[Thomas Lancaster]

Nie zwalniał swoich ruchów , dość mocno się w nią wbijał sam dawno nikogo nie posuwał bo nie miał po prostu na to czasu , zajmował się klubem. Złapał ją mocniej za pośladki i wbijał się w nią po same jajka. Coraz głośniej dyszał

[Nicolette McCartney]

Ona równiez nie miała czasu, również ze względu na pracę. Jednak też wiedziała, że mało kto mógł sprostać jej oczekiwaniom a on był w tym znakomity. Sam fakt, że sama coraz głośniej krzyczała mógł być słyszalny przez innych ale nie dbała o to. Przyszła tu w jasno określonym celu i nie miała zamiaru szybko przestać

[Thomas Lancaster]

Nabił ją do końca na swoją pal i zaczął w niej dochodzić. Kiedy skończył opadł na krzesło i spojrzał na nią.
-bosko wyglądasz -patrzył na jej cipkę , a później na piersi i twarz
-to jakie plany teraz?

[Nicolette McCartney]

- Sądzę, że masz jeszcze siły... - odparła.
Wstała, aby usiąść na nim twarzą do niego.
- Przerwa była za długa...a ja zdecydowanie za tobą tęskniłam. Nie bylo mnie trochę i chce ci to wynagrodzić tylko powiedz jak - powiedziała do niego szeptem

[Thomas Lancaster]

-obecnie jestem zaspokojony mówiłaś o czymś jak tu weszłaś więc teraz słucham -powiedział i schował swojego kutas w bokserki po czym zasunął rozporek i spojrzał na Leile
-więc jakie były plany ?

[Nicolette McCartney]

Nie była zadowolona ale tego nie pokazała.
- W planach mam kolację...spaghetti bolognese, do tego czerwone wino. A na deser tiramisu...Co ty na to? - zapytała.
Wiedziała, że to były wstęp do wszystkiego

[Thomas Lancaster]

-no dobrze skoro tak stawiasz sprawy -powiedział myślał , że gdzieś pójdą w miasto ale spoko dla niego to bez różnicy
-w takim razie prowadź -powiedział i wstał z krzesła podał jej rękę żeby zeszła z biurka no i pewnie poszli do niej

[Amelia Jones]

Przyszła więc za swoim, bądź co bądx szefem.W końcvu był włascicielem.Weszli do gabinetu.
-Czy coś się stalo?O co chodzi? - zapytala bo przez mysl przeszło jej z emoze cos nie tak, moze chce ja zwolnic albo cos mu sie nie podobalo;p

[Noah Plumier]

-wszystko w porządku -powiedział
-napijesz się czegoś?-spytał kiedy podszedł zrobić sobie drinka z whisky
-spokojnie wyluzuj się -puścił jej oczko zadecydowanie chodziło mu dzisiaj o dobrą zabawę

[Amelia Jones]

-Nie dziekuję - powiedziala.
-ALbo..wody moze - poprosila po skeundzie czy dwóch zmieniajac zdanie.
-No wiesz..kto wie po co cie szef zmienia..to wcale nie zawsze jest relaksujace - zasmiala sie i siadla sobie gdzies tam

[Noah Plumier]

Nalał jej wody i podał jej szklaneczkę
- no czasami szef też chce się zabawic- powiedział z cwanym uśmieszkiem
- a wiesz jak bardzo lubię zabawić się z Tobą - powiedział i napił się whisky

[Amelia Jones]

-A no jasne, że tak.Szefowi sie przedewszystkim nalezy - powiedziała i napila się.No była w pracy więc raczej wtedy nie piła..albo mało..ale co jak co..przy szefie jakoś nie chciała xD
-Noo..tzn nie wiem ale mam nadzieje, że nie masz na co narzekać - dodala puszczając mu oczko

[Noah Plumier]

-nie mam na co narzekać kiedy tak dobrze pracujesz klienci są bardzo z Ciebie zadowoleni -powiedział dopił swoją whisky
-a teraz trochę relaksu dla szefa -puścił jej oczko usiadł sobie wygodnie w fotelu wyciągnął swoją pałę i czekał aż mu zacznie obciągać

[Amelia Jones]

-ciesze się... staram się jak mogę.. - zasmiala się i topola wodę.odstawila szklankę na blat biurka.
Spojrzała na niego i na jego chuja.
-z przyjemnością-odparła i podeszła do niego.wpila się w jego usta A potem już ukleknela przed nim i chwilę to stawiała ręką A potem wzięła w usta pomału mu obciagajac.w końcu nie spieszylo im się chyba nigdzie.

[Noah Plumier]

-idealnie Candy -powiedział podnieconym głosem . Był już coraz bardziej napalony. Głośno wzdychał czując jak robi mi dobrze.
-zdecydowanie znasz się na rzeczy -powiedział bardzo zadowolony . Napił się whisky i patrzył sobie na jej słodką twarzyczkę jak mu obciąga