[Amelia Jones]

Wrócili wiec póxnym popołudniem do domku.
-Hmm..jutro tez na stok?Bo nie wiem czy wyjmowac sprzęt z auta czy ebz sensu? - zapytał jak wysiedli.

[Octavia Blackburn]

-w sumie miały być łyżwy , ale kto wie może pojedziemy jeszcze na stok więc zostaw sprzęt w samochodzie -powiedziałam do chłopaka i wysiadłam z samochodu poszłam do domu , otworzyłam drzwi rozebrałam się i poszłam do salonu.

[Amelia Jones]

-A no w sumie..ale ok..to nam i tak nie wadzi w niczym - powiedział Mike i wszedł za nia.rozebrał sie i poszedł do slaonu.
-Winka czy cos innego do picia? - zapytał.Sam se poki co wypil szklanke soku

[Octavia Blackburn]

-może być winko -powiedziałam i dorzuciłam drewna do kominka usiadłam sobie na kanapie.
-jednak się trochę zmęczyłam-oparłam głowę na oparciu i patrzyłam na Michaela
-a Ty jak tam staruszku ?

[Amelia Jones]

-Już sie robi Wasza Wysokość - wyszczerzył sie żartując no i tam otworzył jakies fajne winko co mieli, nalał im do kieliszków i przyszedł do niej.Podał jej lampke.
-Nooo najgorzej tak własnie siąść przed ciepłym kominkiem, w wygodnej kanapie..wtedy sie to czuje..zaraziłas mnie leniem - zasmiał sie i napił winka

[Octavia Blackburn]

-widzisz jeden wypad na mróz i od razu ładnie do mnie mówisz-zaśmiałam się i spojrzałam na Michaela
-sam też byś się lenił jestem tego pewna -kiedy wrócił pocałowałam jego usteczka i wzięłam od niego lampkę z winem
-jest idealnie -uśmiechnęłam się do chłopaka.

[Amelia Jones]

-Ale smieszne..ale spoko..jeszcze ci zbrzydnie jak tak bede cie wychwalał..przy ludziach nazywał - zasmiał sie Mike.
-Noo pewnie tak - odwzajemnił pocałunek a potem ja objął.
-Fajne tak nic nie robic czasem..nie na dłuzsza mete ale wiesz... - powiedział z usmiechem popiajac winko

[Octavia Blackburn]

-myślisz , że miałabym coś przeciwko ?-spytałam i spojrzałam w jego oczka z cwanym uśmieszkiem
-to prawa jest super , ale z pewnością z czasem by się to znudziło -napiłam się wina i przytuliłam się do mojego boskiego chłopaka

[Amelia Jones]

-Az taka jestes prózna by cie tka nazywac?E tam..ne sadze..znam cie..predzej czy póxniej by cie to wkurzyło - zasmial się.
-No wiem..dlatego fjanie tak raz na iles sobie wyjechac - powiedział Mike

[Octavia Blackburn]

-nie za mądry jesteś -powiedziałam i wpiłam się w jego boskie usteczka.
-chyba wolę jak nie mówisz-zaśmiałam się i spojrzałam w jego oczy
-myślisz , że aż tak dobrze mnie znasz?-spytałam i napiłam się winka

[Amelia Jones]

odwzajemnił pocałunek.
-No a nie? Znamy sie nie od dziś Alex.Sporo przeslzismy..lepsze i gorsze chwile wiec tak..sadze, ze znam cie dobrze.A przynajmniej w niektórych sprawach i nie sadze byc była zadufana panienka, ktora bedzie teraz ksiezniczke wielka zgrywac - powiedział

[Octavia Blackburn]

Zaśmiałam się
-no nie będę księżniczką -wytknęłam mu język
-nadal zostaję Alex , którą znasz Kochanie -powiedziałam i pogładziłam dłonią jego policzek.
-dobrze mieć Cię przy sobie -uśmiechnęłam się do chłopaka.
-zaraz chyba się położę bo robię się zmęczona

[Amelia Jones]

-No widzisz więc... znam cie calkiem dobrze - pocałował ją i się uśmiechanął.
-Ciesze się... - powiedziśłą.-jasne../ja sobie cos obejrze jeszcze i dołaczę - powiedział

[Octavia Blackburn]

Dopiłam winko odstawiłam kieliszek
-to dobranoc -pocałowałam jego usteczka i poszłam do łazienki wzięłam prysznic ubrałam się w piżamkę i położyłam się do łóżka. Po chwili zasnęłam.

[Amelia Jones]

A Mike tak jak mówił: cs tam sobie obejrzał jakies wiaodmosci, sport, cos tam zerknął w tel na maile a potem tez poszedł wziąc prysznic no i sie połozył.Zgasił światło, objął Alex i poszedł spać