[Savanah Spencer]

O tak..zdecydowanie to była milłość.Moze to sie niektórym wydawac z boku głupie i no"zachcianka faceta co leci na młodsze" ale on serio to traktował.
Poczuł jak dochodzi i usmiechnął się.pocałowął ją z języczkiem.A potem pochylił ja lekko do tylu, oparl sie mocno rekami o biurko po jej obu stronach i ostro ja posuwał, az sie iurko chybotało xd Czul, że zaraz i on dojdzie..

[Brooke Davis]

Krzyczałam z rozkoszy jaką mi dawał , doprowadzał moje zmysły do totalnej rozkoszy.
-jesteś najlepszy Scott -wydyszałam. Uwielbiałam Nathana i nie chciałam nikogo innego. Całowałam z języczkiem jego usteczka.

[Savanah Spencer]

-Ciiiicho Szallona - bo zaraz sie tu ktoś zleci i będzie xD Choc w sumie to bawiło go to.. Zamknłą jej usta pocałunkiem,
Napierał na nią mocno, wchodził szybk i do samego końca.Po kilku chwilach doszedł z przeciągłym jekiem.

[Brooke Davis]

Odwzajemniałam jego pocałunki , którymi zamykał mi usta , żebym nie krzyczała z rozkoszy jaką mi dawał.
-bosko Kochanie -spojrzałam w jego oczka.
-uwielbiam Cię takiego -wpiłam się ustami w jego szyjkę.
-skończyłeś już pracę ?-spytałam i błądziłam rączkami po jego rozpalonej skórze.

[Savanah Spencer]

-A ja ciebie.taka sexowna, gorąca..napalona - pocałowal ją a po chwili z niej wyszedł.Podciagnął spodnie i zapiał.Podał jej jej bluzke.
-No w sumie to juz sie nie skupie wiec skonczyłem.. - zasmiał się.
-A ty jak tam?Wpadasz do mnie czy masz inne planyze znajomymi? - zapytał

[Brooke Davis]

-myslę , że mogę wpaść do Ciebie , mam ochotę na pizzę i sex w łóżku -powiedziałam i po chwili byłam już ubrana , ale bez majtek bo mi je podarł , wrzuciłam je do kosza na śmieci.
-to co panie Scott , zbieramy sie ?-spytałam z cwanym uśmieszkiem.

[Savanah Spencer]

-Hmm..ale wymagania.No ja nie wiem czy sprostam - zasmiał się na ta pizze i sex.
Spojrzal gdzie te majtki wywaliła.
-Eh..chyba wezme od razu smieci.. - no od tego były sprzataczki ale..dopiero by była chaja że trener Scott se "kolekcjonuje" damska bielizne xD
-jasne..czekaj na mnie tam gdzie zawsze..podjade po ciebie, ok? - bo pewnie mieli jakies tam swoje "ukryte" miejsce niedaleko skzoly skad czasem ją zabierał xD

[Brooke Davis]

-dobrze trenerze -powiedziałam pocałowałam jego usteczka.
-do zobaczenia -puściłam mu oczko, poprawiłam się jeszcze , podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Poszłam w nasze miejsce skąd miał mnie zabrać do swojego domu.

[Savanah Spencer]

Zaśmiał się z tego "trenera".No ale w sumie zawsze bawilo go jak tak mówiła.Ale w pozytywny sposób.
-Ok - no jak Amber wyszła to Nate tam jeszcze sobie skonczył jedną rzecz by nie zapomnieć.A potem zabrał lapka, komórke i klucze, zgasil swiatło, zamknął drzwi i poszedł ze szkoły do auta