[Colton Grey]

[Colton Grey]

-nie aż taka młoda -powiedzialam śmiejąc się.
-dzisiaj bez munduru czyli nic nie przeskrobałam -wyszczerzyłam się do niego
-mówiłam , że jestem Aniołem -puściłam mu oczko
-napijesz się czegoś ?-spytałam kiedy weszliśmy do salonu

[Tyrone Dallas]

Rozejrzał się po wnętrzu. Bogato. Przypominało mu jej dom w Madrycie. Mimo, że super podobny nie był, jednak trochę mu go przypominał..
-Mhm.. Aniołek jakich mało.- Odpowiedział rozbawiony. On już wiedział, że za tymi upierzonymi skrzydełkami i aureolą kryje się mały diabełek..
-Wody z chęcią.- Odpowiedział zaraz. A no gorąc był!

[Colton Grey]

-jasne zaraz wracam -powiedziałam i poszłam do kuchni po chwili przyniosłam tace a na niej dzbanek z wodą z lodem. No i jakieś tam ciastka i sezonowe owoce. Postawiłam wszystko na stole , nalałam wodę do szklanki i podałam mu ją.
-wpadłeś pewnie zapytać o kalendarz , jeszcze nie zrobiłam przyznaję się bez bicia -uniosłam ręce w geście poddania się
-ale obiecuje , że przysiądę do tego

[Tyrone Dallas]

Podziękował skinięciem głowy, po czym to wziął dwa łyki zimnej wody..
-A no wpadłem właśnie po to.. A już miałem tą wiadomość wyciągnąć z ciebie podczas prania ci tyłka.- Rzucił rozbawiony. Głupio byłoby od tak wyjść, bo wiedział już co chciał...
-Mmm. Na kiedy będzie gotowe?- Wolał znać datę. Wtedy kobieta poczuje się zobowiązana, by do tego czasu było gotowe!

[Colton Grey]

-daj mi parę dni , zdjęcia są już prawie gotowe , wyszedłeś jak zawodowy model -puściłam mu oczko. Napiłam się swojej wody i uśmiechnęłam się do niego
-z tego co mi wiadomo w połowie lipca kalendarz będzie w sprzedaży więc mamy sporo czasu , nawet na poprawki jak coś wam nie podpasuje

[Tyrone Dallas]

-No w połowie lipca...- Powtórzył, po czym to znów trochę wody popił, by to odłożyć ją na stół i wziąć sobie jedno ciastko z tacy..
-Ale czy to powód, by zostawiać to na ostatnią chwilkę? Chcę datę, An.- Rzucił i puścił jej oczko. A no równej daty żądał!

[Colton Grey]

-za 3 dni będzie skończony -powiedziałam i spojrzałam na niego bardzo uważnie
-chyba nie wątpisz we mnie ?-spytałam z cwanym uśmieszkiem i zmierzyłam go wzorkiem. Podobał mi się i to bardzo.

[Tyrone Dallas]

Mężczyzna wyjął telefon z kieszeni i ustawił minutnik na 72 godziny.. Pokazał jej to i wcisnął, by to zaczęło lecieć..
-Mmm? Nie wątpię.- Odpowiedział rozbawiony i schował telefon do kieszeni.. Znów złapał za swą szklankę wody W końcu zaś nadszedł temat, który trapił go od ich sesji..
-Słuchaj.. W sprawie ostatniej sesji..- Zaczął niepewnie..

[Colton Grey]

Siedziałam niedaleko niego i lustrowałam go wzorkiem , doskonale wiedziałam co skrywa pod ubraniem.
-czyli jednak we mnie wątpisz -powiedziałam kiedy wyciągnął komórkę i ustawił czas
-też mam ustawić czas i zapytać kiedy się znowu spotkamy -pomachałam brwiami ,
przygryzłam wargę i spojrzałam w jego przystojną twarz.
-no i co z tą sesją ?-spytałam choć domyślałam się o co mu chodzić

[Tyrone Dallas]

Po tamtej nocy mężczyzna jedynie upewnił się, że to co do niej czuł odkąd urosła odpowiednio, to nie przyjaźń, czy też formalna troska, a po prostu miłość.. Przygryzł lekko dolną wargę i nieco nerwowo przeczesał swe włosy..
-A raczej to co było po niej..- Kontynuował..
-Chcesz to przemilczeć..?

[Colton Grey]

Spojrzałam w jego oczy z promiennym uśmiechem
-Jake nie chcę niczego przemilczeć , to był seks ...kochaliśmy się było bosko -powiedziałam zgodnie z prawdą
-i nie myśl że nie wiedziałam co robię czy coś nie żałuję -byłam pewna że chodzi mu o to
że jest starszy cały czas to podkreślał więc myślałam że w tym problem

[Tyrone Dallas]

Patrzył jeszcze tak chwilę na nią, po czym to łagodnie uśmiechnął się niby z ulgą. Cóż, go wciąż sumienie gryzło... Złapał swą szklankę wody i dopił ją do końca, po czym to usiadł sobie na kanapie..
-No.. Dobrze wiedzieć, że ci się podobało. -Dodał i uśmiechnął się, po czym to przymknął na chwilę powieki.

[Colton Grey]

-mam nadzieje , że nie tylko mi sie podobało -podeszłam do niego,
Zauważyłam , że przymknął oczy
-wszystko w porządku ?-spytałam kiedy stałam krok od niego. Nie spuszczałam z niego wzorku
-jeśli według Ciebie to błąd to przepraszam

[Tyrone Dallas]

Gdy to tak stanęła przed nim, uniósł jedną powiekę..
-Trochę wypiłem, fakt ale dalej byłem w pełni świadom. Niczego nie żałuję.- Rzekł i przymknął powieki. Gdyby chciała, mogłaby mu teraz na kolankach się wyłożyć!
-Twoje jęki do tej pory mam w głowie..- Rzucił i puścił jej oczko. Oj jakże się w myślach karcił za to wszystko.. Część jego nienawidziła go za to co zrobił, a druga łaknęła więcej.. Konflikt wewnętrzny.