[Magnolia Plumier]

Wróciliśmy spacerkiem do domku Tylera..
-Nie było aż tak źle..-powiedziałam do niego i uśmiechnęłam się do niego, zakładając mu ręce na szyjkę, nim jeszcze otworzył dom kluczem xD

[Brooke Davis]

-choć początek nie był za dobry -powiedział i pocałował jej usteczka
-mam nadzieje , że Twój brat w końcu to zaakceptuje -powiedział i weszli do domu
-zmęczona Kochanie ?

[Magnolia Plumier]

-Początek był do przewidzenia..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego..
-Lepiej niech to zaakceptuje, bo powiedziałam mu, że jak mnie wkurzy to wybiorę Ciebie..-powiedziałam i pocałowałam go zachłannie, oparłam go o ścianę, nie ściągnęłam butów, by być wyższą i go choć trochę dosięgać..
-Ani trochę..-powiedziałam i przygryzłam wargę, spojrzałam w jego oczka, byłam trochę pijaniutka xD

[Brooke Davis]

-nie musisz nikogo wybierać Kochanie -powiedział i odwzajemnił jej pocałunek
-a teraz chodźmy do naszej sypialni -wziął ją na ręce i poszedł z nią na górę

[Brooke Davis]

Wrócili z Cilią do domku.
-cudowny dzień kochanie -powiedział i pocałował ją czule
-co będziemy robić wieczorkiem , jakaś kolacja czy coś zamawiamy?

[Magnolia Plumier]

-A nie wiem.. Możemy zrobić w sumie coś razem.. Na co masz ochotę? Ja ugotuje.. - powiedziała wesoło. Ona lubiła gotować więc chętnie coś dla niego smacznego zrobi.

[Brooke Davis]

-może jakąś sałatkę z kurczakiem -zaproponował w sumie chciał zjeść coś lekkiego w południe była pizza więc teraz coś lżejszego poza tym musiał wrócić do formy. Poszli więc pewnie do kuchni

[Magnolia Plumier]

A że Christiana nie było to pobawili się trochę z małą.. wzięli ja na spacer czy coś.. I po kilku godzinach wrócili do domu..
-Ehhh. Biedne to dziecko.. Chris nadal wcale się nią nie zajmuje..

[Magnolia Plumier]

Wrócili do domu po weselu Iana. Cillia od progu wpiła się w usta swojego mężczyzny..
-Uwielbiam Cię.. - powiedziała do niego I pociągnęła go do sypialni.