[Brooke Davis]

Wstałam i poszłam za Milem do steru. Usiadłam sobie na ławeczce.
-ale i tak liczę , że niedługo to powtórzymy -powiedziałam i klepnęłam go ręką w tyłek.
-dzieci za parę dni wracają , więc mam jeszcze czas na nacieszenie się Tobą -puściłam mu oczko.

[Joel Goran]

Zaczałem płyąc spowrotem w strone portu
- Wiesz Kochan ie jak juz ówiłem, można zaprosić najbliższych znajomych, czy nawet tylko rodzine i ich partnerów i wypłynąc na jakąś plaże gdzie będziemy tylko my... Zakotwiczymy łodź i spędzimy cały dzień z dala od reszty, wybawimy sie z dzieciakami, zrobimy ognisko lub zabierzemy przenośnego grilla i będzie fajn ie

[Brooke Davis]

-ale wiesz , że to nie będzie to samo -powiedziałam i spojrzałam na męża.
-potrzebowałam takiego czasu tylko z Tobą-wstałam i podeszłam do Mila objęłam go od tyłu i wtuliłam się w jego plecki. Płynęliśmy w stronę portu.

[Joel Goran]

- Tak wiem i zdaja sobie z tego sprawę, ale jednak trzeba czasem zrobić coś z innymi, rozerwać sie, spędzić inaczej niż zwykle czas z dzieciakami - powiedziałem z usmiechem a potem trzymalem ster jedna ręka a drugą ująłem jej dłoń i sobie nawet ja smyrałem po ręce co mnie tak obejmowała od tyłu
- Ja też chciałem spędzić taki dzień, wieczór z Tobą i na pewno kiedyś powtórzymy to tylko we dwoje. Teraz jednak najważniejsze jest byśmy sie cieszyli sobą w domu...

[Brooke Davis]

Tuliłam się do Mila placów.
-wiesz, że jesteś moim najważniejszym skarbem -powiedziałam i musnęłam usteczkami jego szyjkę.
-możemy zrobić grilla , jak dzieciaki wrócą , zaprosimy Kentów i Jessice z Michaelem , co Ty na to ?-spytałam

[Joel Goran]

- Ty moim takze Kochanie - powiedziałem i dalej ją tam muskałem opuszkami palców po ręce
- Wiesz dopiero dla Ciebie jednej potrafiłem zrobć tak wiele. Dla Ciebie bylem w stanie sie w pełni poświęcić temu uczuciu i sie ustatkować - powiedziałem i zerknałem przez ramie na nią i puściłem jej oczko
- W sumie fajny plan. Na jakąs plaże wypłyniemy gdy będzie już naprawde ciepło i będzie tutaj na plaży pełno ludzi. Wtedy sobie uciekiemy gdzieś gdzie plaże będa puste

[Brooke Davis]

Kiedy dopłynęliśmy do portu , Milo zacumował jacht. Zebraliśmy się i zeszliśmy na pomost.
-to co teraz do domku Skarbie-powiedziałam objęłam go w pasie i poszliśmy do samochodu. Wsiedliśmy i pojechaliśmy do domu.