[Tyrone Dallas]

Usłyszał te słowa, spoglądając jej prosto w oczy.. Łagodnie przesunął dłoń po niej i zacisnął palce na jej ramieniu..
-Z własnej woli?- Zapytał podnosząc brew. Słyszał od niej bardzo dużo o nim i wiedział, że już kiedyś ją gwałcił.. Nie uwierzyłby, że sama z siebie by mu się oddawała!

[Octavia Blackburn]

-nie nie z własnej , ale to nie ma żadnego znaczenia zdradziłam Cię -powiedziałam i przymknęłam oczy , żeby się nie rozpłakać , byłam w totalnej rozsypce emocjonalnej po ostatnich miesiącach. Głośno westchnęłam wciągnęłam powietrze do płuc.

[Tyrone Dallas]

-Dla mnie ma znaczenie, Maggs.. Nie zdradziłaś mnie, tylko zostałaś zgwałcona.- Odpowiedział jej, dociskając ją mocniej do siebie. Oj mężczyzna wiedział, że jakby tylko jej męża spotkał, nie opanowałby się. Niech się tylko modli, by się opamiętał w czas i nie zlikwidował go![/color[

[Octavia Blackburn]

- nie chce do tego wracać- powiedzialam i spojrzałam w jego oczy a po chwili wtulilam się w jego bok. Przymknelam oczy i odetchnęłam z ulgą że już mu to powiedzialam byłam zmęczona po tych ostatnich miesiacach

[Tyrone Dallas]

Dał jej się tulić, a nawet łagodnie ją głaskał, by to kobieta się rozluźniła. Dalej ją kochał i nie miał zamiaru opuszczać.
-Zmęczona pewnie jesteś.. Chcesz się umyć i położyć?- Zaoferował ciepłym tonem..

[Octavia Blackburn]

-tak chcę się położyć zmęczona jestem -powiedziałam zgodnie z prawdą i spojrzałam na Travisa
-mogę wrócić do siebie nie chcę Ci przeszkadzać

[Tyrone Dallas]

A mężczyzna położył dłoń na jej policzku i łagodnie ją pogłaskał, uśmiechając się uroczo do niej..
-Jesteś u siebie, głuptasie..- Rzekł i dostała całusa w czoło. Tak, tu było jej miejsce, tuż obok niego.

[Octavia Blackburn]

-nie jestem to Twój dom Travis -spojrzałam w jego oczy
-nie musisz być ze mną -powiedziałam i westchnęłam
-chcę żebyś był szczęsliwy -właśnie tego chciałam teraz najbardziej

[Tyrone Dallas]

A mężczyzna po wysłuchaniu jej, złapał ją za pośladki i wciąnął n aswe kolana, przodem do siebie, by to docisnąć jąmocno do siebie.
-Jeśli chcesz mojego szczęścia, to przestań pieprzyć, mieszkaj tu ze mną i pocałuj mnie głuptasie..

[Octavia Blackburn]

Usiadłam na jego kolanach pocałowałam łapczywie jego usta , byłam za nim niesamowicie stęskniona , jego bliskością i dotykiem.Wsunęłam ręce pod jego koszulkę nie odrywałam się od jego ust. Czułam jak pożądanie we mnie narastało.

[Tyrone Dallas]

A i ona czuła przez jego spodnie, jak to jego sporawy wał sztywniał i naciągał materiał spodenek! Oddawał równie łapczywie pocałunki, wsuwając jej rączki pod ubrania. Jedna na pośladki, druga na plecki..

[Octavia Blackburn]

Po chwili pozbyłam się jego koszulki i spojrzałam w jego oczy.
-chodźmy do sypialni -powiedziałam i pocałowałam czule jego usta , miałam straszną ochotę na Travisa chciałam poczuć jego bliskośc.

[Tyrone Dallas]

A mężczyzna już bez koszulki objął ją mocno i podniósł na ręce niczym swą księżniczkę. Ucałował ją mocno i namiętnie w usta, po czym to grzecznie zaniósł ją do swej sypialni, gdzie to prawie od razu wylądowali w łożku..

[Octavia Blackburn]

Travis I Maggie spędzili wspólnie święta poza miastem wrócili po nich dopiero do Tree Hill. Kiedy się rozpakowali przyszli do salonu. Mieszkali razem od paru miesięcy

[Tyrone Dallas]

Złapał ją zaraz od tyłu i otarł się przyjemnie, pomrukując uroczo.
-Kto jest moją małą niegrzeczną dziewczynką?
Zapytał ją i ucałował w kark, uśmiechnięty. Miał genialny humor po wspólnym wyjeździe. Oj tak, świetnie czuł się z tym, iż mieszkali razem.