[Nicolette McCartney]

Tak nie mieli siebie na wyłączność i obydwoje wiedzieli, że w życiu tej drugiej osoby znajduje się również ktoś inny.
- Jutro wieczorem lecę do Waszyngtonu - odpowiedziała mu.

[Octavia Blackburn]

-to w takim razie udanego wyjazdu życzę -powiedział z uśmiechem
-jak znajdziesz dla mnie czas odezwij się -puścił jej oczko dał jej buziaka no i poprawił swoje ubranie na sobie
-fajnie że wpadłaś od razu lepiej będzie się pracowało

[Nicolette McCartney]

- Wiesz gdyby nie to, że na ciebie czeka praca to zapewne zatrzymałabym ciebie tutaj jeszcze kilka chwil - odparła.
Poprawiła swoje ciuchy sprawdzając czy wszystko jest okej w wyglądzie.

[Octavia Blackburn]

-jeśli chcesz możemy spotkać się po mojej pracy jeszcze dzisiaj -powiedział i uśmiechnął się do niej. Ruszył w jej stronę oparł ją o szafkę i pocałował zaborczo jej usteczka.

[Nicolette McCartney]

- Hmmm no niech będzie,ale teraz lepiej już idź inaczej obawiam się, że twe ubranie za chwile znajdzie się na podłodzę - odparła.
Odwzajemniła jednak pocałunek.

[Octavia Blackburn]

-już idę do pracy , będę w domu koło 22 -powiedział i dał jej buziaka
-dzięki , że wpadłaś -puścił jej oczko pożegnał się wyszedł z pokoju i poszedł zająć się pacjentami .

[Nicolette McCartney]

Ona również wyszła z pokoju, chwilę po nim i ruszyła do siebie.