Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
Własny biznes międzynarodowy
Szef nad szefami
żonaty
Megan Goran

Post

- Nie ma sensu sie nad tym rozwodzić. mówie tylko czym mu podpadłem i choć go nie znam i on nie zna mnie to czasem jego decyzje nie były w moim mniemaniu mądre. Mówiłem kiedyś Lexi, że może bywam zazdrosny ale uważam, że nie mam prawa zabraniać komukolwiek zadawania się z kimkolwiek - spojrzałem na Ness
- Cyba masz na to dowód, zgadzam sie być wyjechała z tym znajomym w czasie ferii - przysunałem sie do niej i pocałowałem jej usta
- I owszem nie powiem bym nie był zazdrosny, że jedziesz z innymi facetami, ale ufam Tobie i jeśli tego chcesz to tego Ci nie bronie - puściłem jej oczko z usmiechem
- No to zjesz, przebierzesz się i pojedziemy na zakupy. Ode mnie jest bliżej, więc potem zachaczymy o mnie, zrobimy sałatke i tam na 19:30 sie chyba wyrobimy
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

-Oj dobra, już dobra.Bo zaraz znów bedziesz mi tu cała przemowę dawał itp.
jest jak jest.Bylo jak było.Zprosili to idziemy - powiedziala na koniec.
-No ewiem, wiem..choć Noah nie dawał jeszcze mi nic znac więc..kto to wie.. - machnęła reka a potem odwzajemniła pocałunek.
-jasne panie kapitanie - zasalutowała dla zabawy.Powoli konczyła jeśc bo ież mozna jedna bułke xD
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
Własny biznes międzynarodowy
Szef nad szefami
żonaty
Megan Goran

Post

- Zaprosili to idziemy, więc moja droga, bądź piekna, usmiechnieta i zakochana w swoim chłopaku - pusciłem jej oczko z usmiechem apotem przyciagnąłem ja sobie na kolanka, ugryzłem kawałek jej bułki a gdy zjadłem popatrzyłem na nia
- no co, nie chciałem takiej wielkiej, ale nie wspominałem nic, że kawałka Ci nie ukradne.... Zresztą nie bądź chytrusem - zasmiałem sie i ją tam po udku głaskałem
- Kapitam zarządził, więc ta pewnie będzie.
No i jak coś to tam wiesz można to znacznie uprościć by nie skskać po tematach
- Po imprezie, cokolwiek i kiedykolwiek ona sie skończy też mamy bliżej do mnie, więc spędzimy noc dziś u mnie... znowu, ale spokojnie nim wyjedziesz na ferie przenocyjemy sie kiedyś tutaj
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

-Hmm.piekna, usmiechnięta i zakochana...mysle, że jestem to w stane zorbić - pokiwała głowa po chwili namysłu.I własnie wtedy ją wciągnął na koana i korzystając z jej nieuwagi ukradł jej gryza.
-Eh..nie jestem.Wiesz o tym.Przeciez chciałam ci zrobic cała..wielką..bułkę - zasmiała sie.Zjadła jeszcze ze dwa gryzy.
-Dobra..masz reszte - no za wiele tam nie zostało.pewne z 2-3 gryzy ale to siewytnie xD
-Eh..nic tlyko u ciebie..ale okey..skoro blizej.. - zgodziła się dopiła kawe.
-Dobra..to ja ide sie przebrać..daj mi 10 minut - powiedziala i pobiegła do pokoju.Ubrała się w jakąs sukienkę, uczesała, poprawila makijarz i wróciła.
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
Własny biznes międzynarodowy
Szef nad szefami
żonaty
Megan Goran

Post

W tym czasie gdy jej nie było to ja zdjadłem ta kanapke do kńca, te 3 gryzy... banawet wyszły 4 aż :P Potem sprzatnałem po tym całym spozywaniu posiłku. dopiłem kawe, umyłem nasze kubki i byłem gotowy
- Takie zycie Kochanie, powinnaś juz tam na stałe zostać byloby mi mega wygodniej
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

-Taa ai co jeszcze? Nie wymyślaj..jest dobrze jak jest.CHyba, ze jak ci tak niewygodnie to sie do mnie przenieś -wytknęła mu język.
-To co?Zbieramy sie? - zapytała.
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
Własny biznes międzynarodowy
Szef nad szefami
żonaty
Megan Goran

Post

- Ej ej Malenka nie podskakuj - pogroził jej paluszkiem i ja złapał w objęcia
- Co w tym złego, że mówie, że sie tam wprowadzisz?? Ja nie widzę w tym nic złego... Wręcz przeciwnie miałbym swoja kobietę przy sobie zawsze gdy nie będę na uczelni lub nie będziemy w pracy - pusciłem jej oczko
- Dobra zbierajmy sie... - Jak chcesz możesz napisac i Lexi już niby wszystko zrobili i przyszli z sałatka i winkiem
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

-ja nie podkakuje.To ty jakies farmazony gadasz - powiedziala ze smiechemm.
-Oj..to dziala w obie strony.na to samo by wyszło jakbys ty sie wprowadził tutaj.Mi tu na razie dobrze.Poki co wystarcza mi twoje klucze Kotek - powiedziała.
-Oki.. - no i poszli.na razie nie psize bo mi sie tam nie chce grac...moze jutr czy jak jak tam bedziecie chcili z Marta xD
ODPOWIEDZ

Wróć do „Apartament Clarka Kenta”