[Justine Devoux]

A jak sobie już po chwili smacznie spałam, bo jednak byłam wymęczona tymi naszymi eskapadami nocnymi.
Obudziłam się chyba po 5 godzinach i spojrzałam na Williama.
-Hej piękny..-mruknęłam jeszcze zaspanym głosem.

[William Reed]

Will przez cały czas pracował. Udało mu sie zrobić godzinna przerwę i zasnąć na chwile. Gdy zaczęło sie robić zimno, poprosił stewardessę aby przyniosła Cassidy koc, gdyż nie chciał aby zamarzła.
- witaj piękna - powiedział z uśmiechem gdy sie obudziła - Jak sie spalo? - zapytał kładąc dokumenty na stoliku obok kanapy

[Justine Devoux]

-Całkiem dobrze..-powiedziałam i przeciągnęłam się, usiadłam sobie na kanapie, podkurczając nówki i opierając sie o jegpo ramię, jeszcze byłam zaspana..
-Ale chyba za krótko..-powiedziałam i ziewnęłam, oparłam głowę na jego ramieniu i przymknełam oczy jeszcze na chwilkę/.

[William Reed]

- chodź do mnie - powiedział i przytulić ja do siebie - za godzinę będziemy ladowac wiec masz jeszcze chwilkę - uśmiechnął sie do niej i poprawił koc aby obydwoje sie pod nim zmiescili. - Sam sie na chwile zdrzemne - powiedział i zamkal oczy

[Justine Devoux]

-Dobrze..-powiedziałam i pokiwałam głową, a potem już z tymi zamkniętymi oczkami odpłynęłam jeszcze na jakiś czas, wtulając się w jego ciepłe ciałko.

[William Reed]

Willa obudziła Lisa, stewardessa. Zbliżali sie do ladowania i chciała zeby zapieli pasy. Will zapisał swoje pasy i starał sie zrobić to samo z pasami Cassidy. Nie chciał jej jednak obudzić

[Justine Devoux]

\gdy Will próbował zapiąć mój pas, to się obudziłam, usiadłam sobie już normalnie i przypięłam pas.
-Yhmm, nici z seksu w toalecie..-powiedziałam, ale byłam taka padnięta, że chyba nie dałabym rady xD

[William Reed]

- Nie chciałem cię obudzić - powiedział do niej gdy wstała i usiadła normalnie. Zasmial sie na jej słowa o seksie w toalecie - Wiesz, możemy zawsze to zrobić następnym razem - uśmiechnął sie do niej - albo jak wylądujemy i wszyscy stad sobie pójdą - puścił jej oczko

[Justine Devoux]

-No to chyba następnym razem..-powiedziałam i spojrzałam na niego z uśmiechem, cmoknęłam jego usteczka, jak podchodziliśmy do lądowania i chwyciłam jego dłoń, splatając nasze paluszki.
-Jakie masz plany na dzisiaj?

[William Reed]

William splotl swoje palce z palcami Cassidy. - hmm... - spojrzal na nia - Zalezy od tego jakie ty masz plany - powiedzial - Bo mozemy ten dzien spedzic razem, albo osobno - usmiechnal sie do niej radosnie.

[Justine Devoux]

-Ja mam jeszcze wolne, więc jak chcesz to możemy spędzić ten dzień razem..-uśmiechnęłam się do niego miło. Spojrzałam w jego oczka..
-Więc.. Wpadniesz do mnie? Czy chcesz gdzieś wyjść na miasto?

[William Reed]

- Skoro masz wolne to chętnie spędzę z tobą ten czas - uśmiechnął sie do niej czując jak samolot laduje. - jak uważasz. Możemy jechać do ciebie jak chcesz. Zrelaksować sie troche, obejrzeć film.- rzucał propozycjami. Rozpial pasy gdy poczuł ze są już na ziemi - decyzja należy do ciebie - uśmiechnął sie i pocalowal ja delikatnie

[Justine Devoux]

Uśmiechnęłam się do niego i spojrzałam w jego oczka..-No to w takim razie zapraszam do siebie..-powiedziałam i pocałowałam jego usta,a potem odpięłam pasy, jak już wylądowaliśmy bezpiecznie.
-Jedziemy więc do mnie, a na miejscu zobaczymy, co będziemy robić..-powiedziałam i spojrzałam w jego oczka, wstałam z miejsca, zabrałam swoją torebkę, wzięliśmy nasze walizki i ruszyliśmy ku wyjściu z samolotu.

[William Reed]

- Już nie moge sie doczekać - uśmiechnął sie do niej - nie będziemy jechać limuzyna - powiedział - Pojedziemy moim samochodem - uśmiechnął sie i pocalowal ja po czym wyszli z samolotu. Will wziął walizki i poszli w strone samochodu, po czym do niego wsiedli i pojechali do Cassidy