[Tyrone Dallas]

Drewniane, ciemne drzwi z wizjerem, złotawą klamką i dzwonkiem przy drzwiach.

[Nicolette McCartney]

Praca i po pracy, zresztą wczoraj była w NC a dziś miała wolne więc za dnia postanowiła odwiedzić swego znajomego. Nikt by nie zgadł z kim ma do czynienia widząc ją w takich ciuchach jak teraz: zwykłe czarne dżinsy, biały t-shirt i skórzana kurtka, a do tego balerinki. Włosy związane w kucyk i minimalny makijaż, okulary założone na włosy. Zapukała do drzwi

[Tyrone Dallas]

Dość prędko usłyszała ciche kroki zza drzwi. Ujrzała przez chwilkę światło w judaszu, czyli ktoś odkryl wizjer.. Zobaczył kto to, to zaraz odblokował i otworzył drzwi
-Och. Ciebie się tu nie spodziewałem.- Usłyszała i ujrzała swego przyjaciela, Chrisa. Uśmiechnięty lekko odsunął się w bok, by to nie zagradzać przejścia.
-Śmiało, wchodź. Rozgość się.- Dorzucił zaraz.

[Nicolette McCartney]

Parsknęła śmiechem.
- No wiesz ty co, jak można własnej żony się nie spodziewać - stwierdziła z właściwą sobie dozą humoru.
Żartowała z tym pojęciem siebie jako żony, chociaż nie była pewna czy jego sąsiadka wiedziała, że to żart. Chodziło o tą starszą, która mieszkała obok.
- Wchodzę, wchodzę - powiedziała wchodząc do środka, od razu ściągając kurtkę i odwieszając ją na wieszak.
Czuła się tutaj jak u siebie

[Tyrone Dallas]

Zamknął za nią drzwi i przeszli do salonu

[Magnolia Plumier]

Pewnego pięknego dnia, gdy właśnie sfinalizowałam ostatnią umowę sprzedaży mieszkania, zabrałam z domu najdroższego szampana jakiego miałam, a potem przyjechałam taksówką do Chrisa. Poprawiłam na sobie sukienkę, dmuchnęłam w dekolt i zadzwoniłam dzwonkiem. xD

[Tyrone Dallas]

Ostatnimi dniami Chris miał kiepski humor, więc taka wizyta na pewno powinna go pocieszyć! Słysząc dzwonek, zaraz to podniósł się i podszedł do drzwi. Spojrzal przez wizjer i otworzył je szeroko. Był dziś ubrany w szare szorty oraz białą koszulkę typu "wifebeater" xD
-Margot? Cześć, coś się stało?- Zapytał zupełnie zbity z tropu lekko

[Magnolia Plumier]

Gdy otworzył drzwi, to zmierzyłam go wzrokiem dość nieświadomie, uśmiechnęłam się jednak na ten widok..
-Hej, bardzo przeszkadzam?-zapytałam i z szerokim uśmiechem weszłam do środka..
Rozejrzałam się mimochodem po mieszkaniu, ot takie zboczenie zawodowe xD

[Tyrone Dallas]

Oczywiście wpuścił ją do środka, a gdy zapytała czy przeszkadza, uśmiechnął się i pokręcił głową.. Wpuścił ją oczywiście do salonu.

[Magnolia Plumier]

W dzień urodzin Chrisa przyszłam do jego apartamentu, mając na sobie płaszczyk.. Czarny, pod spodem miałam na sobie czarne pończochy z pasem, zatyczkę analną z puchatym ogonkiem bez majtek xD, na głowie czarną opaskę z uszami kocimi, a na sutkach puchate nasutniki. Zapukałam do drzwi i czekałam, aż otworzy.

[Tyrone Dallas]

Chris nie planował żadnych imprez na swoje urodziny, jakoś nigdy nie organizował niczego dużego. Leżał sobie na hamaku w mieszkaniu, gdy to nagle usłyszał pukanie. Zlazł z niego i podleciał pod drzwi, by je otworzyć. Ujrzał Margot w pięknym płaszczu i opaską z uszkami..
-Oohh.. Sama słodycz.. Cześć cukiereczku..- Mruknął do niej, widząc na razie tylko grzeczną część! Złapał ją oczywiście w talii i docisnął do siebie, by to ucałować ją lekko w usta i zamknąć drzwi za nią, wciągając do mieszkania.

[Magnolia Plumier]

-Cześć słodziaku..-powiedziałam z rozbawieniem i odwzajemniłam jego pocałunek z uśmiechem.
-Mam nadzieję, że nie przeszkadzam..-powiedziałam i zapomniałam napisać, że w ręce miałam jeszcze torebeczkę z cukierni z torcikiem takim małym.
-Wszystkiego najlepszego..-podałam mu to ciasto xD

[Tyrone Dallas]

-Nie musisz się przecież zapowiadać, oferowałem ci przecież moją zapasową parę kluczy.- Rzucił jej rozbawiony. Wcześniej nie zwrócił uwagi na to co trzymała, jednak teraz odebrał to od niej i zajrzał do środka..
-Ooohh.. Nie musiałaś... Wygląda genialnie.- Mruknął i ucałował ją prosto w usta w podzięce.
-Zapraszam do kuchni, pokroimy!