[Octavia Blackburn]

-James , ja się z Tobą nie pokłóciłam -powiedziałam od razu nie wiem skąd mu to przyszło do głowy.
-może masz rację , może nie jestem gotowa do randek...do tego że tak mnie traktujesz , że nie chcesz mnie przelecieć na pierwszym spotkaniu -zaczęłam mówić i chyba to wyglądało jeszcze gorzej niż jak bym nic nie powiedziała.
-jestem zmęczona swoim życiem -powiedziałam w końcu, mialam dość udawania , że jest mi cudownie , tak nie było.

[Chloe Hemsworth]

Nie chcial sie zasmiac, bo nie chcial zeby pomyslala ze smieje sie z niej. - Niczego nie tracisz probujac. Czy jest cos w tym zlego, ze nie chce Cie przeleciec na pierwszym spotkaniu? - zapytal - Bo wydaje mi sie, ze wlasnie w ten sposob powinna byc traktowana kobieta. Nie jak zabawka, ale jak czlowiek - dodal
- W takim razie wpusc kogos w swoje zycie, kto pomoze Ci je zmienic - wyjasnil

[Octavia Blackburn]

-chyba tego nie da się zmienić James -powiedziałam i pocałowałam jego usta. Właśnie tego potrzebowałam , nie chciałam bym sama. Kiedy się od niego odsunęłam spojrzałam w jego oczy.
-nie chcę psuć Twojego idealnego świata -pogładziłam dłonią jego policzek.

[Chloe Hemsworth]

- Da sie, jezeli tylko chcesz - powiedzial do niej z usmiechem.
- Niczego nie psujesz - wyjasnil - Moj swiat nie jest idealnym, uwierz mi. - dodal.

[Octavia Blackburn]

-może nie Twój świta , ale Ty jesteś -patrzyłam w jego oczy. Ludzie się na nas gapili bo staliśmy na środku kawiarni , ale mnie to nie obchodziło.
-chodźmy stąd -powiedziałam po chwili i złapałam go za rękę.

[Chloe Hemsworth]

- Bez przesady. - powiedzial do niej - Zabiore tylko swoje rzeczy - powiedzial do niej i zebral wszystko ze stolika i podszedl do Andie. - Mozemy jechac moim samochodem - wyjasnil i wsieli do jego pojazdu, po czym odjechali