[Octavia Blackburn]

****

[Octavia Blackburn]

Weszłam do urzędu dowiedziałam sie gdzie mam iść po dokumenty związane ze ślubem więc tam poszłam

[Matt Dawson]

Podjechał motocyklem i zaparkował przed urzędem.Zdjął kask i wszedł do środka.Zaszedł do informacji i skierował się w odpowiednie miejsce.Po wypełnienieniu papierów i zabarniu ze sobą kilku dla Melody wyszedł z urzędu i pojechał do ESCAPE.

[Justine Devoux]

Przyszliśmy z Ade do urzędu..
-Kochanie, ja nie mam zamiaru się rozmyślić, nie wiem, czy wiesz i pamiętasz, ale to ja Ci się oświadczyłem..-powiedziałem i poszliśmy załatwić formalności.

[Octavia Blackburn]

Kiedy nadeszła nasza kolej weszliśmy do gabinetu i zaczęliśmy ustalać wzięliśmy pierwszy wolny termin niestety nie był on za szybko bo pod koniec września. Podziękowaliśmy i wyszliśmy z urzędu...-mam trochę czasu na przygotowanie naszego ślubu -powiedziałam do Damona....-gdzie idziemy?-spytałam kiedy byliśmy już na zewnątrz.

[Justine Devoux]

-A na co masz teraz ochotę, hmmm?-spojrzałem na nią i pewnie ruszyliśmy sobie spacerkiem w strone centrum..
-Mamy dwa miesiące na przygotowania.. Myślisz, że dasz sobie radę z tym wszystkim, co chcesz przygotować?-zapytałem z uśmiechem.

[Emily Johnson]

Przyjechałam taksówką pod ratusz, zmierzyłam wzrokiem potężną budowlę, a potem zapłaciłam za kurs, wysiadłam z samochodu i weszłam do wielkiego hallu wejściowego, czekałam na Wade'a.

[Colton Grey]

Przyjechałem swoim samochodem. Zaparkowałem i miałem nadzieje , że dzisiaj się wszystko skończy. Podszedłem do Erici....-witaj mam nadzieje , że długo nie czekasz-powiedziałem i uśmiechnąłem się do kobiety.

[Emily Johnson]

-Cześć..-powiedziałam do niego i wyciągnęłam do niego dłoń na powitanie, jak na kobietę biznesu przystało, a potem spojrzałam na niego z uśmiechem..-Dopiero przed kilkoma minutami przyjechałam, więc nie czekam długo..
-Gotowy?-zapytałam go, bo trochę wyglądał na zdenerwowanego.

[Colton Grey]

Uścisnąłem jej rękę i uśmiechnąłem się.
-to dobrze , a faktycznie nawet bardzo jestem zdenerowany , ale mam nadzieje , że skopiesz mu tyłek-zaśmiałem się i weszliśmy do ratusza.
-myślisz , że damy radę ?

[Emily Johnson]

-Oczywiście, że damy radę, nie przejmuj się niczym..-powiedziałam i położyłam mu dłoń na ramieniu, by się tak nie spinał..
-Bądź spokojny i daj mi mówić, a wszystko pójdzie gładko..-powiedziałam z uśmiechem i pewnie ruszyliśmy powoli w stronę gabinetu burmistrza..