć też wolne kiedy zechcę.-uśmiechnął się lekko.W końcu sam sobie był szefem i pracował kiedy chciał.Nie miał nic narzuconego.Więc mógłby się z nią spotykać tak by dostosować się do niej.O ile będzie chciała oczywiście.

autor: Chloe Hemsworth » 04 kwie 2013, 21:18

-Często wyjeżdżasz?-zapytał unosząc brew do góry.On raczej przebywał cały czas w Tree Hill.Rzadko się zdarzało by musiał gdzieś wyjechać, choć oczywiście takie przypadki się zdarzały.
- Wyjeżdżam za tydzień ale na 2 dni. - powiedziała. - Ale nie zamierzam cały czas wyjeżdżać, bo mnie to już denerwuje. - wyjaśniła.
-Jeżeli chodzi o moje tempo życia, nie chodzi o wyjazdy, chodzi o to, że uwielbiam robić pełno rzeczy. - próbowała się bronić. - Myślę, że byłbyś mi w stanie dorównać. Też zajmujesz się pracą tak jak ja. - zauważyła.

autor: John Hemsworth » 04 kwie 2013, 21:01

-Tak, zauważyłem to.Jesteś bardzo... żywą osobą.-skwitował patrząc chwilkę na podłogę, by później ponownie patrzeć na Chloe.John sam nie wiedział, czy potrafiłby dotrzymać jej towarzystwa w takim tempie w jakim jej życie prze do przodu.
-Często wyjeżdżasz?-zapytał unosząc brew do góry.On raczej przebywał cały czas w Tree Hill.Rzadko się zdarzało by musiał gdzieś wyjechać, choć oczywiście takie przypadki się zdarzały.

autor: Chloe Hemsworth » 04 kwie 2013, 20:54

-Po pierwsze, świetnie całujesz, a po drugie przygody mnie już zmęczyły.-od niedawna szuka stałego związku.Chciałby mieć kogoś do kogo mógłby wrócić, do kogo mógłby się przytulić, kogoś kogo będzie mógł kochać i się o niego troszczyć.
-Dziękuję. - zarumieniła się. - Lata praktyki. - zażartowała.
-A co z Tobą?Młoda, piękna, inteligentna, samotna.Dlaczego?-zapytał z ciekawości przyglądając się jej baczniej.
- Chyba nie znalazłam jeszcze kogoś to mógłby mi dorównać inteligencją, a dodatkowo nadążałby z moim tempem życia. Nie lubię nudy jak już wiesz... - powiedziała. - Po prostu nie trafiłam na kogoś takiego.
Nie chciała używać słów "jeszcze" bo mogło się okazać, że znalazła już tą osobę która mogłaby nadążyć nad tempem jej życia.

autor: John Hemsworth » 04 kwie 2013, 20:49

Postarał się odwzajemnić jej szybki i niespodziewany pocałunek.Słuchał jej dokładnie delikatnie się uśmiechając.
-Po pierwsze, świetnie całujesz, a po drugie przygody mnie już zmęczyły.-od niedawna szuka stałego związku.Chciałby mieć kogoś do kogo mógłby wrócić, do kogo mógłby się przytulić, kogoś kogo będzie mógł kochać i się o niego troszczyć.
-A co z Tobą?Młoda, piękna, inteligentna, samotna.Dlaczego?-zapytał z ciekawości przyglądając się jej baczniej.

autor: Chloe Hemsworth » 04 kwie 2013, 20:34

-Może zacznij od tego co we mnie takiego innego.-powiedział sam zainteresowany jej słowami.Jeszcze z ust kobiety takich słów nie słyszał, z reszta mężczyzny tak samo, ale to się nie liczy.Właściwie to pierwszy raz ktoś powiedział, że jest inny niż cała reszta.Rodzice się nie liczyli w tym przypadku.
Usiadła na swoich nogach przysuwając się bardziej do John'a tak, że bardziej chyba już się nie dało. - Po pierwsze...- zaczęła i w pewnym momencie go pocałowała ale szybko wróciła do poprzedniej pozycji. - inaczej całujesz. - wyjaśniła. Chyba z nim grała...- Po drugie jest coś w tobie takiego...wydaje mi się, że jesteś człowiekiem który nie lubi stałych związków, woli...przygody.
-Jestem prosty do rozgryzienia, gdyż niczego nie ukrywam.-można było czytać z niego jak z otwartej dłoni, tylko trzeba było chcieć.
- Zobaczymy. - powiedziała biorąc łyka trunku lecz cały czas się na niego patrząc

autor: John Hemsworth » 04 kwie 2013, 20:23

Los na prawdę lubił płatać figle, ale tym razem mogą mu podziękować, gdyż spisał się na medal w pozytywnym znaczeniu.John siedział do kobiety bokiem, ale twarz miał odwróconą ku niej.Opierał się ręką o oparcie kanapy, tak jak w barze dzisiejszego wieczoru.
-Może zacznij od tego co we mnie takiego innego.-powiedział sam zainteresowany jej słowami.Jeszcze z ust kobiety takich słów nie słyszał, z reszta mężczyzny tak samo, ale to się nie liczy.Właściwie to pierwszy raz ktoś powiedział, że jest inny niż cała reszta.Rodzice się nie liczyli w tym przypadku.
-Jestem prosty do rozgryzienia, gdyż niczego nie ukrywam.-można było czytać z niego jak z otwartej dłoni, tylko trzeba było chcieć.

autor: Chloe Hemsworth » 04 kwie 2013, 20:17

Otworzyła oczy i spojrzała na chłopaka.
-To widzę, że nie tylko dryg do tańca nas łączy ale także muzyka. - powiedziała szczerze.
Wydawali się tacy podobni...
Może to los chciał, aby właśnie spotkali się nie w jakimś Los Angeles ale właśnie w Tree Hill na imprezie, dosłownie przypadkowo. Chloe patrzyła na John'a z zainteresowaniem. Próbowała go rozgryźć, to o czym myśli, co zamierza zrobić...normalna analiza człowieka.
- Próbuję Cię rozgryźć. - powiedziała siadając w siadzie skrzyżnym tak aby widzieć całego John'a. - Jesteś inny niż reszta facetów których do tej pory spotkalam. - wyjaśniła.

autor: John Hemsworth » 04 kwie 2013, 20:00

-Zaśmiał się po jej żarcie i upił kolejny łyk trunku.
Gdy powiedziała, że bardzo lubi twórczą piosenkę Vivaldiego aż mu się oczy zaświeciły.
-Na prawdę?To moja ulubiona piosenka.-przyznał bez wahania i się automatycznie uśmiechnął patrząc na nią jak słucha, a raczej wsłuchuje się w niesamowitą piosenkę.

autor: Chloe Hemsworth » 04 kwie 2013, 19:54

-I uwierz, że jest równie niewiele kobiet co mężczyzn, które potrafią profesjonalnie zatańczyć tak specyficzne tańce.-wspomniał o obu, gdyż musiał to zrobić.To dla niego było fascynujące.Znaczy to, że trafił na taką kobietę.Po około minucie, po skończonej piosence w głośnikach zabrzmiały "Cztery pory roku" Antonio Vivaldiego.
-Mogliby się od nas uczyć. - zażartowała. Szło im dobrze, ale żeby od razu kogoś uczyć...nie bardzo.
- O...Bardzo to lubię. - powiedziała zamykając oczy i wsłuchując się w muzykę Vivaldiego.

autor: John Hemsworth » 04 kwie 2013, 19:42

Przynajmniej pozwoliła mu na to by się wykazał.Lubił takie kobiety, które nie zawsze muszą mieć wszystko pod własną kontrolą.Oczywiście czasem jest to wręcz wskazane.
-Ja również.-ukłonił się jak na gentlemana przystało.
-Dziękuję za komplement.-powiedział siadając spokojnie obok niej, blisko niej i również wziął swoją szklaneczkę z trunkiem w dłoń.
-I uwierz, że jest równie niewiele kobiet co mężczyzn, które potrafią profesjonalnie zatańczyć tak specyficzne tańce.-wspomniał o obu, gdyż musiał to zrobić.To dla niego było fascynujące.Znaczy to, że trafił na taką kobietę.Po około minucie, po skończonej piosence w głośnikach zabrzmiały "Cztery pory roku" Antonio Vivaldiego.

Na górę