Wejście

Odpowiedz

Kod potwierdzający
Wprowadź kod dokładnie tak, jak jest wyświetlony na obrazku. Wielkość znaków nie ma znaczenia.
Emotikony
:D <lol> :-? :shock: ;( :oops: :roll: :arrow: <ksiezyc> <pliss> <sex> <pa> <tuli> <aniolek> <jupi> <bocian> <buziak> <diabel> :00: :05: :30: <amor> <malzenstwo> <devil> <hehehe> :** <zdrowko> <foch> <kapiel> <pada> <mc> ;D :> :what: :sad: :hah: :x :zzz: :? :o :hihi: 8/ :razz: :foch: :*
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Wejście

autor: Joel Goran » 14 gru 2015, 20:59

No wiec gdy dzwoniła , że będzie później a nocami córcia bywa grzeczna to ja wymęczył zabawą i połozył wczesnie spać a na koniec zamówił opiekunke, sprawdzoną oczywiście.
Przyjechał więc do Quinn do galerii by sprawdzić jak sie sprawy mają i może ją gdzieś wyciagnąc odciągając od pracy na której ostatnio sie skupiała

autor: Colton Grey » 12 lis 2015, 19:24

Przyszłam spacerkiem do galerii , gdzie trwały pracę nad nowymi ekspozycjami. Poszłam do swojego biura.

autor: Brooke Davis » 01 mar 2015, 11:38

Kiedy ludzie się zaczęli zbierać , razem z Oliverem też postanowiliśmy wracać do domu. Pożegnałam się z wszystkimi i spacerkiem poszliśmy do domu. Była ładna noc więc chciałam się przejść po miasteczku z mężem.

autor: Joel Goran » 27 lut 2015, 03:02

No to po zakonczonej imprezie zaproszeniu Jess i Mike'a na grilla i uzgodnieniu, że sie zgadamy smsami wziałem moja zonkę i poszlismy sobie spacerkiem w strone domu. Objałem ja ramieniem na wysokości jej ramion i szlismy przez park....
- Czyli ogólnie rzecz ujmując było fajnie. Moglismy popatrzeć na laski w ładnych kieckach, na fajne artystyczne fotki tez lasek w kiecach - spojrzałem na Lois
- Jednej laski tylko tam nie było... tej najfajniejszej, która by to wszystko zdecydowanie upiekszyła

autor: Justine Devoux » 16 lut 2015, 23:59

Po pracy przyszedłem do galerii, wszedłem do środka i wzrokiem szukałem Jessici.

autor: Emily Johnson » 16 lut 2015, 23:02

Przyjechaliśmy z Enrique pod galerię, a potem wysiedliśmy z auta i weszliśmy do środka, trzymając się za ręce i uśmiechając do siebie. Poszliśmy do głównej sali, by znaleźć jakiś znajomych.

autor: Savanah Spencer » 16 lut 2015, 18:42

No więc Jess oczywiście przybyła troszke wczesniej niż otwarcie bo musiała sie wyszykowac. Spotkala w progu Honey z mężem.
-Hej Wam..widze, że tez nie przyjeżdzałaś duzo wczesniej - powiedziała smiejąc sie lekko do H.
-DObra..to chyba pora poszukać Brooke .Gdzie tu zaplecze? - no i pewni tam sobie poszła.Michel miał niedługo dojechać


No i Nathen tez przyszedł sobie.Wszedł do środka i poszedł pewnie do głownej sali czekając jak sie to wszystko tam zacznie

autor: Brooke Davis » 16 lut 2015, 17:53

Dojechaliśmy taksówką pod galerię. Oliver zapłacił i weszliśmy do środka.
-mam nadzieje , że będziemy się dobrze bawili -powiedziałam do męża i złapałam go za rękę. Weszliśmy do środka , zaczęłam szukać Brooke.


Po jakiś 30 minutach też z Milem dotarliśmy do galerii , weszliśmy do środka.
-zapowiada się ciekawe miejsce Skarbie -powiedziałam do męza i złapałam go za rękę.
-ale z Ciebie przystojniak -lubiłam kiedy Milo chodzi w krawacie.

autor: Joel Goran » 23 lis 2014, 13:26

No to przyniosłem Lydie aż do momentu gdy wyszlismy z galerii, potem znalazła sie w wózku, bo nie paietam czy było tu auto...
No i poszlismy do domu, wcześniej zamykając oczywiście galerie

autor: Colton Grey » 21 paź 2014, 17:28

Weszłam do galerii z Lydią. Wyciągnęłam ją z wózka i poszłam patrzeć na to jak idą prace.

autor: Colton Grey » 26 wrz 2013, 21:52

Szłam spacerkiem do galerii , kiedy z daleka już ją widziałam zaczęłam szukać klucza w kurtce i nie zauważyłam nadjeżdżającego samochodu kiedy weszłam na drogę. Poczułam silne uderzenie , a później juz nic nie pamiętałam. Jacy przechodnie zadzwonili po karetkę . Po jakiś 15 minutach zabrano mnie do szpitala.

autor: Emily Johnson » 02 sie 2013, 01:52

Nie zdążyłam nawet nic powiedzieć, bo już go nie było.. W ręku trzymałam klucze, a Lucas pobiegł powiedzieć Quinn za co ja podziwia.. Ależ jej zazdrościłam w tym momencie.. Tego, że ktoś o nią walczy, spojrzałam na te klucze, a potem na wnętrze. Kate spała, więc wzięłam do ręki pędzel i zaczęłam malować.. Trochę czasu mi to zajęło, ale powstała całkiem ładna aranżacja. Byłam w swoim żywiole i zaciekawiło mnie czy im się spodoba, w końcu zamknęłam galerię i poszłam z Kate do domu.

autor: Lucas » 02 sie 2013, 01:44

- Chodzę - powiedziałem cicho i podniosłem wzrok ku niej - myślę że tym razem jesteś w błędzie, tamto wydarzenie nas na nowo zbliżyło... traumatyczne, ale zbliżyło nas do siebie i wtedy patrzyliśmy na siebie inaczej... Trochę poważniej, bo jednak to nas jakoś ukształtowało... Byłaś wtedy dla mnie... poza tym wszystkim co sie tyczy tajemnicy to jednak byłas kobietą silną, która naprawdę pokona wszystko. Podziwiałem Cię... Nie żebym obecnie nie podziwiał, ale myślę, że pora by Ciebie podziwiał i doceniał ktoś inny a ja chyba wiem, gdzie ona jest i wybacz musze lecieć... Dałem jej klucze - plisss zamknij drzwi i wrzuć mi klucze na górny taras mojego domu tam je znajdę... - idę powiedzieć Quinn za co ja podziwiam.... - powiedziałem po czym wybiegłem....

autor: Emily Johnson » 02 sie 2013, 01:36

-Cieszę sie, że w końcu Ci się wszystko ułożyło..-powiedziałam- I że jesteś szczęśliwy..-uśmiechnęłam się lekko..
-Wiem, że Cię zraniłam, dlatego tym bardziej się cieszę, że powoli ułożyłeś sobie życie..-powiedziałam z lekkim uśmiechem, jeszcze chwilę temu zastanawiałam się, czy powiedzieć mu, że nie wiem, kto jest ojcem Kate, ale stwierdziłam, że nie będę mieszać mu jeszcze bardziej tego wszystkiego... No bo co tekst "hej Luke, może Kate jest Twoją córką" mógłby cokolwiek teraz tu wnieść.
-Chodzisz czasem na cmentarz?-zapytałam, bo tam była pochowana nasza córka i moim zdaniem nasz związek.. -Myślę, że to właśnie wtedy umarł nasz związek. -powiedziałam cicho, wpatrując się w jego oczy.

autor: Lucas » 02 sie 2013, 01:24

- Wiesz nie wiem, nie chcę gdybyć ale myslę, że Enrique dawał Co to czego ja nie umiałam daj, myślę, że dlatego tak to się potoczyło - spojrzałem na nią - ale myślę, że tak, zostawiłabyś mnie i była z nim, nawet gdynyśmy jednak mieli dziecko - powiedziałem i spojrzałem na nią - nie ukrywam kochałem Ciebie i to odeście mnie zapolało, ale obecnie czuję, że tak naprawdę dorosłem do tego wreszcze być ojcem i odpowiednim partnerem... Myślę, że jeśli Wam sie ułozy lub nie to nie powinniśmy chronić się za barierą urazy i rozawiać jak dziś... Łączy nas przeszłość, ale kto jej nie ma... Ty kochasz Gwiazkoda ja naprawdę kocham Quinn i nie ma to wcale nic wspólnego z tym , że Lydia jest moja.... Chciałem ja adoptować nim było wiadomo czy ja jest... - przeczesałem palcami włosy - dla tej dziewczyny, dla nich dóch zrobie wszystko... skoczę w okień... Kiedyś chroniłem Ciebie teraz one tej ochrony potrzebują - powiedziałem i zeskoczyłem z parapetu

Na górę