[Emily Johnson]

Uśmiechnałem się do niej..-No to czasem na pewno będziemy..-powiedziałem i zaśmiałem się lekko, a potem odsunałem się od niej i przebrałem do spania, a potem wsunałem sie pod pościel i przytuliłem do mojej dziewczyny..
-Dobranoc, maleńka..-powiedziałem i pocałowałem jej usteczka namiętnie..

[Savanah Spencer]

-Yhym..dobranoc - ułozyła się wygodnie i pozwoliła sie mu w siebie wtulić.Pewnie na łyżeczke xD Zamknęła oczka i wsłuchując sie w jego spokojny oddech zasnęła

[Emily Johnson]

No to sobie zasnęli, a rano budzik ich zerwał z poduszek, bo w końcu musieli zdążyć na samolot, a lubili sobie pospać. W niezbyt dobrych nastrojach zwlekli się z łóżek, spakowali do końca, poubierali, a potem zeszli na śniadanie do kuchni, gdzie babcia już parzyła kawę, a kanapki stały na stole..

[Savanah Spencer]

No więc siedli do stołu i zaczeli od razu jeść.jeszcze tam oczywiście rozmawiali z dziadkami, żartowali.A potem dziadkowie sie uparli,ze ich odwioza na lotnisko.CÓz..cięzko im było sieżegnać z nimi i juz ich pozapraszali chyba na wszystkie mozliwe święta i inne kazje.Wzieli torby i pojchal na lotnisko