[Savanah Spencer]

Spojrzałam na niego z lekkim usmieszkiem.-Jasne...skoro prosicie - pusciłam mu oczko po czym siadłam na nim i odchyliwszy materiał majtek nabiłam sie na jego członka.Zaczęłam sie rytmicznie poruszac..

[Brooke Davis]

Gdy się na mnie nabiła usiadłem , a ona siedziała na mnie. Zacząłem ściskać dłońmi jej tyłeczek, który uwielbiałem , co jak co ale był zajebisty. Zacząłem całować bardzo namietnie jej usta.

[Savanah Spencer]

Odwzajemniałam pocałunki bardzo zachłannie.Cała ta sytuacja była bardzo podniecająca.Uwielbiałam jego ręce na moim ciele.Przyspieszyłam ruchy by było nam jeszcze lepiej.Rekami obejmowałam go za szyję

[Brooke Davis]

Też byłem cholernie nakręcony, to miejsce było idealne, mogliśmy się cieszyć sobą do woli. Pieściłem jej boskie ciałko swoimi dłońmi po dość długiej chwili ja zacząłem poruszać swoimi biodrami , by nie męczyć za bardzo Lexi, moje ruchy były dość ostre ustami zacząłem pieścić jej dekolt odchyliłem sobie jej stanik tak , że jej piersi sterczały przede mna zacząłem ssać jej twarde sutki

[Savanah Spencer]

Odchyliłam głowe do tyłu by móc sie bardziej tym wszystkim delektowac.palce zaciskałam mocno na jego ramionach.Pojekiwałam coraz głosnieś.-Ochh taakk...jeszzzczeee....

[Brooke Davis]

-jesteś idealna -wyjęczałem i delikatnienie przygryzłem jej sutek. Dałem jej klapsa w tyłeczek takiego soczystego. Zacząłem szybciej się w niej poruszać chciałem dać jej jak najwięcej przyjemności i żeby jej było ze mną dobrze, tak jak mi było z nią.
-nie oddam Cię już nikomu Alex-powiedziałem i pocałowałem z języczkiem jej słodkie usteczka.

[Savanah Spencer]

Uśmiechnęłam sie na jeog słowa.-Uuu...ale brutal - puściłam mu oczko i zaśmiałam sie lekko.-Poruszałam sie na nim równie szybko jak on, w jednym wspólnym tempie.-ja ciebie tez Ty... - odwzajemniłam pocałunek po czym poczułam jak rozkoszne dreszcze wstrząsaja moim ciałem..

[Brooke Davis]

-lubię być brutalem , tylko wtedy Cię kręcę -powiedziałem patrząc w jej oczka. Poczułem jak dochodzi i po chwili ja doszedłem w niej, było mi nieziemsko dobrze z nią. Pocałowałem jej usta bardzo namietnie i połozyłem się na piasku, tak że Lexi leżała na mnie...-było bosko Kochanie -powiedziałem i mocno przytuliłem ja swoimi ramionami

[Savanah Spencer]

-Oj nie tylko wtedy...ale wtedy bardziej - puściłam mu oczko i delikatnie pocałowałam jego usta.z wielkim uczuciem.-Yhym...jak zawsze.Nawet nie ma innej opcji aby było inaczej niz bosko - zasmiałam się.Głowę położyłam na jego piersi, reką gładziłam jego klatę.

[Brooke Davis]

Leżałem sobie odpoczywając po cudowny seksie z dziwczyną i patrzyłem w gwiazdy jej dotyk sprawiał mi wielką przyjemność. Sam zacząłem ją gładzić po pleckach.
-jutro wyjazd do Nowego Yorku -powiedziałem do Lexi
-jesteś gotowa na nowa przygodę ze swoim facetem?-spytałem

[Savanah Spencer]

zujac jak mnie głaskał po plecach przeszły mnie przyjemne ciarki.-Jasne..o ile to sie nie zakończy źle - zażartowałam.-No ale...stawiam na zabawę, zabawę i jeszcze raz zabawę...poza tym..co złego może sie stac wNY? Wszystko co złe zostało w TH - stwierdziłam.MNe potrzebowałam w tej chwili nic innego do szczęścia.

[Brooke Davis]

-to dobrze Kochanie bo mam tak samo -powiedziałem i dałem jej buziaka w główkę. W sumie było mi idealnie miałem przy sobie piękną dziewczynę do tego moją dziewczynę , do tego mieliśmy idealną pogodę , żyć nie umierać...-nie przejmuj się Tree Hill -powiedziałem

[Savanah Spencer]

-Ne zamierzam.A przynajmniej az do powrotu kiedy wrócimy do rzeczywistości - stwierdziłam.-Hmm..chyba powinniśmy sie zbierać.Nieco przespać skoro potem masz tyle czasu prowadzic - powiedziałam unosząc nieco głowę.-No chyba, że pozwolisz poprowadzić mi? - wyszczerzyłam sie.

[Brooke Davis]

-Kochanie mogę dać Ci poprowadzić mój samochód , ale masz rację trzeba się zbierać bo musimy się wyspać...Ty też masz być wyspana skoro chcesz prowadzić samochód-powiedziałem. Po chwili wstaliśmy z piasku i się ubraliśmy. Objąłem ja ramieniem i spacerkiem poszliśmy do hotelu.