[Savanah Spencer]

- no ok.. Ale to będę mnie.. -wyszczerzyl się.
-w końcu nie na każdą wizytę będę chodził.. czy musiał ale bo na plac czy jak już będzie większe dziecko i no dobra.a.naprodukowalem się ale noo..na ta jedna wizytę nie pójdę jak się będziesz pytała- zasmial się.
Poza tym ba początku ciąży to usg miałam robione co 2 wizytę właśnie heh
-no tak.. wszystko moja wina..niedobry ja.. -cmoknal ja i objął.
-no w sumie u mnie to Mike.. A reszta to wiesz..W klubie powiem ale to już takie osoby co nie musimy zapraszać-dodał.
- no i do ojca zadzwonię..

[Justine Devoux]

- To co? Moze zrobimy jakieś małe spotkanie w Soa? Zaprosimy kilka osób.. Albo w sumie.. Może u ciebie w klubie? - zapytała miło i cmoknęła go.
-Dobra. Wtedy pójdę sama.. - zaśmiała się.
-Nooo niedobry, niedobry.. - powiedziała i już go pocałowała z języczkiem.
-Ale kocham cię nad życie.. I wcześniej jak mówiłam.. To serio.. Ja się bardzo cieszę że jestem w ciąży.. I wiem że to szybko między nami itp.. Ale serio Matty.. W końcu czuje że żyje i jestem szczęśliwa.. I chce z tobą być już zawsze bo jestem do szaleństwa w tobie zakochana.

[Savanah Spencer]

-No no..moze juz tego SOA wystarczy..sa inne miejsca - zasmial sie.
-Ale to co?W sesie zee...imprezka wieczorem i im powiemy wtedy? - zapytal.
-Wiem Mala..wiem..i ja no w sumie tez..mimo ze to wpadka ale chyba oswilem sie z t amysla..a tera zjak wiem ze to na ank moje to juz wgl..tez sie ciesze - cmoknal ja.
-I tez cie kocham nad zycie wiec no nie wiem..chcesz slubu?W sensie no zanim sie dziecko urodzi? - zapytal.
-Wiesz na bank zaraz z takimi pytaniami wyskoczą.. - zasmial sie

[Justine Devoux]

- No to imprezka wieczorem.. No i in powiemy.. Ale w takim razie to wszystkich chlopakow nie zapraszamy.. Tylko tych najbliższych.. - uśmiechnęła się..
-No ogólnie to chce.. Ale nie teraz już.. W sensie.. To dużo roboty i organizacji. No i wolałabym bez brzucha w sukience ładnej.. - powiedziała...
-Więc.. Można albo teraz cywilny a impreza potem razem z kościelnym.. Albo tylko zaręczyny.. - powiedziała i uśmiechnęła się do niego.. - z reszta.. Matthieu Devoux.. Ożenisz się ze mną? - zapytała, bo co. Jak zaręczyny to musi być pytanie xD

[Savanah Spencer]

- nie no nie wszystkich... tylko tych co mówiliśmy.. inni się dowiedzą od tamtych albo od tak.. od nas al w to już potem -powiedział.
- Oj ale się zagadalas.. -powiedział al w rozumiał ja w czym rzecz.
- Ej no co tt? Nie możesz mi się oświadczyć? To ja muszę tobie..więc.. czy zostaniesz moja żona Justine Teller?- wyszczerzyl się i ja pocalowal.
No i pewnie było że tak i tak.. Ale ustalili że na razie co? Poczekają A urodzi i potem już na spokojnie mogę dołączyć z chrztem xd

[Justine Devoux]

- Oj tam, wcale nie musisz to ty Zadawać tego pytania.. Mamy dwudziesty pierwszy wiek.. - zaśmiała się i pocałowała go namiętnie i uśmiechnęła się szeroko..
-Jasne że zostanę.. Choć brzmi to tak abstrakcyjnie.. - puściła mu oczko.
No i tak. Pewnie zrobią z chrztem.. Albo jakoś nawet później. Zobaczymy.