[Joel Goran]

- No mam, mam i cieszę się z tego powodu. Ale chyba z Tobą zaczyna być kiepsko, skoro we własnym domu sypialnie mylisz - zasmiałem się
- No, żeby sie gubić we własnym domu.... Toż to skandal

[Octavia Blackburn]

-nie pomyliłam się Kochanie , nie chciałam Ci przeszkadza , do tego się kłócić -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.
-dzisiaj obiecuje zasnąć przy Tobie-pocałowałam jego usteczka i trochę się do niego przytuliłam.

[Joel Goran]

- Wiesz Skarbie wcale nie miałem zamiaru sie kłocic. Mamy czasem odmienne zdania i troche inaczej podchodzimy do pewnych spraw. Ty jesteś ta surowa siostra ja troche mniej, więc zawsze będziemy sie o to spierać - pusciłem jej oczko
- Nie znaczy to, że mamy przez takie spory mieć jakieś ciche dni czy spać osobno.... - pocałowałem ja
- Było mi bez Ciebie źle, więc tu dołaczyłem, ale nastepnym razem Cie przezrzuce przez ramie i zatargam do sypialni i wymierzę jakąś kare, zobaczysz

[Octavia Blackburn]

-ja też nie mogłam zasnąć , kiedy wiedziałam , że jesteś w naszej sypialni -powiedziałam i pogładziłam dłonią jego policzek.
-ale podobał mi sie widok jaki zobaczyłam kiedy się obudziłam-pocałowałam zachłannie jego usteczka.
-zawsze będzie to najcudowniejszy widok kiedy otwieram oczy

[Joel Goran]

- Wiesz Skarbie dlatego jestes moją zona, bo lubie zasypiac i budzić sie przy Tobie - powiedziałem i sie usmiechnałem do niej
- Wiesz o czym pomyslałem?? Może wybierzemy sie jutro razem zobaczyc co maja w tym centrum sportowym?? Wiesz jakaś bieżnia lub może masaż i sauna?? - spytałem ją z usmiechem
- Wiesz muszę zacząć dbać o siebie, nie mam już nastu lat, nie mogę zmienić mięśni w tłuszcz

[Octavia Blackburn]

-możemy pójść do tego nowego centrum chętnie zobaczę jak sie pocisz-zaśmiałam się i polizałam jego usteczka.
-a po takim wysiłku , możemy zamówić jedzenie w restauracji Mila i zjeść w samotni jak już będziemy mieli całą chatę dla siebie -powiedziałam i przygryzłam wargę, patrząc w jego oczka.

[Joel Goran]

- No tak lubisz patrzeć jak sie poce tak - zasmiałem sie i spojrzałem na nią z cwanym usmieszkiem...
- Wieczorem będe sie zatem pocił... razem z Tobą oczywiście... - zasmiałem się znowu i pocałowałem jej usta zachłannie i ja przyparłem do łozka
- Jesteś pewna, że nie mamy na to czasu??

[Octavia Blackburn]

-nie powiedziałam , że nie mamy na to czasu-zaśmiałam się kiedy przyparł mnie do łóżka.
-tylko , ze nasze dziecko może pojawić się niedługo w domu -powiedziałam i przygryzłam ząbkami jego bródkę.
-a Ty widzę , masz bardzo bujną wyobraźnie-widziałam , ze coś kombinuje ten mój mężulek.

[Joel Goran]

- Wiesz Kochanie nasz synek może być za dwie minuty ale tez i za dwie godziny, więc ja bym zaryzykował i przeleciał jego mamusie - zaśmiałem sie
- Nie chrzciłem tego pokoju jeszcze i nie sprawdzałem ile to łozko zniesie - zasmiałem sie i spojrzałem na Chloe z błyskiem w oku
- A wyobraźnie bujną miałem od zawsze, wiesz to doskonale

[Octavia Blackburn]

-Kent jesteś napalony-powiedziałam i pocałowałam jego usteczka. Założyłam rączki na jego szyję.
-nie wiem czy nasz syn zniesie nakrycie nas -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-uszanuję wszystko co postanowisz mężu -powiedziałam

[Joel Goran]

- Oj od razu napalony, po prostu mam ochotę na Ciebie, ale mogę się wstrzymać do popołudnia.... Biuro mi sie bardzo dobrze pod tym względem kojarzy - puściłem jej oczko
- Mike jest spakowany, i gotowy do wyprawy, ale oczywiście jesli byśmy chcieli by nas nie przyłapał a byłabyś bardzo chętna teraz by po baraszkować z mężem to jestem pewien, że możemy sie sprężyć

[Octavia Blackburn]

-widzę , że wszystko sobie zaplanowałeś Kochanie -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.
-jesteś pewny, że nas nie nakryje ?-spytałam i zaczęłam całować jego szyjkę , rączkami jeździłam po jego nagiej skórze.

[Joel Goran]

- Mysle Kochanie, że wychowano mnie na takie intelektualiste - zasmiałem sie a potem pocałowałem jej usta przyciagając ku sobie jej twarz
- Myslę, że usłyszymy jak ktoś wcozi do domu. Młodej nie ma w TH, wię to będzie mógł być tylko on, więc mu umkniemy w razie czego....

[Octavia Blackburn]

-mam bardzo zdolnego męża -powiedziałam i zaczęłam schodzić pocałunkami na jego klatę.
-o wszystkim pomyślałeś -powiedziałam i wróciłam pocałunkami do jego ust. Łapkami zaczęłam zsuwać z Clarka bokserki.