Huśtawka

Odpowiedz

Kod potwierdzający
Wprowadź kod dokładnie tak, jak jest wyświetlony na obrazku. Wielkość znaków nie ma znaczenia.
Emotikony
:D <lol> :-? :shock: ;( :oops: :roll: :arrow: <ksiezyc> <pliss> <sex> <pa> <tuli> <aniolek> <jupi> <bocian> <buziak> <diabel> :00: :05: :30: <amor> <malzenstwo> <devil> <hehehe> :** <zdrowko> <foch> <kapiel> <pada> <mc> ;D :> :what: :sad: :hah: :x :zzz: :? :o :hihi: 8/ :razz: :foch: :*
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Huśtawka

autor: Sasha » 05 lip 2014, 22:57

-Mhm...-mruknął tylko i wstał. Chwycił jej dłoń i dał się jej poprowadzić do jej mieszkania. W głębi duszy wiedział, że z Benem to jeszcze nie koniec.
Z/t

autor: Amelia Starwoodsen » 05 lip 2014, 22:54

Uśmiechnęła się delikatnie między pocałunkami, po czym nagle przerwała.
-No to chodźmy do mnie-mruknęła cicho lekko jeszcze przygryzając jego dolną wargę i podniosła się z jego kolan.

autor: Sasha » 05 lip 2014, 22:47

Zaczął odwzajemniać. Przed chwilą ona całowała innego, a teraz jego, ale to nie miało znaczenia. Po prostu tam była. Przejął inicjatywę i zaczął być trochę agresywny.

autor: Amelia Starwoodsen » 05 lip 2014, 22:42

-Za momencik-powiedziała cicho, po czym złapała jego twarz w dłonie i wpiła się namiętnie w jego usta.
-Przepraszam jeszcze raz-szepnęła, po czym ponowiła pocałunek przedłużając go.

autor: Sasha » 05 lip 2014, 22:40

Nic nie odpowiedział, ani nie wykonał żadnego gestu. Po prostu zamknął oczy. Chwilę tak trwał w bezruchu.
-Chodźmy do domu. -poprosił cicho i otworzył oczy.

autor: Amelia Starwoodsen » 05 lip 2014, 22:37

-No to bardzo szybko bym nawet powiedziała-odparła spokojnie patrząc na niego.
Delikatnie się uśmiechnęła.
-Musisz mi dać trochę czasu dobrze...-szepnęła cicho opierając czoło o jego czoło.

autor: Sasha » 05 lip 2014, 22:33

- Wiem... wiem, że to szybko, ale ja to czuję. Nie chcę nikogo innego. Ty jezteś dla mnie wyjątkowa. -szepnął i scisnął ją mocniej.
Nie wiedział czy ona czuje to samo. Wiedział co sam czuje.

autor: Amelia Starwoodsen » 05 lip 2014, 22:26

-Kochasz?-palnęła unosząc brew ku górze.-To nie za szybko? Tak po jednym dniu?-spytała cicho patrząc na niego zaskoczona.

autor: Sasha » 05 lip 2014, 22:25

Chyba napłakał jej w dekolt, ale nie obchodziło go to teraz. Najwyżej szybciej zdejmie jej ubranie. Uśmiechnął się blado.
-Kocham Cię. Zawsze będę. -szepnął cicho i podniósł głowę. Zbliżył się do jej ust.

autor: Amelia Starwoodsen » 05 lip 2014, 22:22

Lekko zaskoczona jego reakcją, na początku nic nie powiedziała.
-Zawsze będę w pobliżu-powiedziała uśmiechnęła się delikatnie i pogłaskała go po głowie.

autor: Sasha » 05 lip 2014, 22:19

Chwycił ją i przytulił do siebie sadzając na kolanach. Ukrył twarz w jej poersiach starając się uspokoić. Chciał ją czuć. Mieć świadomość, że jest blisko.
-Nigdy mnie nie zostawiaj. -szepnął niewyraźnie.

autor: Amelia Starwoodsen » 05 lip 2014, 22:04

-Alex proszę...nie płacz...-powiedziała cicho i otarła mu łzy wierzchem dłoni.
Serce jej się krajała gdy patrzyła na niego w tym momencie. Wiedziała, że była suką. Wcześniej nigdy jej to nie przeszkadzało...ale teraz tak.
-Przepraszam...-szepnęła.

autor: Sasha » 05 lip 2014, 22:00

Nie mógł przestać płakać. Poczuł się odepchnięty. Najpierw przez ojca, który... no powinien być jego ojcem, a nie wrednym kutasem. Potem przez matkę, z którą nie miał kontaktu, a teraz przez Amelię. W końcu miał nadzieję ułożyć sobie życie.

autor: Amelia Starwoodsen » 05 lip 2014, 21:57

Uniosła zaskoczona brwi ku górze. No czegoś takiego to się nie spodziewała...nie po chłopaku.
-Alex...-powiedziała cicho i ukucnęła przed nim delikatnie opierając się o jego kolana.
Dłoń położyła na jego dłoni i odsłoniła jego twarz, patrząc na niego tymi swoimi wielkimi oczami.

autor: Sasha » 05 lip 2014, 21:55

Jęknął cicho w odpowiedzi i wybuchnął głośniejszym płaczem. Wiedział, że zachowywał się teraz jak dziecko, ale chyba musiał. Jak był małym chłopcem to nie płakał, kiedy oiciec go bił. Teraz widząc jak Amelia całuje Bena, czara się przelała. Nie wytrzymał.

Na górę