[Josephine Morgan]

Leżałam na leżaku przeglądając różne rzeczy w sieci. Dopiero jak Andie wskoczył do wody to go zobaczyłam. Napiłam się drinka
-no cześć Skarbie -powiedziałam wesoło
-jak było w pracy ?

[Tyrone Dallas]

Męzczyzna podpłynąl do brzegu basenu i oparł się rękoma oraz podbródkiem, resztą ciała będąc w wodzie..
-Mm... Męcząco.. A u ciebie?- Zapytał, obserwując ją z lekkim uśmieszkiem na twarzy. Oj stęsknił się przez te kilka godzin!

[Josephine Morgan]

-u mnie też męcząco , ale już jest lepiej-powiedziałam i spojrzałam na męża
-zwłaszcza , że wróciłeś do domu i możesz mnie wykorzystać jak tylko Ty potrafisz -uśmiechnęłam się figlarnie do męża i zsunęłam z siebie spodenki razem z bielizną.

[Tyrone Dallas]

Oj ten widok naprawdę mu się podobał! Dlatego tez zaraz zaczął wychodzić z wody. Stanął na brzegu, zdjął i swoje bokserki, by to oblizać się i zacząć powoli podchodzić do niej..
-Mmm. Czego by chciała moja malutka Carter?- Rzucił z uśmiechem.

[Josephine Morgan]

-chce , żebyś mnie ostro zerżnął -powiedziałam i spojrzałam na niego. Byłam napalona i nakręcona na moje męża , wyglądał bosko taki mokry do tego całkowicie nagi
-przeleć mnie Andie -powiedziałam seksownym głosem

[Tyrone Dallas]

A ten łagodnie złapał swój interes i zaczął się po nim masować, drugą ręką przejeżdżajac po swej klacie. Chciał ją jeszcze bardziej na siebie napalić..
-Gdzie byś go pierw chciała, kochanie?- Wymruczał jej uroczo.

[Josephine Morgan]

-zdecydowanie w mojej nabrzmialej ciepłe- powiedzialam nie dopuszczając ż niego wzroku
- mam straszną ochotę na Ciebie Kochanie -uwolnilam swoje piersi ze stanika i zaczęłam się pieścić

[Tyrone Dallas]

Męzczyzna wkońcu był wystarczająco blisko, to puścił swą męskość, by to ująć jej biust i zacząć ją tak wolno pieścić, pchając ją lekko z powrotem na lezaczek.. Oj przyda jej się, gdyz miał zamiar dość mocno z nią zabalować. Otarł się nawet pięknie o jej muszelkę swoim interesem

[Josephine Morgan]

- Kocham Cię- jeknelam kiedy poczułam jak mnie pieści
- nie ociagaj się Kochanie -spojrzalam na niego z pożądaniem. Zaczęłam masować jego sztywna pałę, którą ocieral się o moja cipke

[Tyrone Dallas]

-Pospiesz mnie jeszcze raz, a pierw podduszę cię nim.- Rzucił i puścił jej oczko, ocierając się raz po raz o jej muszelkę swoim wałem.. Dłońmi rozpracowywał jej biust, by to rozpalić ją jeszcze bardziej. Najbardziej dręczył jej suteczki. Ciągnął za nie, skręcał lekko, nawet ustami na nich bojował!

[Josephine Morgan]

- nie moja wina że właśnie tak na mnie działasz Kochanie-usmiechnelam się do niego figlarnie
- jestem spragniona Twojej bliskości po całym dniu -rozszerzylam jeszcze bardziej nóżki i zaczęłam się pieścić

[Tyrone Dallas]

A ten uśmiechnął się szeroko i zrobił jej porządną malinkę. Jedną na lewej piersi, drugą na prawej. Po tym zaatakował jej usta i złapał ją rękoma za pośladki, by to ją lekko unieść. Skoro pieściła się sama, to zaczął swym kutasem naciskać na jej tylni otworek!

[Josephine Morgan]

Jęknęłam kiedy robił mi te małżonki. Czułam jak po mojej ręce spływają moje suczki. Zlapalam jego kutasa i spojrzałam w jego oczy zaczęłam to w siebie wsuwac.
- bosko Kochanie

[Tyrone Dallas]

Początkowo miał zamiar zerżnąć ją dość mocno analnie, jednak wzięła sprawy w swoje ręce i zakończyło się jego męstwem w jej cipce. oczywiście nie narzekał i od razu wsunął się sam głęboko, liżąc ją po wargach..
-Mmh..Tego mi dziś trzeba..

[Josephine Morgan]

-pozniej dostaniesz mój tyłek- powiedzialam zaczęłam wypychac swoje bioderka w jego stronę
- Kocham Cię-pocalowalam jego usta zaborczo łapkami bladzilam po jego seksownym ciele