[Joel Goran]

- pij pij... masz opiekę dwóch super facetów wiec krzywda Ci się nie stanie - powiedzial do niej a potem kumpel poszedł do łaski
- ładna laska to wcale nie jest wszystko co się rusza - a co wypraszają sobie... oni lubią ładne kobiety a line kobiety lubią ich... czemu zatem z tego nie korzystać

[Brooke Davis]

-wy też picie -powiedziałam i zaśmiałam się. Po chwili kelnerka przyniosła nam trunki.
-to co pijemy Ben ?-spytałam i spojrzałam na chłopaka

[Octavia Blackburn]

Podeszliśmy do stolika
-cześć jestem Octavia -powiedziałam miło napiłam się swojego drinka

[Savanah Spencer]

-no A to mój kumpel Ben i kuzynka Dani.. - przedstawił och i siedli na kanapie.dopijal swoje piwko.
- to co? Co pijemy j ba parkiet..nie przyszliśmy tu siedzieć i pić ttlko -dodał i objął ramieniem na luzie sobie Octavię.

[Joel Goran]

- Ben- przedstawił się z uśmiechem
- no skoro każdy ma partnera to dopijamy to co mamy i idziemy szaleć
.. - ha jemu przyadla Dani na ten wieczór.... pewnie taki też był plan

[Brooke Davis]

-cześć Dani -powiedziałam dopiłam swojego drinka i spojrzałam na nich
-można już lecieć na parkiet -zaśmiałam się i pociągnęłam Bena za rękę i ruszyliśmy na parkiet musiałam trochę wypocić tego alkoholu , żeby nie zalać się w trupa tak na samym początku

[Magnolia Plumier]

-Trochę tak brzmi..-powiedziała i zaśmiała się, spojrzała na przyjaciela..
-Ale wiesz.. Jakbyś potrzebował jakiejś pomocy, jakiejkolwiek, to możesz na mnie liczyć.. -powiedziała miło.
-No jasne, ale myślę, że szybko się nauczysz, w końcu bystry z Ciebie facet..-uśmiechnęła się do niego.
-No jasne, kurczę.. Ekstra.. A może.. Udałoby się nam spotkać w czwórkę? Wpadlibyście do nas na jakąś kawkę, czy coś? Albo my do was? - zapytała, bo skoro mają nowy dom

[Savanah Spencer]

-Dzieki..pewnie kiedys skorzystam..dobrze miec wielu znajomych w takiej sytuacji..codziennie komu innemu podrzucimy dzieci i bedziemy miec wolnosc - zaśmial sie żartujac sobie oczywiscie.
-No wies.z.ja jestem na tak..ale musz epogadac z zona - puscil jej oczko bo to prawie zona hehe
-Wiesz...kwestia czy ebdzie miala sily..wiec dam znac co i jak jak z nia pogadam - powiedzial milo.
-No ale..u mnie wiesz co i jak wiec co u cieie tera zmow? - zapytal

[Octavia Blackburn]

-jasne , możemy iść na parkiet -powiedziałam i spojrzałam na Bena i Dani, którzy po chwili zniknęli na parkiecie.

[Magnolia Plumier]

Zaśmiała się również na jego słowa..
-Na takie macierzyństwo to ja się chyba też będę pisać.. - powiedziała.. - Muszę zacząć zbierać odpowiednią ilość znajomych.. - powiedziała.
-Wiadomo, wiadomo. Pogadaj z nią i daj znać.. - uśmiechnęła się miło do kumpla.
-A u mnie? W sumie wszystko się dobrze układa. Firma śmiga, z Coltonem też super.. Więc żyć nie umierać.. - uśmiechnęła się do niego. - Szukam modela do nowej linii. W sumie to nie masz za dużo wolnego i nie chcesz zarobić? - przydałby się jej wokalista żeby był twarzą nowych ciuchów.

[Savanah Spencer]

-No widzisz jakie pomyslowe - zasmial sie Matty.
-Oo no to rewelacje.. - ej a ona to czym sie zajmuje?Ona nie sprzedawala ciuchów u Brooke xD?
-Hmm..wiesz, ze z checia ale..noo..wiem ze to nie ebdzie jedna sesja..a jednak termin cora zlizje i musz ebyc raczje na miejscu niz w rozjazdach - powiedzial

[Savanah Spencer]

Jake z Octavia wiec wrocili do stolika.Po drodze zamowilismy sobie po jakis drinkach.-
-I jak sie bawisz? - zapytal

[Magnolia Plumier]

Hahah, sprzedawała, ale w końcu zajęła się sama tymi ciuchami i teraz projektuje i szyje.
-Wiesz.. Zawsze możemy to zorganizować tak, żeby wszystko odbywało się na miejscu.. Colton ma swoją wytwórnię, więc mogę się z nim dogadać, żeby wynajął nam miejsce na zdjęcia.. -spojrzała na niego, mówiła jak najbardziej poważnie..
-Prześlę Ci ofertę, ok? Zastanowisz się, czy gra jest warta świeczki..-powiedziała miło i dopiła drinka.. Zerknęła na zegarek..
-A tymczasem muszę uciekać..-powiedziała i skoro tak, to oboje się zebrali i do domów?

[Savanah Spencer]

-No okey..skoro tak to wyslij na maila i zobacze.Pogadam z Justine..ale nie obiecuje nic by nie bylo - powiedzial milo.
-No tak..tez musze spadac..wiec..badzy w kontakcie i do nastepnego - cmok cmok i do domu

[Octavia Blackburn]

-super -powiedziałam i klapnęłam sobie na kanapę
-w sumie to już zapomniałam jak to jest chodzić na imprezy -po chwili dostaliśmy nasze drinki
-za spotkanie -stuknęłam szklaneczką o jego szklaneczkę i napiłam się