[Octavia Blackburn]

-myślisz , że jesteś taki szybki Kochanie?-spytałam z cwanym uśmieszkiem....-wiesz jak bym mogła ochrzcić nawet ten pokój jeszcze parę razy , ale czas nas goni Kochanie -powiedziałam i pocałowałam bardzo namiętnie jego usta...-Kocham Cie i będe na Ciebie dzisiaj czekała bardzo niecierpliwie.
-możesz mnie czymś zaskoczyć -powiedziałam i puściłam mu oczko

[Joel Goran]

- Kocham cie i będziemy wieczorem chrzcili i pokój i łazienkę... damy radę w końcu to my - pusciłem jej oczko z usmiechem... - spotkamy sie na mieście... w centrum i pójdziemy razem na obiad a potem podzieci...

[Octavia Blackburn]

-dobrze Kochanie jak chcesz , a konkretnie gdzie się spotkamy?-spytałam i zaczęłam całować jego klatę zanim mi odpowie miałam trochę czasu więc się delektowałam tymi chwilami bo za chwilę musiałam się zbierać.

[Joel Goran]

Co powiesz na restauracje Mila?? - spytałem - tam zawsze bywało smacznie... - dodałem patrząc na jej poczynania - i ktoś tu chyba znowu chce sie nacieszyć moim ciałkiem... na zapas.... - zasmiałem sie i pociagnałem ku sobie jej twarz i pocałowałem jej usta - to co chyba pora sie zbierać... czas nas goni.... - westchnałem niechetnie...

[Octavia Blackburn]

Odwzajemniłam jego pocałunek i spojrzałam w jego oczy...-dobrze może być restauracja Mila -powiedziałam i wstałam z łóżka. Bardzo żałowałam , że muszę się zbierać spojrzałam jeszcze na Clarka i zaczęłam sie ubierać.

[Joel Goran]

Zaczałem robic to samo i razem pewnie zdalismy pokój w hotelu rozstając się przy wyjściu tam też się czule całując przed rozstaniem...

[David Fletcher]

Wszedłem do pokoju , zamknąłem za sobą drzwi. Poszedłem do łazienki wziąłem prysznic, ogoliłem się bo strasznie wyglądałem po tym pobycie w szpitalu. Przyszedłem do pokoju położyłem się na łóżku i włączyłem tv.