[Matt Dawson]

***

[Julia Grace]

Podjechała grzecznie pod dom widząc że światło się świeci uznała, że Wujaszek jeszcze nie śpi, a pamiętała że ma dziś gościa. Westchnęła więc parkując w garażu. Wyszła z niego jeszcze na krótki spacerek zastanawiając się co powiedzieć na wejściu. Stanęła sobie na podjeździe i zapaliła papierosa patrząc z uśmiechem na niebo. Myślała o Johnie, chciała widzieć jego minę.

[John Hemsworth]

No szkoda, że nie widziała miny Johna.Z początku był cholernie rozbawiony całą sytuacją, ale później rozbawienie przeobraziło się w lekki smutek i rozczarowanie.Ale dzielny John nie miał zamiaru się poddawać.Wiedział, gdzie ta podstępna żmija mieszka.Więc do niej pojechał.No i zjawił się dość szybko.Chyba tym razem również nie zważał na przepisy.Wjechał na podjazd i zahamował z piskiem opon dwa metry od Julki, oj blisko było.Kilka razy stojąc wcisnął pedał gazu tak by z silnika wydobył się ryk.Ale w końcu zgasił światła i silnik.Wysiadł z samochodu.
-Dzięki za kolację.-powiedział opierając się o drzwi swojego wozu

[Julia Grace]

No nie spodziewała się! NA jej buźce mimowolnie pojawił się wielki uśmiech. Zaciągnęła się mocno patrząc na niego za kierownicą, a gdy wyszedł podeszła do niego
- po pierwsze, nie jestem głodna, po drugie mówiłam, że u mnie wszystko mruczy - puściła mu oczko, widzisz? nawet jego samochód na nią mruczy
- a po trzecie, to trochę ciszej...nadzór policyjny mam w domu - fajnie że przyjechał. Wywaliła peta do kosza, co by nie śmiecić wujaszkowi.
- Zdziwiłeś się?

[John Hemsworth]

Jego samochód akurat nie mruczał, tylko na nią warczał.Za wystawienie.
-Więc mruknij dla mnie.-powiedział delikatnie i zachęcająco się uśmiechając
-Czyżby wujaszek nie spał?-zapytał unosząc brew do góry
-Więc nie zaprosisz mnie do środka?-zapytał zdecydowanie ze skwaszoną miną
-Szczerze to tak.-pokiwał głową, bo był zdziwiony, że tak go wystawiła, mógł się tego spodziewać, aczkolwiek, myślał, że jednak ją na tą kolację namówi

[Julia Grace]

Mruczał ;p
- nie, nie zasłużyłeś John - pokręcił delikatnie głową i wspięła się na paluszki w tych swoich szpilach. Pocałowała go delikatnie i szybko.
- a no nie śpi, ma randkę...więc następnym razem. - popatrzyła na okno
- ...następnym razem przelecę Cię w garażu - zaśmiała się delikatnie i przeciągnęła odsuwając się od niego

[John Hemsworth]

Nie mruczał, ale koniec dyskusji.
Zrobiła to tak szybko, ze nie zdążył odwzajemnić pocałunku.Znaczy zrobił to ale po fakcie, więc jak się od niego odrywała to dziubek się dopiero na jego ustach pojawiał.
-Trzymam Cię za słowo.-powiedział najwyraźniej zadowolony z przebiegu rozmowy.
-Wiesz, przede wszystkim nie dałaś mi szansy na pożegnanie.-powiedział i spojrzał na nią.
-Więc do zobaczenia piękna miłośniczko opery.-posłał jej jeszcze jeden uśmiech po czym wsiadł do samochodu, powoli.Siedział jeszcze w nim chwilkę wpatrując się w nią, a potem odpalił samochód, który tym razem dopiero zamruczał specjalnie dla niej.No i odjechał.

[Julia Grace]

Delikatnie się uśmiechnęła gdy wsiadł do samochodu i pomachała mu paluszkami tak słabiutko, jakby była nim totalnie zauroczona. Ale nie była. Spojrzała na dom gdy już odjechał i westchnęła. No cóż, będzie trzeba wejść do domu i zrobić dobrą minę do złej gry. Weszła więc do domu i tylko się grzecznie przywitała, a później pobiegła do swojej sypialni. Umyła się i poszła spać z głową pełną myśli

[Julia Grace]

Jednk się wkurzyła i postanowiła poszukać Victora, obserwowała go jak była u siebie z okna, więc mniej więcej wiedziała w którą stronę iść. Wsiadła do subaru, ubrała pokrowiec na siedzenie pasażera żeby jej nie upierdolił tapicerki i pojechała