[Anthony Torres]

Przyjechał pod dom Jose, po drodze wstąpił do kwiaciarni i po dobry alkohol. Zaparkował samochód podszedł do drzwi i zadzwonił do nich czekał aż dziewczyna otworzy.

[Josephine Douglas]

Oczywiście że mu otworzyła.. i to sama.. podeszła do drzwi, ostawiona w ładna kiecke i otworzyła mu.
-Dzien dobry doktorze...- powiedziała z uśmiechem, przyciągnęła go do siebie i wpiła się w jego usta namiętnie..

[Anthony Torres]

Odwzajemnił pocałunek
-ale ja lubię takie przywitania -powiedział i dał jej bukiet z róż oraz butelkę z alkoholem
-bosko wyglądasz Jo -powiedział i zmierzył ją wzrokiem uwielbiał ją zwłaszcza kiedy była naga. Wyglądała jak bogini i ogromnie go kręciła

[Josephine Douglas]

-Dziękuję bardzo...- uśmiechnęła się do niego szeroko, gdy dostała kwiaty i alkohol.. .
-zty też nieźle Tony.. - powiedziała, wzięła go za rękę i zaprowadziła do salonu.