[Josephine Morgan]

Nie , on po tym zakazie jej nie tknął więc dotrzymał słowa xD
-oj Ty zazdrośniku -klepnęłam go w tyłek.
-zdecydowanie nie chciała bym być tu z nikim innym -złapałam Neila za rękę , splotłam nasze palce i spacerowaliśmy sobie. Dopiłam swoją kawę.
-brakowało mi naszych wyjazdów -spojrzałam na przyjaciela.

[Joel Goran]

Tylko wiesz gdy sie dowiadujesz takich rzeczy to sobie układasz terminologie na chwile obecną, więc go nie będzie interesowało, że nie tknał jej po zakazie P
- No wiesz De zdecydowanie trzeba to powtarzac tak często jak sie da - powiedział
- Szkoda, że nie pamietasz tego ale ostatnio sporo jeździlismy, więc wyjazdów nam nie brakowało, teraz zadbamy by te kolejne były niezapomniane

[Josephine Morgan]

No to będzie trzeba to kiedyś ujawnić xD
-musisz mi kiedyś pokazać moje zdjęcia z sesji -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-nie wiem czy już skopałam Ci tyłek , za te sesje , ale jeszcze mogę to zrobić -wyszczerzyłam się do Neila.

[Joel Goran]

No trzeba będzie to oczywiście kiedyś ujawnić bo moze byc ładna kłowtnia z braciszkami
- Pokazać zdjęcia... Mysle, że jak wrócimy to nie będzie z tym problemu bo wszystkie mam. Wiesz kto jak kto ale ja jestem wielkim miłośnikiem tego piękna na tych fotkach, więc je kolekcjonuje - usmiechnał sie a potem ją pociagnał ku sobie
- Wiem, że nadal możesz ale po co, wiesz, że nie lubisz mnie krzywdzić i obiecałaś tego już nigdy nie robic

[Josephine Morgan]

-nie mówisz poważnie , że masz gdzieś te zdjęcia , chodziło mi o komputer -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-nie wiem jak to się stało , że pracowałam dla Ciebie ,ale kiedyś się o tym dowie -pocałowałam jego usta.
-czyli już Ci groziłam Caffrey -przygryzłam wargę.

[Joel Goran]

- No ja tez mówie o komputerze, ale spokonie mam je odpowiednio poblokowane i zakodowane foldery by nikt niepowołany nie miał do nich dostepu - wyjasnił i sie do niej usmiechnał szeroko
- Oj to już stare dzieje Kochanie, więc nie ma co sie nad tym zastanawiac. Było mineło i już nie wróci... Choć szkoda - powiedział i sie do niej usmiechnał
- Kochana, grożenie to pikuś i za mało powiedziane. Potrafiłaś mnie nawet postrzelić, taka byłaś dla mnie niedobra, więc uważaj sobie i bądż teraz dla mnie grzeczna

[Josephine Morgan]

-ja Ciebie postrzeliłam ?-spojrzałam w jego oczy zaskoczona , tego akurat nie mogłam sobie wyobrazić.
-musiałeś mnie nieźle wkurwić jak doszło do czegoś takiego -zaśmiałam się i pocałowałam łapczywie jego usta.
-ale chyba wszystko między nami w porządku ?-spytałam i przygryzłam jego dolną wargę.

[Joel Goran]

- Wiesz no ja byłem zdecydowanie w porządku, ale Tobie wtedy troszke odbijało moja droga - no przecież nie przyznałby sie nawet gdyby była tu jakaś jego wina
- Trudno sobie to wyobrazić nawet pamiętając, że miało to miejsce. Jednak może nie wspominajmy takich rzeczy teraz gdy jesteśmy na wspólnym wyjeździe i to w celu dobrej zabawy - popatrzył na nia a potem odwzajemniał pocałunki i niekoniecznie chcąc ale dał sobie przygryźć tą wargę
- Jest między nami dobrze a gdy wrócimy do pokoju będzie nawet więcej niż dobrze

[Josephine Morgan]

-tak jasne zwal wszystko na mnie -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-skoro oberwałeś ode mnie kulkę , to musiałeś na to zasłużyć , nie ma innej opcji Caffrey-zaśmiałam się i spojrzałam w jego przystojną twarz.
-nie myśl tylko o seksie-pokręciłam głową i zaśmiałam się. Klepnęłam go w tyłek i szliśmy spacerkiem wzdłuż małej plaży.
-może napijemy się jakiegoś drinka?

[Joel Goran]

- No a niby na kogo mam zwalic?? - spytał ją i sie jej przyglądał
- Wiesz co jak co ale przyjaciel ma prawo wkurzać swojego przyjaciela jak tylko chce a strzelanie do niego nie jest czymś czym powinnaś sie obecnie chwalić - popatrzył na nią i zrobił poważną mine
- Mówię serio De i liczę, że wiesz o tym, że to nieważne czemu, ale jednak było przegięciem - mówił gdy szli spacerkiem
- A moja obecność tutaj nie jest niczym innym jak faktem, że masz ro wybaczone pod warunkiem, że tego nie powtórzysz nigdy wiecej

[Josephine Morgan]

-pogadamy o tym jak wróci mi pamięć , teraz jest to nie sprawiedliwe nie znam faktów , a Ty wiesz o wszystkim -powiedziałam i spojrzałam na niego.
-poza tym gdyby to było takie straszne , nie było by Cię tu ze mną -bo kurde po jaką cholerę takie rzeczy rozpamiętywać. Gdyby mu to wszystko przeszkadzało , pierdolną by tą znajomością i tyle by było.

[Joel Goran]

- De wiesz dobrze ze roznie miedzy nami bywało ale zawsze znajdywalismy droge porozumienia. Tak bylo tez i tym razem - spojrzal na nia powaznie - bylas zazdrosna moja droga - usmiechnał sie cwanie a potem ja objał - było powaznie ale sie mna zajełas wiec odpokutowałas swoj błąd

[Josephine Morgan]

-nigdy nie była bym o Ciebie zazdrsona Neil jesteśmy tylko przyjaciółmi i to mi pasuje -powiedziałam od razu , bo na pewno nie była bym zazdrosna o nikogo.
-skoro już jest to za nami to nie ma po co do tego wracać -wzruszyłam ramionami.
-idziemy coś zjeść?-spytałam bo w sumie robiłam się głodna.

[Joel Goran]

- Był tai czas, że byłas. Oj zdecydowanie wielu rzeczy nie pamietasz ale pamięć wróci i wtedy pogadamy sobie - puścił jej oczko. No co przecież nawet wyznawała mu miłość a to zdecydowanie ważna rzecz w tych wspomnieniach
- Mamy to za sobą ale pokazuje Ci jak wiele nasza przyjaźń dla nie znaczy, że po czymś takim nadal tu jestem - dodał
- Dobra to chodźmy gdzieś zjeść coś niezdrowego ale sytego - powiedział i objął ją ramieniem