[Magnolia Plumier]

Też stęskniłam się na jego ciałem, ale wyglądało ono teraz zupełnie inaczej niż wcześniej, dodatkowo umięśnione, mocne, męskie.. twarz o wyostrzonych rysach, uśmiech i oczy mężczyzny, a nie chłopca, działało to na mnie niesamowicie.
-Całkiem dobrze..-mruknęłam cichutko i zassałam jego palec, który wciąż gościł w moich ustach..
-Choć czekam na więcej..-dodałam i uśmiechnęłam się.

[Tyrone Dallas]

A no nie był już chłopcem, a pełnoprawnym mężczyzną.. Choć od pasa w dół nigdy nie był małym chłopcem! Ssała uroczo paluszek, a ten zaczął mocniej bujać biodrami. Wchodził agresywniej w jej cipeczkę aż po same jądra, przez co obijał sie nimi o jej pachwinę. Spoglądał jej cały czas prosto w oczęta. Napawał się tym. Tą swą dominacją... Kiedyś to ona miała większą władzę, a teraz to on na razie królował!

[Magnolia Plumier]

Poruszałam bioderkami w jego rytmie i uśmiechałam się błogo.. Zdecydowanie nigdy nie był małym chłopcem od pasa w dół jednak jego ciało mocno się zmieniło przez te wszystkie lata..
-Stęskniłam się za tym, Max..-powiedziałam do niego i uśmiechnęłam się..

[Tyrone Dallas]

A no zmienił się sporo. Zrobił się większy, męski, nabrał pewności siebie.. Pamiętał jeszcze pierwsze noce u niej. Musiała go uspokajać, wszak był w takim burzliwym wieku, bez niej nie mógł zasnąć. Wyciągnęła go z ciemnego miejsca. Dzięki niej jest tu gdzie jest!
-Stęskniłem się za tobą, Jo.- Odpowiedział i zaczął jeszcze mocniej i szybciej atakować, ocierając się o jej najczulsze punkty.

[Magnolia Plumier]

Słodki był, pogładziłam dłonią jego policzek i czule pocałowałam jego usta, też się za nim stęskniłam, bywały czasy gdy byliśmy nierozłączni i teraz wszystko stawalo przed oczyma, jak w kalejdoskopie. Poruszałam swoimi bioderkami i wpatrywałam się w niego. Byłam zachwycona tym, że mogłam się z nim spotkać jeszcze raz..

[Tyrone Dallas]

W pewnym sensie robiła mu wtedy za partnerkę, nauczycielkę i matkę. Bez niej mógł skończyć w naprawdę młodym wieku... Nostalgia go opanowywała. Spoglądał cały czas jej w oczęta. Uśmiechał się pięknie.. Jedną ręką trzymał nóżkę kobiety, drugą złapał drugą i również naciągnął na swe drugie ramię. Zaraz też pochylił się nad nią pięknie i pocałował ją w nosek..

[Magnolia Plumier]

-Dbasz o mój szpagat..-powiedziałam z lekkim rozbawieniem, spojrzałam w jego oczka z uśmiechem, pocałowałam jego usta zachłannie..
-A teraz, kochanie.. Zabierz się za to porządnie..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego, przejechałam językiem po swoich wargach i puściłam mu oczko.

[Tyrone Dallas]

-Mm.Jasne, że dbam. Z takimi cyckami zawsze potrzebowałaś mojej pomocy w rozciąganiu.- Rzucił rozbawiony. No przecie takie obciążenie ciężko było wyprostowanym wytrzymać! Oddał namiętnie pocąłunek, po czym to zaraz to zaczął mocno i agresywnie atakować jej szparkę. Rękoma złapał ją za cycki, biorąc ją coraz to ostrzej w tej pozycji. Naciągał ją, rozciągał, a przy okazji ostro pieprzył, dręcząc jej masywne cycki! Tak jak lubił.

[Magnolia Plumier]

-Ale ty uwielbiasz te cycki..-powiedziałam z lekkim rozbawieniem i spojrzałam na niego, westchnęłam głośno, gdy je złapał i zaczął ostrzej poruszać..
-Oo tak, o tym mówiłam..-dodałam, bo było mi zdecydowanie lepiej teraz gdy czułam jego mocne ruchy..

[Tyrone Dallas]

-No jasne, że uwielbiam. A szczególnie uwielbiam je dręczyć, aż są całe obolałe.- Rzucił zadowolony i zacisnął mocniej dłonie na nich. Palce bosko wtapiały się w nie, były takie jędrne! Niczym gąbeczka, dały się ściskać!
-Dla ciebie wszystko, co najlepsze Jo.. Ja.- Rzucił zadowolony i zaczął jeszcze agresywniej atakować.

[Magnolia Plumier]

-Yhm..-mruknęłam głośno, czując jak mi dobrze, wiedziałam, że uwielbiał moje cycki, zawsze miał do nich słabość..
Zaśmiałam się na jego słowa i przygryzłam wargę.
-Idealnie, Maxwell..-wydyszałam, czując jak moje cipka coraz mocniej pulsuje..

[Tyrone Dallas]

Dla niektórych były wręcz za duże, jednak nie dla niego. On właśnie takie ubóstwiał! Miał słabość do jej kształtów. Zgrabny tyłeczek, szerokie biodra, wielki biust.. Bosko pulsowała, a ten dalej atakował, nie będąc jeszcze nawet w połowie.. Wszak był profesjonalistą! xD

[Magnolia Plumier]

-Idealnie, Max..-mruknęłam, czując jak mi dobrze.. Poruszałam swoimi bioderkami w miarę moich możliwości..
-Ooo tak..-wyjęczałam i uśmiechnęłam się do niego, technikę miał niesamowitą, więc byłam już bardzo blisko...

[Tyrone Dallas]

-Uwielbiam jak ci skaczą..- Rzucił zadowolony, łapiąc ją teraz za biodra i atakując jeszcze ostrzej. A no biust jej falował bosko, a im ostrzej pieprzył, tym piękniej skakało.
-Mm... Idealnie.

[Magnolia Plumier]

Uśmiechałam się do niego szeroko i jęczałam coraz głośniej, czując jak mi jest dobrze..
-Ooo tak, Max..-wydyszałam, czując zbliżający się orgazm.. A w pewnym momencie aż zawyłam głośno, zaciskając dłonie na pościeli.. I rozpadając się na milion kawałków.