[Savanah Spencer]

-Okey..to moz ehmm..najpierw zorbmy jakies spotkanie skoro wrocilem..dla wszysktich..i wteyd im sie wcisnie dzieci? - zapoponowal.bo z checia by tez sie zobaczyl ze znjaomymi itp.
-ja cebie tez..skarbie..nawet nie ma tkaich slow - pocalowal ja

[Justine Devoux]

- No i bardzo dobrze kochanie.. Ja tez się nie mogę nacieszyć tobą.. - powiedziała i uśmiechnęła się..
-I tak zrobimy. W sobotę ich zaprosimy... - powiedziała miło.
-Czyli Callahany? Ian z Margot? Ktoś jeszcze? - zapytała. Bo może chciał Sarah i clivea xD

[Savanah Spencer]

-No oni to tkai standard..ale jak chcesz mzesz napisac do brata.., ja zapytam Sary..i zobacyzmy kto sie zjawi - powiedział miło.Miział ja sobie paluszkami po pleckach...

[Justine Devoux]

- No dobra.. - powiedziała z uśmiechem.. Cmoknęła jeszcze jego usta..
-A teraz Devoux.. Do spania.. - powiedziała z rozbawieniem. No i się położyli i poszli w kimę.

[Savanah Spencer]

-Nooo w koncu..zeby tak zawsze wszyscy szybko usypiali..5 min i gotowe - zasmial sie i cmoknal Justine a potem poszeld do laizneki sie na chwile sie ogarnac, wysikac no i jz wroci.rozberla sie do bokserek i polozyl do lozka.
-Wiem z ejeszcze wczesnie jak dla nas no ale..mamy czas dla siebie - poklepal lozko

[Justine Devoux]

Zaśmiała się i spojrzała na niego..
-ahhh.. Mówisz? - zapytała.. W sumie była zmęczona. Ale skoro mężuś chciał jej koło siebie.
-Daj mi chwilkę.. - powiedziała i poszła do łazienki,. Ogarnęła się szybciutko i przebrała dół od bielizny żeby pasował do góry i zaraz wróciła do pokoju.. Uśmiechnęła się do niego i podeszła od jego strony do łóżka..

[Savanah Spencer]

-jasne - wiec czekal.A jak przyszła przyciagnal ja syzbciutko na lozko kolo siebie i wpil sie w jej usta zawisajac nad nia.
-wiesz..wiem z ejestesmy zmeczeni ale chwila przytulanka..calowanka? - zapoytal milo z usmiechem.Nie mial w tej chwili jakiegos wielkiego parcia na sex.Tzn nie odmowi jej nigdy ale noo

[Justine Devoux]

- Bardzo chętnie.. - powiedziała i objęła go za szyjkę jak ją już tak powalił na łóżko. Uśmiechnęła się do niego.. Tez jakoś nie miała parcia na seks ale lubiła dla niego dobrze wyglądać i czuć się seksi, a teraz taka bielizna jej pomagała. Pocałowała czule jego usta i na parę dobrych minut utonęli w boskich namiętnych pocalunkach i macankach oczywiście też.

[Savanah Spencer]

Oderwal sie w koncu od niej.
-Najwspanialsza kobieta na swiecie... - powiedzial patrzac tak na nią z taka ogromna miloscia.CO jak co ale no swiata poza nia nie widzial..chocby mu to jakas super laska nago staneła to nope.
-Spijmy..nadrobimy nastepnym razem..seks nie zajac - cmoknal js

[Justine Devoux]

- Mój ideał.. - powiedziała i uśmiechnęła się do niego.. Co jak co to sięgnęła i rozpiela swój stanik i zrzuciła go i założyła jakaś pierwsza lepsza koszulkę...
-Wolność cyckom.. - zaśmiała się jak tak spojrzał na nią co robi... - Skoro seks innym razem.. - wyszczerzyła się i pocałowała go czule.
-Kocham Cię nad życie, Matty.

[Savanah Spencer]

-Oj zddecydowanie tez jestem za tym..wiec wies.z.mozesz je zostawiac wolne caly cas - zasmia sie i scisnal jedna piers przez koszulke.
-A ja ciebie..ale teraz spac.. - i poslzi spac

[Justine Devoux]

Przyszli nadzy do sypialni, szybko do kibelka każde i do łózka się połozyli, i posnęli.

[Justine Devoux]

Przyszła więc pierwsza do sypialni, ogarnęła się nieco, wzięła szybki prysznic i jak skończyła, to założyła seksi koszulkę do spania. Odkąd karmiła mniej piersią, to mogła sobie pozwolić na takie luksusy..
Leżąc w łóżku czekała na męża <3

[Savanah Spencer]

No troche mu zajeło ale przyszedł.
-Ok..jestem juz cały twó..ulala..a co to za sexowna kocica jest w moim łóżku.. - usmiechnal sie widzac ja.Podszedł do niej i pochylil sie by ja sobie pocałowac.Reka przejechał po jej nodze konczac na udzie.
-tak sie zastanawialem..tak na marginesie..czy moze nie wolalabys abym pracował an same ranki.Wtedy mniej roboty i nieco mniej płacą ale..przynajmniej wiecej bym był w domu - dodal milo

[Justine Devoux]

-Nie wiem, co za koty hodujesz... - powiedziała z rozbawieniem. Odwzajemniła i uśmiechnęła się słodko.
-Hmmm. Na rano czyli od 8 do 16? Czy w jakich to godzinach? W ogóle możesz tak? Że tylko na jedną zmianę..? Nie będą chcieli cie zwolnić?-zapytaoa miło