[Magnolia Plumier]

Jak X sobie poszła to poszedłem pod prysznic, umyłem się cały, ogoliłem, a potem ubrałem się w garnitur, wziąłem cały sprzęt ze sobą.. Musiałem udawać, że jestem pełnoeteatowym ochroniarzem, więc.. Poszedłem poszukać X.

[Brooke Davis]

Weszłam do sypialni Franka , nie było go w pokoju dlatego walnęłam sie na jego wygodnym łóżku i czekałam na niego. Pisałam smsy i przeglądałam fb w komórce. Miałam nadzieje , że przystojniaczek niedługo się pojawi.

[Magnolia Plumier]

Jednak wyszedłem z domu, by nie brać udziału w tej zwariowanej kolacje, przyszedłem późnym wieczorem do swojego pokoju, zobaczyłem X, na łóżku, uniosłam brew do góry i stanąłem sobie przy drzwiach, opierając się o niej i przekręciłem klucz w zamku.
-Część piękna..-powiedziałem.

[Brooke Davis]

Uniosłam głowę kiedy usłyszałam , że ktoś wchodzi do pokoju.
-hej Przystojniaku.....gdzie się podziewałeś ?-spytałam i poklepałam miejsce obok siebie na łóżku.
-czekałam na Ciebie , już miałam zbierać się do siebie

[Magnolia Plumier]

-Miałem wychodne, to poszalałem sobie..-powiedziałem i pomachałem brwiami, podszedłem do łózka..
-Jak kolacja? Obyło się bez broni palnej?-zapytałem z rozbawieniem i pocałowałem ją namiętnie, mogłem trochę dawać piwskiem xD

[Brooke Davis]

-no jakoś sie obyło bez broni palnej -powiedziałam i odwzajemniłam pocałunek.
-a teraz pewnie James rzuca się na Bliss , przy stole był tak na nią napalony , że zostawiłam ich samych -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.
-ciesze się , że wróciłeś , bo nie chciałam spać dzisiaj sama -uśmiechnęłam się do Franka.
-mamy więc Jamesa z głowy , Bliss się nim zajmie

[Magnolia Plumier]

-To dobrze, bo miałbym zaniedbanie swoich obowiązków, jakbym Cię tu samą zostawił..-wyszczerzyłem się..
-Ooo i bardzo dobrze, że nie muszę się Tobą dzielić..-pomachałem brwiami.
-Stęskniłaś się?-zapytałem i przejechałem ręką po jej udzie..
-Liczysz na upojną noc?-zapytałem z rozbawieniem.

[Brooke Davis]

-zawsze za Tobą tęsknie i zdecydowanie liczę na upojną noc , mam nadzieje , że jesteś w stanie mi ją zagwarantować -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.
-potrzebuję prawdziwego mężczyzny Frank -pocałowałam z języczkiem jego usteczka.

[Magnolia Plumier]

-Chyba jestem..-powiedziałem i spojrzałem na nią z uśmiechem, pocałowałem jej usta zachłannie i spojrzałem w jej oczy.
-Prawdziwego? to ja nim jestem.-pomachałem brwiami i pocałowałem ją jeszcze raz.. Zacząłem rozpinać jej sukienkę, by się jej pozbyć z niej.


/ja już uciekam, dobranoc :*

[Brooke Davis]

-zdecydowanie ty nim jesteś Frank-powiedziałam i patrzyłam jak mnie rozbiera.
-nawet jak mnie rozbierasz wyglądasz niesamowicie męsko -pocałowałam jego usteczka i rozpięłma jego koszulę. Zsunęłam ją z niego i spojrzałam na jego idealne ciałko.

[Magnolia Plumier]

-No to dobrze, że wtedy wyglądam męsko..-powiedziałem i zaśmiałem się..-Jakbym nie wyglądał, to miałabyś problem, kochanie..-dodałem z rozbawieniem, pocałowałem ją namiętnie, a potem zsunałem z niej sukienkę. Spojrzałem na jej idealne ciałko, które zawsze mi się podobało, pochyliłem się nad jej piersiami i zacząłem je miętosić przez stanik.

/ja już niestety uciekam, dobranoc :*

[Brooke Davis]

-zabierzesz mnie stąd jutro , gdzieś gdzie nikt nas nie zna ?-spytałam i spojrzałam w jego oczy. Pocałowałam jego usteczka i zaczęłam rozpinać jego spodnie.
-mam nadzieje , że zamknąłeś drzwi , nie chcę niespodzianek -polizałam jego szyję.

/pa :** <3

[Brooke Davis]

Po upojnej nocy wstałam rano. Pocałowałam Franka i wstałam z łóżka.
-zbieram się , a Ty śpij sobie -powiedziałam ubrałam się we wczorajsze ubranie. Wyszłam po cichu z pokoju Franka i poszłam do siebie.

[Frank Wright]

Przyszedłem do pokoju, rozebrałem się ze swojego garnituru i poszedłem pod prysznic, szybko się wykąpałem i ubrałem w bokserki do spania, pewnie jakąś koszulkę i dres przy okazji też, bo w sumie zmęczony nie byłem. Wyszedłem z pokoju.

[Emily Johnson]

Wstałem rano i poszedłem do łazienki, ubrałem się w garnitur, jak do pracy przystało, a potem poszedłem na dół, bo słyszałem, że X już wstała.