[Josephine Morgan]

-trochę snu -powiedziałam i wtuliłam się w jego spocone ciało.
-rano możemy to powtórzyć -powiedziałam i musnęłam jego skórę. Przymknęłam oczy starałam się unormować swój oddech

[Sophia Vergara]

-Dobrze, kochanie..-powiedziałem i przyciągnąłem ją do siebie ręką..
-Możesz spokojnie spać..-puściłem jej oczko i pogładziłem jej ramię.

[Josephine Morgan]

-nie uciekaj mi nigdzie , bo chcę obudzić się przy Tobie -powiedziałam i
pocałowałam jego usteczka
-jak coś to mnie obudź -wtuliłam się w jego bok i powoli odpływałam. Opuszkami palców wodziłam jeszcze po jego nagim ciele

[Sophia Vergara]

-Okej..-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej, spojrzałem w jej oczka, przejechałem dłonią po jej boku i pocałowałem ją namiętnie,
-Obudzisz się koło mnie..-dodałem i połozyłem się wygodnie wpatrując się w nią.

[Josephine Morgan]

Bardzo szybko zasnęłam, ale spałam spokojnym snem całą noc. Czasami wtulałam się mocniej w niego przez sen.

[Sophia Vergara]

Ja po jakimś czasie też zasnąłem, miałem nadzieję, że nie obudziliśmy młodego i że nie wpadnie tu rano, gdy leżeliśmy tacy nadzy w łóżku..
Spałem do 8, a potem się obudziłem.

[Josephine Morgan]

A ja sobie smacznie spałam. Leżałam na boku okryta pościelą. Młody wstał i chciał przywitać się z tatą więc wparował do pokoju i wskoczył na łóżko.

[Sophia Vergara]

-Hej przystojniaku..-powiedziałem do synka i przytuliłem go..
-Jak się spało?-zapytałem i spojrzałem tam gdzie on, na śpiącą Michele..
-Pamiętasz ciocię Michelle? -zapytałem synka i puściłem mu oczko..

[Josephine Morgan]

Młody uśmiechnął się do taty i wskoczył na łóżko.Zaczął budzić Michelle.
Dopiero po chwili poczułam , że coś się dzieje , zdecydowanie mocno spałam.
-Clive co Ty -powiedziałam i powoli otworzyłam oczy.
-Abel -młody dał mi buziaka na przywitanie

[Sophia Vergara]

A potem się jeszcze do niej przytulił i chciał się wczołgać pod kołderkę.. Ale go dziada złapałem i nie pozwoliłem mu..
-Ubierz się..-powiedziałem do niej bezdźwięcznie i puściłem jej oczko.. Coś tam do nas zaczął gadać. xD

[Josephine Morgan]

Gienialny Teller sam sie ubierz dupku -pomyślałam i zaczęłam rozglądać się za swoimi ciuchami. Na szafce nocnej zlokalizowałam koszulkę Clive`a więc ją na siebie założyłam była na tyle długa że można było nosić jak sukienkę.
-hej Szkrabie. czas na śniadanie chyba -spojrzałam na dużego blondaska
-głodny ?

[Sophia Vergara]

-Głodny, głodny, głodny..-Abel zaklaskał w dłonie, A potem wylazł z łóżka i poszedł do łazienki się wysikać, więc pewnie od razu wyskoczyliśmy z łóżka i ubraliśmy się, podszedłem do M. klepnąłem ją w tyłek i puściłem jej oczko..
-Ładna pobudka, co?-zapytałem i pocałowałem ją zachłannie.

[Josephine Morgan]

Uniosłam się na paluszkach i założyłam rece na jego szyjkę. Odwzajemniłam jego pocałunek
-dawno tak dobrze nie spałam -powiedzialam i spojrzałam w jego oczka
-Kocham Cię , a pobudka mi się podobała, miał mnie obudzić Teller i to zrobił -pocałowałam łapczywie jego usta
-a teraz chodź na śniadanie -poszliśmy do kuchni.

[Sophia Vergara]

-No dobra, to w takim razie idziemy do kuchni..
-Teller, to Teller, dobrze, że nie obudziła Cię Justine.. To byłoby dziwne..-powiedziałem i zaśmiałem się, spojrzałem w jej oczka z rozbawieniem.
-Chodź młody, idziemy jeść płatki z mlekiem..-powiedziałem i poszliśmy do kuchni.