Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
Własny biznes międzynarodowy
Szef nad szefami
żonaty
Megan Goran

Post

- No wiesz jak sie biega wiedzą nawet małe dzieci - zasmiał sie a potem sobie jadł i jej słuchał aż sie o mało nie udławił
- Że co proszę?? Przelotnych kochanków?? Ich to sobie traktuj jak chcesz, ale ten facet tutaj przelotny nie jest więc zdecydowanie troche zazdrości powinnaś okazać - spojrzał na nia poważnie. No co za jędza, przelotny kochanek, oj on już jej da popalic zatem. Zresztą miał przynajmniej tę pewność, że i tak jest jedyny z jakim sie obecnie pieprzy, więc on zazdrosny być nie musi
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

Pokręciłam głową z rozbawieniem i spojrzałam na niego.
Spojrzałam na niego uważnie..
-Nie jest przelotny? Hmm.. A cały czas mi się wydawało, że jest..-zaśmiałam się, spojrzałam w jego oczka .. Rozbawiło mnie to, że tak zareagował.. Jadłam sobie dalej makaron, szakraon..
-Więc mój ty nie przelotny kochanku, o której jutro po mnie wpadniesz?
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
Własny biznes międzynarodowy
Szef nad szefami
żonaty
Megan Goran

Post

- Nie przelotny bo jeszcze nie dałaś sie przeleciec bezceremonialnie... - no tak, b dotąd w sumie to bardziej był kochankiem niz facetem co ja przeleciał a on dba o słownictwo :P
- wiesz wypraszam to sobie... jestem jedynym facetem w Twoim życiu obecnie, więc co to w ogóle ma znaczyć?? - spojrzał na nią powaznie
- owszem bez deklaracji ale kochanek to kochanek, bez dodatków umniejszających jego wage - o i tyle
- Wpadne o 15 na obiad a potem ruszymy w rewir - oj tak przy okazji z jej kulinariów skorzysta
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

Zaśmiałam się i spojrzałam na niego..
-Nie jestem laską, pierwszą lepszą, która daje się bezceremonialnie przelatywać..-powiedziałam ..
Parsknęłam śmiechem..
-Serio?-zapytałam, no ubawił mnie po pachy..
-A może nie jesteś...?-zapytałam i uniosłam brew do góry.. Spojrzałam na niego wyzywająco..
-Yhm.. Okej..-pokiwałam głową. -Jak zwał tak zwał..-dodałam.
-W porządku.. Zrobię brukselkę z brokułem..-oj. Wkurzałam go coraz bardziej, ale miałam niezły ubaw..
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
Własny biznes międzynarodowy
Szef nad szefami
żonaty
Megan Goran

Post

- kochana co chwila sobie przeczysz... niemniej skoro.nie dajesz sie od tak bezceremonialnie przelatywac tooo - machnal brwiami
- znaczy ze mam w sobie cos co Cie urzekło i flatego die dalas - wyszczerzyl die
- inni sa niewazni dkoro die nie dajesz tak lateo, wiec jestem wyjątkiem - wzruszyl ramionami i zjafl co bylo fo zjedzenia
- nie kombinuj bo to zle sie konczy. Zrzuce wszystko na Twoj talerz, zamoeie pizze przez co dpoznimy die na payrol... o ile ja moge to wiem, ze Ciebie szef przylapie i bedziesz miala przekichane - spojrzal na nia
- opcja druga... wywioze Cie fo lasu za miastem, wykorzystam a potem zostawie na pozarcie wilkom
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

-Oj już nie wymyślaj..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego..
-No to juz przeciez ustaliliśmy wcześniej, ze na Ciebie lecę..-powiedziałam z rozbawieniem.
-Dobra, dobra, będą schabowe..-powiedziałam i zaśmiałam się..
-Będzie okej?-zapytałam i pomachałam brwiami..
-Żeby mnie z pracy nie wywalili...
-Wykorzystać mnie będziesz mógł, ale chociaż odstaw do domu, a nie na pożarcie wilkom..-zaśmiałam się.
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
Własny biznes międzynarodowy
Szef nad szefami
żonaty
Megan Goran

Post

- ustalenia wydaja sie nieaktualne bo zachowujesz zbyt bezpieczna odleglosc - usmiechnal sie do niej a potem podrapal sie w brode
- pomysle, ale schsbowe moga przewazyc szale na korzysc gomu a nie wilkow - zasmial sie a potem wstal i tam sobie powoli szykowal ciuchy na bieganie
- niemniej jutro bedzie fajny dzien... zwazywszy ze super obiad go zacznie
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

-Tak myślałam, że schabowe przeważą szalę..-powiedziałam i zaśmiałam się.. -Schabowe sa zawsze dolną walutą..-powiedziałam i pomachałam brwiami, no a potem się poubieraliśmy..
-Hmm, dobra, zbieram się do domu, Luke..-powiedziałam i cmoknęłam jego usta, spojrzałam w jego oczy..
-Widzimy się jutro na obiedzie..-powiedziałam no i pewnie poszliśmy każde w swoją stronę. A możesz już pisać u niej w domu :P

ODPOWIEDZ

Wróć do „Apartament Lucasa Hooda”