[Savanah Spencer]

Objał ja mocno przytulajac do siebie.CMoknał w głowe i poki co tak trwał nie chcac jej wypuscic z objec.
-Kocham Cie Maze...najmocniej na swiecie.. - powiedzial i sie tak troche od niej odsunał by spojrzac na jej buźke, ujac ja w dlonie i poczłowac w koncu bardzo czule

[Justine Devoux]

Słodziak! A ona z tymi hormonami! Od razu jej się gorąco zrobili i się poryczała ze szczęścia..
-Ja Ciebie też.. - powiedziała i Odwzajemniła. Tuląc go do siebie mocno..

[Savanah Spencer]

-Ej ej..nie placz..hej..juz dobrze... - oj no eh..tzn no sumie nie do knca nawet wiedzial czamu ryczy ale mocno ja tulil oj tak..
-Spakujmy cie i wracamy do domu..teraz.. - powiedzial

[Justine Devoux]

- A to już że szczęścia.. - powiedziała i uśmiechnęła się do niego..
-Tak.. Pakujmy się... - powiedziała.. W sumie to nie miała za wiele do pakowania..

[Savanah Spencer]

-Yhm..no to dobrze..od teraz bedziesz plakac tlyko ze szczescia..syszysz? - usmiechnal sie no i skoro za wiele nie miala to szybko dosc im poszło.Wzial jej rotby i zaniesli d auta i ojechali do domu
/tam mozesz zakonczyc u callahanow potem juz