[Tyrone Dallas]

[Octavia Blackburn]

Poszłam za nim do salonu.
-w sumie to zapomniałam o tym wyjeździe -powiedziałam szczerze zdecydowanie inne rzeczy miałam teraz w głowie no i przed wszystkim ten ich seks.
-nie dziękuje nie jestem głodna , nie chce mi się pić -usiadłam na kanapie.

[Tyrone Dallas]

Chciałem jakoś pozbyć się tej niezręcznej atmosfery.. Uprawialiśmy seks. Jestem jej szefem, oboje do siebie ciągnęliśmy wtedy. Niby pijani byliśmy, jednak nic się z niczego nie bierze..
-To co.. Chcesz zobaczyć ten pokój co w końcu skończyli? A może wskoczyć do jacuzzi?

[Octavia Blackburn]

-mogę zobaczyć ten pokój -powiedziałam i wstałam z kanapy.
-a jacuzzi lepiej sobie podarujmy -powiedziałam i poszłam za Travisem do pokoju gdzie robił ostatnio remont.

[Octavia Blackburn]

Weszliśmy do salonu , poprosiłam Travisa o szklankę z wodą. Usiadłam na kanapie i zaczęłam wyciągać z torebki opakowanie z tabletką i czekałam na szklankę z wodą. Byłam trochę zdenerwowana, jeśli nie zdążyliśmy nawet nie chciałam o tym myśleć.

[Tyrone Dallas]

Nie było jeszcze aż tak późno.. Seks uprawialiśmy koło północy, a była dwudziesta.. Przyniosłem jej zaraz szklankę wody, po czym to usiadłem obok niej i spojrzałem na nią.. Stawiałem, że już nie miała ochoty na igraszki..

[Octavia Blackburn]

Wzięłam tabletkę i popiłam ją wodą. Wypiłam całą szklankę i opadłam na oparcie kanapy. Byłam przerażona
-mogłeś to powiedzieć rano Travis -powiedziałam i spojrzałam na niego , gdyby nie to że wyszło to przez przypadek za 9 miesięcy mogłabym zostać matką

[Tyrone Dallas]

-Maggie.. Obudziłaś się z moją spermą w sobie. Oblepiona nią... Myślałem, że to mówiło za siebie..-Powiedziałem, gdyż zdawało mi się to oczywiste.. Przecież musiała czuć to w sobie! A jeśli nie, to pewnie wciąż miała ją w sobie.. Docisnąłem ją do siebie

[Octavia Blackburn]

-to nie znaczy że skończyłeś we mnie -powiedziałam i spojrzałam na niego
-chyba nie spieszno Ci do zostania ojcem , co ?-spojrzałam w jego oczy. Miałam nadzieje , że wszystko się jakoś ułoży.

[Tyrone Dallas]

-Tylko wsmarowałem ci szampon w waginę..- Rzuciłem rozbawiony, chcąc rozładować tą atmosferę. Dla mnie było to dość oczywiste. Sperma w środku- dojście w środku..
-Nie. Nie spieszno.. Będzie dobrze, zdążyłaś.. Wczoraj o tej porze mniejwięcej cię odwiedziłem.- Pocieszałem jeszcze, głaszcząc ją po ramieniu, wciskając ją do swego..

[Octavia Blackburn]

Byłam tym wszystkim zmęczona. Przytuliłam się do niego i przymknęłam oczy, siedziałam sobie wygodnie
-zmęczona jestem -powiedziałam i wtuliłam się w jego szyjkę. Zaciągnęłam się jego zapachem , czułam się bezpiecznie , a to było dla mnie teraz najważniejsze

[Tyrone Dallas]

Rozumiałem cię. No i miałem wyczucie oraz nieco ogłady. Nie będę teraz przecie pchał cię do zabawy..
-Chodź, idziemy spać..- Szepnąłem ci na ucho, po czym to wziąłem cię raz jeszcze na ręce jak księżniczkę.. No i wolnym krokiem ruszyłem z tobą do sypialni.

[Octavia Blackburn]

Zaśmiałam się kiedy wziął mnie na ręce.
-chyba się stęskniłeś -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-bo ja bardzo -pocałowałam jego usta
-jestem wygłodniałam -wpiłam się w jego szyjkę.

[Tyrone Dallas]

Usiadł sobie na kanapie, dając jej osiąść na swych kolankach..
-Mm? Właśnie miałem zacząć robić kolacje..- Mruknął, udając, że nie załapał o co jej chodziło.. Łapkami pprzesunął po jej pleckach łagodnie..

[Octavia Blackburn]

-a co z dokumentami?-spytałam i spojrzałam w jego oczy. Rozpięłam swoją sukienkę i zaczęłam się rozbierać. Miałam ochotę na niego , pragnęłam go , a kiedy był blisko robiłam się mokra. Zakołysałam bioderkami ocierając się o jego męskość
-mam nadzieje , że jesteś wyposzczony trochę -uśmiechnęłam się do niego