29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
Weszliśmy do sali...-ściągnij ten garnitur bo nie stać mnie by Ci go odkupić-powiedziałam ściągnęłam z siebie kurtkę i koszulkę by było mi wygodniej zostałam w samym staniku i spodniach
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
-Wiem, że cie nie stać - wyszczerzyłem sie po czym zdjąłem marynarkę a potem koszulę.Zostałem w samym podkoszulku.Buty tez zdjąłem bo do walki to one sie nie nadawały.-Coś jeszcze? - spytałem podchodząc do niej po czym beż żadnego uprzedzenia podciąłem jej nogi a gdy upadła na podłogę nachyiłem się nad nią z uśmiechem-Bądź zawsze gotowa.Nikt ci w walce nie powie start aby zacząc -powiedziałam i podałem jej ręke aby wstała
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
Gdy wyciągnął do mnie ręke udałam że podaje mu swoją i jednym kopnięciem powaliłam go na matę....pochyliłam się nad nim....-a Ty nigdy nie pomagaj wrogowi-powiedziałam i szybko wstałam czekałam aż się podniesie
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
-Nie wiedziałem, że jestesmy wrogami.Ale jak chcesz - powiedziałem wstając.Stanąłem przed nia i przyjąłem odpowiednia pozycję.-No ale jak tak wolisz.. - dodałem i wykonałem sekwencję ruchów rekami aby ja uderzyć...
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
Zaczęłam się bronić i unikać jego ciosów...-musisz bardziej się postarać...a wrogami jesteśmy tylko teraz -powiedziałam i zaczęłam wykonywać ciosy nogami i rękoma z nadzieją że któreś z nich w koncu go trafią
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
-No to chyba oczywiste...poza tym jeszcze nic takiego nie zrobiłaś aby zapracować sobie na miano mojego wroga - odparłem i też unikałem jej ciosów.Czasem udało jej sie trafić jednak nie pozostawałem jej dłużny.Mimo, że byłam starszy to całkiem świetnie sobie jeszcze radziłem.
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
Gdy miałam sposobność kopnęłam go w brzuch aż zatrzymał się na ścianie...w kilka sekund znalazłam się przy nim...-uważaj bo cos sobie zrobisz-powiedziałam i byłam gotowa do kolejnego ataku
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
-Ojj co ty nie powiesz - powiedziałem i odepchnąłem sie pd ściany prosto na nią łapiąc ją w pasie i wywracając na podłogę pomagając sobie podcięciem jej nóg..Sam znalazłem sie na niej przytrzymując jej ręce przyciśnięte do ziemi
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
-i co teraz?-spytałam lekko dysząc patrzyłam w jego oczy nie wyrywałam się
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
-Jak to co?Albo sie poddajesz albo walcz, Alex. -powiedziałem nie spuszczając z niej oczu.-Chyba, że wymyśliłas jeszcze cos innego to mnie zaskocz. - dodałem z lekkim usmiechem
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
-lekki nie jesteś-powiedziałam...-ja się nigdy nie podaję...gdyś nie był szefem to może i bym wymyśliła coś innego ale niestety nim jesteś-powiedziałam gwałtownym ruchem wyrwałam swoje ręce i odepchnęłam go od siebie szybko wstałam i zaczęłam go atakować
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
-No to mogłoby byc ciekawe.Ale nie chcę abyś w tej walce traktowała mne jak szefa.W ej chwili jesteśmy wrogami.Nie zapominaj o tym - dodałem a potem poczułem jak sie uwolniła i znów mnie zaatakowała.Broniłem się rekami czekając na odpowiednia chwile aby przejśc do kontrataku
29 lat
165 cm
prywatny gabinet/więzienie/szpital
Psycholog
singielka
brak
Charming
Dostałam pare razy od niego ale na szczęście nie straciłam równowagi gdy poczułam kolejne uderzenie znalazłam się na ścianie i osunęłam się po niej na podłogę...-ciekawie możesz mieć z kimś innym
26 lat
166 cm
Ami's Pub
barmanka/właścicielka
singielka
brak
San francosco
-Masz już dość? - spytałem głosniej juz oddychając i odsuwając sie nieco od niej aby mogła sie pozbierac.-Nikita by cię załatwiła po dwóch minutach