[Amelia Jones]

-No i super.Wiec nam zostaja wyjazdy dla zbawy a potem spokojne zycie w Tree HIll - objął ją sobie w pasie od yłu.
-Fajerewerki o 24 czy o ktorej? - zastanawial sie

[Octavia Blackburn]

-z tego co widziałam na plakatach to o północy -powiedziałam i uśmiechnęłam się kiedy mnie objął. Splotłam nasze palce i oparłam się wygodnie o jego klatę pleckami.
-fajnie , że na Ciebie wpadłam

[Amelia Jones]

-Nooo to mamy jeszcze troche czasu, ktory sobie musimy wypełnic.Bo oczywiście zosaemy na pokaz - powiedzia Mike.
-I ci nie dam spokoju rzecz jasna - cmoknął jej syzjke.
-A no fajnie..nawet bardzo fajnie - zgodzil sie z nia.
-Chcesz isc blizej pod scenę? - zapytał.Bo moze chciała

[Octavia Blackburn]

-nie jest mi tu dobrze -powiedziałam i spojrzałam na Michaela
-ale jak chcesz bliżej podejść to nie ma sprawy -nie wiem tylko czy wtedy będzie można normalnie pogadać czy będziemy do siebie krzyczeć.

[Amelia Jones]

-No okey..to w sumie skoro koncert to tylko takie tło to moze... moze sie tam gdzies rozłozymy po jakism drzewkiem..klapniey sobie hhm? - bo co tak stac beda..a trawka sie jakas znajdzie w cieniu drzewka to se moga siasc itp

[Octavia Blackburn]

-no możemy iść -powiedziałam i zaśmiałam się
-chyba starość nie radośc -wytknęłam mu język i poszliśmy szukać miejsca pod drzewem.

[Amelia Jones]

-Ej..no kurwa..to ja chce t wygodnie by nam było a ta bedzie mi tu wytykać. - klepnął ja w tyłek.Kara musi być!
-Dzieciak - no i se znaleźli wielkie jakies więc se tam Mike siadł i sie oparl o piec.
-Chodź..siadaj czy sie tam..kładź.Albo srtój - dodał i wytknął jej jezyk wesolo

[Octavia Blackburn]

-o jaka agresja -zaśmiałam się
-wyluzuj Mike -powiedziałam i zanim doszliśmy do miejsca kupiliśmy sobie po piwku. Usiadłam sobie na trawie i patrzyłam na niego
-dzieciakiem już dawno nie jestem -wyszczerzyłam się do niego i napiłam się piwa

[Amelia Jones]

-Słońce...to nie była żadna agresia - bo to takie w żartobliwym tonie przecież xD
-No ja nie wiem, nie wiem... udownodnij - draznił sie z nią i no skoro mieli piwko to sobie popijał.
-Ale piwo u mne lepsze - zasmiala sie

[Octavia Blackburn]

-oj Mike -powiedziałam śmiejąc się
-myślałam , że już dawno to odkryłeś , że nie jestem dzieckiem -spojrzałam w jego oczy
-a co do piwa dla mnie wszystkie tak samo smakują -zaśmiałam się , nie rozróżniałam marek ani smaków

[Amelia Jones]

-Oj Alex...chyba mi sie zapomniało.Za dlugo cie nie widziałem..wiesz jak to z pamięcią o starszych osób - puscil jej oczko żartując.
-Oj cicho tma..nie prawda.ale nawet jesi tak to powinnas powiedziec, że mam racje, ż emoje najlepsze.Normalnie..chyba cie musze nauczyć jakie sa prawidłowe odpowiedzi w niektórych kwestiach - pokiwał jej palcem i popijał piwo

[Octavia Blackburn]

-myślisz , że jesteś jeszcze w stanie mnie czegoś nauczyć?-spytałam i zaśmiałam się napiłam się piwa
-wiesz skoro tak uważasz , to pewnie masz racje z tym piwem -wytknęłam mu jezyk i zaśmiałam sie

[Amelia Jones]

-No a nie? Powinnas sie uczyc od starszego i mądrzjeszego - powiedzial Mike.
-A idź ty..zero wsparcia normlanie.. - zasmial sie krecąc głowa.Napił się.
-Chodź tu - przyciagnął ją do siebie i pocałował jej usta.A bo na to miał ochotę!

[Octavia Blackburn]

Zaśmiałam się i spojrzalam na niego z niedowierzaniem
-no jeszcze czego będe Cię wspierała -powiedziałam żartując sobie. A kiedy mnie przyciągnął do siebie , odwzajemniłam jego pocałunek
-ktoś tu sie chyba stęsknił -zaśmiałam sie

[Amelia Jones]

-Nooo pewnie, że się stęsknił.I mam nadzieje, że choć z trochę z wzajemnością - usmiechnął sie i przyciągnął sie do siebie obejmując ją sobie.
-Nie licz na to, ż epo fajerwerkach sama wrócisz do domu...nie zostawie cie juz dzis w spokoju - zasmial sie