Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

A on zasnął na kanapie bo jakoś koło 19 wrócił do domu i ogarnął się, wziął prysznic i położył się by odpocząć..
-Jestem.. - Powiedział jak już się Przebudzil i uśmiechnął się na jej widok.
-Hej skarbie.. - Powiedział z uśmiechem.
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

-jesteś...hej-podeszła do niego i to pocałowała czule.oj brakowało jej to bo ostatnio ciągle się nijaki przez te jego praktyki.a i ona wiadomo że też pracowała.
-dawno jesteś w domu?wezmę prysznic i zrobię coś do jedzenia sobie.. też chcesz?--zapytała bo w końcu może już jadł kolację heh
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

Uśmiechnal się do niej.
-W sumie może i bym coś zjadł.. - Powiedział. W końcu zasnął i nie zdążył nic sobie zrobić do jedzenia..
-Jak tam w pracy? - zapytał i przytulił ja do siebie..
-tęskniłas?
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

-no ok..-ale niech nie poczuje nic wykwitnego.kanapki xd
-a no jak to w pracy...znajomy wpadł to na drinki zostałam i wróciłam- powiedziała szczerze.
- A jak w szpitalu? -bo tam miał jakieś pewnie.lraktyki czy coś no nie?czy on już lekarz?xx
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

Uśmiechnął się do niej.
-Hmm. Znajomy? Na drinki? Mam być zazdrosny? - zapytał i podszedł do niej. Przytulił się do jej pleców i cmoknął jej szyję..
-W zasadzie cholernie mecząco.. A poza tym.. Krew, mnóstwo operacji, kilka ciekawych przypadków. - Powiedział i całował jej ramię.
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

-Ej.. daj spokój... ma dziewczynę... po prostu fajnie się gadali to zostałam na chwilę przy okazji się napiła - odpowiedziała. Raz bo prawie zdradziła.. no trochę macsnek i całowanie ale nic poza tym.
-yhm..czyli jak zawsze.. Ale ty to lubisz co?-Uśmiechnęła się i przemknęła oczy.polozyla dłoń na jego karku dając ja do tyłu.
- to co?zero je kanapki na szybko i zjesz..I możesz iść spać.. - Eh.. no często wracał zmęczony z pracy.. nie lubiła tego.
-a jak święta?pracujesz? Bo nie wiem czy coś planujemy...?-zapytala
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

- Yhm. Dobrze.. - Powiedział i uśmiechnął się do niej. A z kim? ;>
-W zasadzie tak.. - Powiedział i zaśmiał się. Całował jej ramionko. Szyjke.
-Może spędzimy razem wieczór jak masz ochotę.. - Powiedział.. - a przynajmniej trochę wieczoru.. - zaśmiał się bo pewnie po seksie zaraz zaśnie..
-Hmm. Niby nie pracuje.. - Powiedział.. - a nie idziemy na wigilię do klubu?
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

A taki jeden Jeremy ale zniknął tak szybko jak się pojawił haha
-no jasne...wiesz że brakuje mintefo...twoja praca moja..kiedyś mieliśmy więcej czasu dla siebie-powiedziała wzdychajac.
?to co?jemy czy odpuszczam?-zapytała i się obróciła do niego przodem i pocałowała to czule.
-no właśnie jest ale no bo ja wiem jak tu tam z tym szpitalem...Ale jak wolne to super..A w i 2 dzień?-zapytała.ulozyla łapki na jego klasie sobie
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

- Wiem kochanie. - Powiedział i pocałował czule jej usta.
-Ale kocham cię i nie chce żeby się pomiędzy nami coś zepsuło albo wygasło. - Powiedział patrząc w jej oczka.
-zjedzmy coś na szybko.. - dodał i puścił jej oczko.
-Też wolne póki co. Chyba że coś wypadnie. Wiesz.. Pod pagerem jestem.
Awatar użytkownika
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami

Post

Eh kiedy tak na nią patrzył była totalnie jego...aż jej się głupio zrobiło że chciała to zdradzić i pójść na całość.. jakiś czas temu...no ale alkohol..I eh..całe szczęście że do niczego nie doszło
- to super... można się zasady wiec w domu i w końcu mieć dla siebie czas..zorganizuje sobie wolne.. może się uda-powiedziała i pocałowała to.
-no to chodź.. zrobię te kanapki jakieś- i poszła do kuchni by się tym zająć.

Ej a o I nie są zareczsni ani nic no nie? Xd
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dom Theo Eaglestone i Alice Verdury”