[Brooke Davis]

-a co powiesz na święta z moją rodziną?-spytałem i podszedłem do Ems.
-pisałem wczoraj z Ashem , on ma pogadać z Sereną , ja pogadam z Babi może weźmie Marcosa , co Ty na to?

[Emily Johnson]

-Ja jestem jak najbardziej za..-powiedziałam z uśmiechem.. -Miałam nadzieję, że spędzimy razem święta..-powiedziałam..
-Mogę zaprosić też moją siostrę?-zapytałam i spojrzałam w jego oczka..
-Hmm, wiesz, że się zaręczył?-zapytałam i pomachałam brwiami, patrząc na niego z uśmiechem..

[Brooke Davis]

-tak wiem , że się zaręczył-powiedziałem.
-tak , jasne możesz zaprosić siostrę nie wiem tylko gdzie jeszcze zrobimy święta -powiedziałem do Emily z uśmiechem.
-to co masz już książkę?

[Emily Johnson]

-Okej..-powiedziałam i pokiwałam głową.. Spojrzałam na niego z uśmiechem..
-W takim razie może zrobimy te święta u mnie..-zaproponowałam..-Wtedy nie będzie problemu, by moja siostra wpadła..-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Tak, mam książkę..-powiedziałam do niego..
-Może coś jeszcze dla siebie wybiorę..-powiedziałam.

[Brooke Davis]

-jeszcze się dogadamy , nie wiem co Babi wymyśli i co z Ashem -powiedziałem i spojrzałem na dziewczynę.
-poza tym może być tak , że Serena nie będzie chciała spędzić świąt ze mną -przeglądałem książki szukałem czegoś ciekawego dla siebie , albo dla Babi

[Emily Johnson]

-Okej..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego..
-Jeszcze sobie ustalimy, co będzie dalej..-powiedziałam..
-Hmm.. A czemu Serena nie chciałaby się z Tobą widzieć?-zapytałam i spojrzałam na niego, bo nie zrozumiałam, co ona miała do tego..

[Brooke Davis]

-nie przepadamy za sobą to zrozumiałe -powiedziałem do Ems.
-to gdzie teraz będziesz chciała iść?-spytałem i przeglądałem książki , ale nie widziałem nic ciekawego ani dla siebie ani dla siostry.
-może Babi kupie jakieś perfumy -zaporponowałem

[Emily Johnson]

-Nie wiem w sumie dlaczego..-powiedziałam i spojrzałam na niego.
-Dlaczego ty jej nie lubisz?-zapytałam i uśmiechnęłam się do niego..
-Myślę, że perfumy to dobry pomysł..-powiedziałam z uśmiechem. Stanęliśmy w kolejce do kasy i w końcu zapłaciłam za książkę.
-Może jeszcze jakieś farby kupię..-powiedziałam i wzruszyłam ramionami, wyszliśmy ze sklepu i poszliśmy do kolejnego.