[Tyrone Dallas]

Słysząc słówka o niejednej Ewie, rozsiadł się wygodniej i położył rękę śmiało na oparcio na plecy kanapy, przez co prawie ją już obejmował!
-Ooch? A może powiesz mi, że ty tylko jednego Adama widziałaś?

[Josephine Morgan]

-a może nie widziałam żadnego -powiedziałam z cwanym uśmieszkiem
-serio myślisz , że nie miałam na co patrzec kiedy leżałeś z rozwaloną głową pod prysznicem -spojrzałam na niego z cwanym uśmieszkiem

[Tyrone Dallas]

Oj w to, że żadnego nie widziała, to ni w ząb by nie uwierzy. Gdy zaś rzuciłą pytanie, rozbawiony się zaśmiał.
-Myślę, że miałaś na co patrzeć. Pewnie nawet żałujesz, że nie potrwało to dłużej!- Odpowiedział jej zaraz.

[Josephine Morgan]

-tak bardzo żałuję -powiedziałam załamanym głosem i udałam że dobieram się do jego rozporka
-ale Ty dowcipny Tyrone

[Tyrone Dallas]

Spoglądał na nią z szerokim uśmiechem. Nie zwrócił większej uwagi na łapkę. Wszak gdyby się na niej skupił, mogłaby jeszcze uznać, że go wrobiła! Że ten na serio myślał, że chciała!
-Mmm.. Ty również, Carter.- Odpowiedział i poczuła jak to poczochrał ją dłonią po głowie.

[Josephine Morgan]

-myślisz , że ze mnie aż taka desperatka ?-spytałam i spojrzałam uważnie na męzczyznę
-lubię seks , ale nie musze się o niego prosić , tak dla Twojej wiadomości -wyszczerzyłam się do niego

[Tyrone Dallas]

No i zaraz to w nosek dostała pstryczka.
-A kto seksu nie lubi, co Carter? Gdybyś była desperatką, to pewnie w szatni byś mnie zgwałciła- Rzekł i się zaśmiał. Taaa, on z krwawiącym łbem, nieprzytomny, a ta bawiąca się jego kuśką. No normalnie komedia! xD

[Josephine Morgan]

-o tak i jeszcze bym mówiła że to mój najlepszy seks w życiu -powiedziałam i po chwili wybuchnęłam śmiechem nie mogłam się opanować
-wiesz Ty to masz pomysły

[Tyrone Dallas]

-Taaa... No i miałabyś najlepszy autograf.- Rzekł rozbawiony. Oj zabawnie było, zabawnie.
-Mhm.. Pytanie tylko czy dałabyś radę mi go postawić- Rzucił jeszcze zboczenie. A no na nieprzytomnego, to powodzenia!

[Josephine Morgan]

-myślę że nie było by problemu bo stał kiedy już tam przyszła więc musiałeś sporo myśleć o mnie -powiedziałam wesoło i spojrzałam na niego
-został być przeleciany i nic byś nie wiedział -zaśmiałam się

[Tyrone Dallas]

-Oj mała, on takich rozmiarów jest jak leży. Jakby stał to na sto procent byś się nie mogła oprzeć.- Odpowiedział rozbawiony. A co! Się tak ślicznie wystawiła, to poszczyci się rozmiarami! xD

[Josephine Morgan]

Słuchałam tego co mówił mężczyzna zaśmiałam się
-nie zawsze duży znaczy lepszy -powiedziałam i spojrzałam na niego
-co kto lubi -powiedziałam i wzruszyłam ramionami
-chcesz jeszcze czegoś się napić?

[Tyrone Dallas]

- W tym przypadku znaczy.- Odpowiedział z szerokim uśmiechem.. Gdy to znów zasugerowała picie, skinął lekko głową.
-Może tym razem coś z procentami?- Zaproponował i puścił jej oczko.

[Josephine Morgan]

-jasne nie ma problemu , wódka , whisky ?-spytałam kiedy wstałam z kanapy i dolałam sobie lemoniady , ja jeszcze nie potrzebowałam procentów poza tym nie wiedziałam czy dzisiaj nie będę pracować
-wolno Ci pić skoro jesteś sportowcem?-spytałam z ciekawości bo w sumie alko nie szedł w parze ze sportem

[Tyrone Dallas]

-Och, nie pijesz ze mną?- Mruknął, po czym to machnął ręką. Skoro ona nie, to i on nie weźmie. Głupio by się czuł tak pijąc samemu procenty..
-Wolno mi wszystko, przecie nikt mnie nie posiada ani nie zwolni. Poza tym jestem od jakiegoś czasu na zawieszeniu.. Za dwa miesiące wracam do kariery.- Odpowiedział jej zaraz.