[Brooke Davis]

-nie wiem , to zależy kiedy by dzwoniła i gdzie by była -powiedziałam i spojrzałam na mojego chłopaka.
-ale masz rację teraz o tym nie myślmy -powiedziałam i chodziliśmy między regałami.
-możemy jutro coś razem ugotować

[Joel Goran]

- tak teraz nie myślimy o niej i o nikim innym. Ten wyjazd jest ucieczka of zmartwień i przyziemności wiec wiadomo o co chodzi. Skupiamy sie na nas i tyle - powiedzial i pakowali co trzeba do koszyka
- chyba mamy wszystko - popatrzył na zawartość zakupów
- no chyba ze masz jeszcze na cos ochotę to mów a to kupimy - dodal i sie uśmiechnął do niej

[Brooke Davis]

Wzięliśmy pewnie jakieś chipsy , może do oglądania jakiegoś filmu czy coś. Wzięłam też jakieś słodkości. Podeszliśmy do kasy , pakowałam zakupy do reklamówek , a Kyle zapłacił.
-to chyba wracamy do domku -powiedziałam do chłopaka , wyszliśmy z marketu i poszliśmy spacerkiem do naszego wynajętego domku.

[Amelia Jones]

-Naciesz sie tym - powiedziala jeszcze co do tego pierwszego razu a potem juz jechali.ne wiem ile ale skoro to sąsiednie miasteczkot o moze z max 2h niecale nawet? wiec pewnie akis maly przystanek mogli se zorbic po droodze. Ale w koncu dotarli do Chester's MIlls i juz jechali wolnej przez centrum.
-Hmm..byles tu? - zawolala glosniej by ja slyszal.Ona nie byla