[Savanah Spencer]

-taaa idealny...tylko jeszcze powiedz mi która to dokładnie była.. - zachichotałam i cmoknęłam go w policzek

[Lucas]

- Kochanie a czy ja wiem... one wszystkie sa takie podobne... Wiem jednak, że skoro nasza jest taka jasna, to daleko jej do zniknięcia - powiedziałem z uśmiechem i spojrzałem w jej stronę - Szkoda tylko, że mówili głownie o pasie oriona a nie o innych gwiazdach... Chyba będziemy musieli ją sami zlokalizowac i poszukać czegoś o niej w internecie... no chyba, że wolimy jej nadać własną historię - cmoknąłem jej usta i znowu popatrzyłem w ekran - a co do tych pomysłów, to się domyślam co Ci chodzi po głowie Skarbie i chyba lepiej by nasza pierwsza tu wizyta nie okazała się tez ostatnią

[Savanah Spencer]

-No tak...mozna samemu cos poszukac w internecie..sama nie bede wymyślać bo nie mam az takiej fantazji - powiedziałam.-Oj tak...zdecydowanie chciałabym tu jeszcze kiedyś przyjść.Ale zawsze mozna sobie...pomarzyć - dodałam z usmieszkiem na ustach po czym przeciągnęłam sie lekko i znów wygodnie ułozyłam.Spojrzałam na zegarek.-Jeszcze z 15 minut..

[Lucas]

Przytuliłem ją do siebie - więc sie skupiamy na te kilkanaście minut - powiedziałem i szepnąłem jej do ucha... - ścigniemy cos o gwiazdach w domu i zrobimy sobie własne planetarium i zrealizujemy ten niecny niegrzeczny plan

[Savanah Spencer]

-Uuuuu juz to lubię - odpowiedziałam po czym faktycznie skupiliśmy sie na seansie.Po tych 15 minutach skończyło sie i zaświecili światła.Przeciągnęłam sie mocno wstając.-jeszcze chwila a bym zasnęła... - zaśmiałam się wychodząc z sali.
/ide, pa :**

[Lucas]

- Było fajnie jak na pierwszy raz moja droga - zasmiałem się i popatrzyłem na nia gdy wyszlismy - też mógłbym tam zasnąć, ale jak mi zaświecili światłami po oczach to zdecydowanie byłaby to niemiła pobudka... - potem objąłem ja ramieniem w pasie - liczyłem na to, że spodoba Ci się ten pomysł, ale dowiem się najpierw czy jest mozliwość by tata skołował nam projektor z pracy, będziemy wtedy jak w prawdziwym planetarium z filmem na suficie
// papa :**

[Savanah Spencer]

-O kurcze. mówisz serio? - spytałam lekko zaskoczona.-Było by fajnie..taka mała namiastka...nieba zanim bedzei cieplutko i bedziemy mec prawdziwe - powiedziałam i powoli wyszliśmy z budynku.Ruszyliśmy na parking do motoru.

[Lucas]

No i doszliśmy do motoru, wyjąłem nasze kaskie i wsiedliśmy na niego - no to chyba jedziemy do domku... no chyba, że chcesz coś jeszcze zobaczyć??

[Savanah Spencer]

-Nie...pozwiedmy dalej jutro.Możemy wracac...w sumie robie sie pomału głodna -powiedziałam zakładając kask i wsiadając na motor tuz za nim.On zrobił to samo i ruszylismy do domu