[Dominic Hill]

-Bedzie fajnie jak nie spadne z konia i dupy se nie obuje - zasmial sie Dominic.No co jak co ale on srednio jezdzil konno.Byl pare razy z Holls ale to tyle.
Wiec na szczescie ejchali sobie dosc wolno i nie szaleli, obok siebie

[Holly Truitt]

Uwielbiała spędzać tak czas ogólnie sporo czasu spędzała w stadninie jak miała wolne na uczelni.
-i jak Ci się podoba?-spytałam kiedy jechałam obok niego na koniu.

[Dominic Hill]

-mnie no est fajne..ale na dluzsza mete dla mnei za spokojnie - zasmial sie Dom/
-No w koncu co jak co..ale..tutaj za wiele adrenainy ne mam..za to w klatce..ale..nie powiem ze od czasu do czasu fajnie sobie zorbic taka wycieczke - dodal z usmiechem do swojej dziewcyzny

[Holly Truitt]

-jak chcesz możemy gdzieś tu się rozłożyć , chyba że chcesz dłużej pojeździć -wiedziałam, że nie wszyscy lubią jakieś mega przejażdżki
-tak wiem to nie bicie się -zaśmiałam się

[Dominic Hill]

-Hmm..dobra..rozłózmy sie gdzies ale pod jakims drzewem czy coś bo na tkaim słoncu to srednio dluzej siedziec - nie by byal ze sie spali od nadmiernego opalania haha
-Ale potem mozmey jeszcze gdzies sobie troche pojeździć - dodał miło do Holly

[Holly Truitt]

-jasne -powiedział więc poszukali drzewka, blisko też był potok więc konie mogły się napić. Przywiązali konie, żeby im nie uciekły rozłożyli koc, a po chwili Dom przyniósł ich koszyk z prowiantem
-idealny dzień -powiedziałam i uśmiechnęłam się do swojego chłopaka

[Dominic Hill]

-Noo..calkiem przyjemnie sie zpaowiada - powiedzial Dom i otworzyl koszyk.Wyjal wszykto rozkladajac na kocu..zastawe i jedoznko.
-Fajne miejsce na tkai maly lunch - bo obiad to ejszce nie..i to raczje przekaski.Polozyl sie wygodnie na boku i sobie juz cos tam podjadal.
-jak tu ejstes?w stadninie to co robisz?Czym sie tu dokladne zajmuejsz?

[Holly Truitt]

-głównie doglądam koni jeśli coś się dzieje zgłaszam to do weterynarza i razem pracujemy, a jak nie ma żadnych takich przypadków to szczotkuje konie , biorę je na przejażdżkę ogólnie lubię tu pracować -powiedziałam

[Dominic Hill]

-Yhm..czyli pracujesz z konmi.Myslalem ze tez weis.z.z dzecmi, ludzmi jak tu przyjezzaja czy cos.. - pokiwal glowa i se jakies ta winogronka podjdal na razie lezac wygodnie

[Holly Truitt]

-nie , pracuje ze zwierzętami w końcu to mój przyszły zawód -powiedziałam
-poza tym nie wiem czy bym umiała pracować z ludźmi, zwierzęta są bezkonfliktowe -zaśmiałam się otworzyłam sobie jakiś tam napój i napiłam się

[Dominic Hill]

-A bo ja wiem..ne znam sie na koniach ai w sumie z wiele na zwierzkaach - powiedzial.
-Ale moz emasz racje..ludzie to skomplikowane bestie - zasmial sie i pochylil do niej by aj sobie cmoknac

[Holly Truitt]

-lubię swój przyszły zawód -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego
-Ty to dopiero jesteś bestią -pocałowałam jego usta

[Dominic Hill]

-No to dobrze.. - ej ona weterynarzem ma byc czy kim? xD
-No mam nadziejej ze tylko wtedy kiedy trzeba - zasmial sie Dominic calujacsie z nia nieco dluxej

[Holly Truitt]

Tak ona studiuje weterynarię
Odwzajemniałam jego pocałunki.
-też mam taką nadzieję -zaśmiałam się i spojrzałam w jego oczy
-poza tym uwielbiam tą bestię w Tobie Kochanie -powiedziałam i napiłam się

[Dominic Hill]

-I bardzo dobrze. to mi sie podoba - - usmiechnal się no i sobie jedli co tma mieli.
-Jest tu ngdzie sie rpzejsc?w sensie?Cos fajnego/jakies sciezki czy cos cy ogolnie to sama wielka laka ?