[Justine Devoux]

- Patrz, a znasz mnie.. - zaśmiała się.. - mogłam wcześniej wpaść na ten genialny pomysł by z tobą sypiac.. Nauczyłbys się czegoś.. - powiedziała.
-Yhm no nie ze tak na środku.. Ale gdzieś tak bardziej z boku.. - powiedziała. Pomachala brwiami.
-plaża, samolot, przebieralnia w sklepie.. - zaśmiała się.

[Savanah Spencer]

-ha ha.. Ale śmieszne - no normalnie... rozwalala to czasem xd

- oj.. brzmi ciekawie..choć w sumie czekaj..W przymierzalnia chyba też było.. -zasmialnsie.zjaslmsobie idipijal kawę.

[Justine Devoux]

- Muszę cię wziąć w obroty mój drogi.. - powiedziała i zaśmiała się. Puściła mu oczko. Oczywiście sobie żartowała. No ale wcale nie miałaby nic przeciwko.
-zaczynamy jutro.. Podczas powrotu do domu.. - powiedziała.

[Savanah Spencer]

-No widząc Ciebie i jak się tym jarasz... chyba się boję-zasmual się.
No i co? Zjedli..wypił i kawę i poszli do tego muzeum pozwiedzać bo to jednak im trochę zajmie.