[Colton Grey]

-na pewno znacznie się praca -powiedziałam do męża , a kiedy poszedł ja wstałam pozmywałam naczynia wzięłam kubek z herbatą i poszłam do salonu.
-ale tu ładnie, taki domek by nam się przydał -powiedziałam i klapnęłam sobie na kanapie.

[Amelia Jones]

-W sensie, że co?Chciałabys taki kupic..gdzies? - zapytał ian dalej tam rozpalając
-W sumie nie taki głui pomysł ale..raczej za daleko skarbie..Europa to kawałdrogi..a majac taki domek chcialbym sie nim cieszyc czesciej niz raz do roku - powiedzial

[Colton Grey]

-tak , w sumie fajnie mieć coś takiego żeby wyjechać od czasu z miasta nie uważasz ?-spytałam i spojrzałam na męża
-wiesz można też na tym zarabiać kiedy nas nie będzie wynająć komuś , poza tym można jechać do takiego domku kiedy się chce i nie martwisz się o terminy -powiedziałam i napiłam się herbaty
-można pomyśleć o czymś bliżej

[Amelia Jones]

-Nie no ja nie mówie, że nie - powiedział Ian i skonczył rozpalac kominek.
-W sumie to co mówisz ma wiele sensu..jak chcesz to mozesz w domu poszukac cos w ten desen ale znacznie, znacznie blizej..zobacyzmy ceny itp i czy nas na to stać - siadł koło zony i cmoknął ją w policzek

[Colton Grey]

-myślę , że stać nas na taki dom , sporo zarabiam na sesjach , a nawet nie mamy kiedy tego wydawać bo ciągle pracujemy -powiedziałam i pocałowałam jego usteczka.
-chodź koło mnie -przyciągnęłam męża do siebie
-poza tym można też i na tym zarabiać Kochanie

[Amelia Jones]

-Oj to, że ty sporo zarabiasz...nie pozowle bys nam kupial dom..ale spoko..znajdz cos fajnego to cos pomyslimy - poj pojedzie na wiecej wyscigów to zgarnie kaske xD
-No dobrz,e dobrze..widze ze sie napalilas na ten domek - zasmia sie i siadł koło niej obejmujac ja ramieniem.

[Colton Grey]

-dlaczego jesteś taki uparty to nasze pieniądze Ian -powiedziałam i spojrzałam na męża
-przecież nie będziemy oszczędzać do skarpety warto zainwestować te pieniądze -powiedziałam i dałam mu buziaka
-poza tym jak obiecałam będę rezygnowała z tej pracy i zostanę tylko barmanką

[Amelia Jones]

-Oj cichutko.nasze, nasze... - pachnął reka i ja cmoknął.No on tak odruchowo gadał w sumie juz i pewnie mu tak zostanie lol
-Daj spokój..ne musisz rezygnować..jesli to lubisz to ja jestem od tego by to wspierac.I serio kath..jaka decyzje nie podejmiesz to bedzie ok..pamietaj - usmiechnął sie miło do zonki

[Colton Grey]

Pocałowałam jego usteczka
-mówiłeś , że nie lubisz kiedy mam sesje -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy
-wiesz , nie musze tego robić to jest po prostu łatwa kasa i tyle nie żebym to jakoś bardzo lubił i było mi to potrzebne do życia , Ty jesteś mi potrzebny Kochanie - przytuliłam się do męża.

[Amelia Jones]

-Oj lubie nie lubie..to zalezy czy wyjeżdżasz mi na drugi koniec kraju i jakie to sa sesje..wiesz, że zazdrosny jestem jak inni maja ogladac za duzo twojego sexownego ciałka - puscił jej oczko.
-Ale jak sesje sa blisko i ne znikasz mi z domu na długo i sa ta zdjecia ok to ciesz sie tym..i pracuj - powiedział Ian.

[Colton Grey]

-jesteś tego pewny Ian?-spytałam i spojrzałam w jego oczy
-nie chcę , żebyś się denerwował czy wkurzał mogę z tego zrezygnować -pocałowałam jego usta
-dla Ciebie wszystko Kochanie -uśmiechnęłam się do męża.

[Amelia Jones]

-jestem ewien..ale wiesz..wolałbym abyś tak choc troszeczke ze mna konsultowała te sesje zanim sie na nie zgodzisz..ok? - no moga pójsc na taki kompromis przeciez, no nie? Cmokną ją.
-Hmm..no to co teraz robimy? Moze jakis spacerek ale tylko tu niedaleko wokół domku by zobaczyc co tu jest/Czy ci sie nie chce Kochanie? - zapytał

[Colton Grey]

-dobrze Kochanie , mogę się na to zgodzić -powiedziałam wesoło i spojrzałam w jego przystojną twarz
-możemy się przejść na spacer -powiedziałam i odłożyłam szklankę.
-to co idziemy czy za chwilkę?

[Amelia Jones]

-Noo to skoro tak to wszystko gra.Pracuj i rób to co lubisz - pocałował ja czule.
-Ne nooo..zbierzmy sie znaim sie całkiem roozlewniwimy przy tym kominku..przed snem taki spacerek fajnie nam zorbi.. - usmiechnłą sie wstajac z kanapy i pociagnał ją ze sobą

[Colton Grey]

-no już dobrze , dobrze wstaję -powiedziałam i kiedy pomógł mi sie podnieść z kanapy wstałam.
-czas zmarznąć -zaśmiałam się i poszłam się ubierać do wyjścia, założyłam ciepłe ubrano do tego buty i kurtkę.
-jestem gotowa-wyszczerzyłam się do męża