usytuowane w stanie północnej karoliny, na wybrzeżu oceanu, otoczone z pozostałych stron wzgórzami, pomiędzy którymi wije się kręta rzeka, to tylko niektóre atuty, które sprawiają, że tree hill jest niezwykle urokliwym miasteczkiem. zaprasza tutaj nie tylko malownicze położenie, ale także liczne kluby, restauracje i miejsca, w których można spędzać swój wolny czas. dla bardziej wymagających znajdą się wysokiej klasy szkoły: th high oraz th university, a także wiele ciekawych miejsc pracy, w których każdy znajdzie dla siebie satysfakcjonujące zajęcie. tree hill jest magnesem dla ciekawych osobistości, wszyscy mieszkańcy razem, a także każdy z osobna tworzą barwny fundament tego miejsca. każdy z nas tworzy swoją własna prawdziwą historię. historię o o miłości, przyjaźni, wzajemnym zaufaniu, ojcach i synach, matkach, żonach, córkach, o zakazanym owocu, po którego tak mocno chcesz sięgnąć, o szczęściu, którego szukasz.. o życiu i o czasie.
IMPREZA: text GDZIE: text KIEDY: text
√ Prosimy o zrobienie twardego resetu forum - ctrl+F5
√ forum ma 12 lat!
√ zapraszamy do rejestracji!
√ na forum mamy rok 2023.
Kto:
-Clive, Michelle, Justine, Charlie, Alice, Theo, Thomas, Opie, Ruby, Leila, Kat, Ian (wszyscy członkowie klubu, wszyscy pracownicy klubu + rodziny - łącznie jakieś 60 osób xDD)
Wystrój wnętrza:
-wielka ubrana choinka w rogu sali, pod nią prezenty, każdy przynosi dla siebie i swoich dzieci
-przez środek sali stoi wielki stół w literę U - małe wesele xDD, zastawiony wigilijnymi potrawami.
No to ne wiem... pewnie członkowie klubu w większosci juz byli.Przed 17 rzyjachali Charlie z Justine i weszli do klubu.Przywtali sie ze wszysktimi choc Charlie juz widzial miny i spojrzenia tych klesi na siebie..i na J.Ale coz..za wiele to nie mal z kim gadac wiec pewne poki sie wszyscy ne zeszli to se tam gdzies klanał z boku i nie wiem..cs se pil
Jak przyjechaliśmy do klubu, to poszłam jeszcze pomóc dziewczynom w ogarnięciu jakiegoś jedzenia, czy tam innych kwestii, no i po jakiś 15 minutach przyszłam do Charliego..
-No hej kochanie..-powiedziałam i pocałowałam jego usta zachłannie.. Tak by się przestali gapić, a potem władowałam się do niego na kolana.. Objęłam go za szyjkę..
-Jak się bawisz?-zapytałam i spojrzałam na niego uważnie, bo minę miał nie za ciekawą..
-Eh..rewelka..normlanie..tance hulańce... - zasmial sie glupio jak zapytala jak sie bawi.
-Ja widac..nie ebde ukrywał że ja tu przyjaciół nie posiadam..no ale..zjemy i bedzimy miec z glowy.Bo wiem ze ty u musisz byc - powiedzial i ja cmoknal
-A bdzie tu kos ejszcze , że tak powiem..nie stąd?czy tlyko ja? -zapytal
No pewnie zorbili te zakupy, zawiźli do domu a potem pzyjchali n ta 1 do klubu.
Alice sie ze wszysktimi przywitała a potem widzac Justine z Charlim poszla do nich.
-No hej, ehj..a kogo ja tu widze... - uniosła brew.
No i cmok, cmok z J, wiaodmo na owietanie.Theo zakladam z ebyl tam z nia heh.
-Wiec czy ja dobrze widze, że wy znow razem?jak on cie znow przekabaił co J? - wyszczerzyla sie
-Już będę tu siedzieć z tobą, byś się nie czuł samotnie..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego szeroko, cmoknęłam jego usta..
-Nie przejmuj się nimi..
-Pewnie zaraz wpadnie Alice z Theo..-powiedziałam i pomachałam brwiami. A zaraz za plecami pojawiła się Alice..
-Nooo hej..-powiedziałam i cmok, cmok z ALice, potem cmok z Theosiem, a co! Święta!
-A tak jakoś wyszło..-zaśmiałam się i spojrzałam na Charliego..-Wygrał zakład.. -puściłam oczko przyjaciółce..
Przyszedłem z Alice, oczywiście po drodze się przywitałem z chłopakami z klubu, z każdym grabę, bo skoro mnie już akceptowali, to na Wigilii to już pewnie imprezka, więc. xD
No i podszedłem do J i Ch.
-Hej Wam..-powiedziałem, cmoknąłem J. i podałem dłoń Charliemu, w końcu wypadało..
-Zakład? No nieźle..-powiedziałem tylko i rozejrzałem się dookoła..
-O której wyżerka?-zapytałem J. bo w sumie ona gospodyni tutaj, póki się Clive nie zjawi xD
-aha..no to ktos normlany choc..oni to pewnie wgl znaja jz cale szczegoly wiec..nie wiem czy mne tu nie zlinczują..a przynajmniej Alice - zasmila si elekko a potem oni wrośli jak spod ziemi xD
-No czsc.. - przywitał sie z alice i podal reke Theo.
-No tak..zakladad...pfff..po prostu ona wie, że ja jestem tejn jej jedyny - zasmia sie Charlie. -Aha..no coz..to potem sobie pogadamy o tym zakladzie moja droga - pokrecila glowa na nia no ale ne jakos złosliwe to bylo.
-Cos ok 18 mysle ze zaczniemy co?jeszcze tlyku kilku osob brakuje z tego co widze.. - powiedziała Alice rozgladajac sie.
-Ale poki co?Moze jakes przekaski podkradne...orzeszki i cos do picia - zasmiala sie i zmyla na chwile do baru i wcila po 5 minutach z "wyzerka" xD
-No Alice nie jest Twoją największą fanką, muszę przyznać..-powiedziałam i zaśmiałam się, spojrzałam na przyjaciół..
-No okazało się, że jeżdżę wolniej na motorze niż on..-wzruszyłam ramionami i przewróciłam oczami na słowa Charliego..
-Po prostu dobrze nam razem w łóżku.. Nie myl pojęć..-powiedziałam do niego i poczochrałam jego włosy. xD
-Serio, J? Tego bym się po Tobie nie spodziewał..-puściłem jej oczko, cóż.. wyglądało to trochę podejrzanie, jakby celowo przegrała wyścig, ale co ja tam wiedziałem xD
-No nie ma, nie ma..-powiedziałem też się rozglądając..
-O, dzięki, kochanie..-powiedziałem, bo przyniosła pewnie wszystkim po piwku, czy coś.
Około 17 wszyscy się zaczęli zbierać w sali, więc ja też wyszłam z pokoju, ubrana w skórzaną sukienkę. Rozejrzałam się po sali, sporo osób już było, więc tylko przywitałam się ze wszystkimi, co tam gdzieś stali.
Przed 18 przyjechaliśmy z Michelle i Ablem do klubu. Oczywiście młody od razu poleciał do cioci Justine, a my zrobiliśmy rundkę, witając się ze wszystkimi..
Przyjechałam do klubu jakoś przed 18.. Niby James się zawiruszył gdzieś w czasoprzestzreni, ale wszyscy jeszcze mnie traktowali jako członka klubu, w szczególności, ze byłam ich prawnikiem.. Weszłam do sali i przywitałam się z chłopakami, wzrokiem odnalazłam J. i A. i podeszłam do tej małej grupki..
-Hej wszystkim..-powiedziałam i wyściskałam dziewczyny..
No to Ian z Katherine oczywiscie tez przyli o 17 na wWigilie.Przywitali sie ze wszyskrimi i poki sie niezaczelo cos tam se popijali z kims gadajac-No cż..życie..jakos dam rade - zasmial sie.
-Dzieki Alice - wzial piwko i no orzeszki.Pewnie sie tam przesuneli z J by se reszta siadła.
-Ej..ja tam swoje wiem...ale jak wolisz sobie to tak tłumaczyc..droga wolna - pocałowął ją.Coz..sex to nie trzeba byc w zwiazku hehe
-A co tma u was? - zapytał Charlie.
-A swoja droga Alice..zasłuze sobie na to bys mne polubila..spokojnie - puscil jej oczko.-hej Erica - przywital choc on ja tam w sumie bardzo malo znal.
-Nie ma za co.. - powiedziala jak zrozdała piwka itp.
-Wiesz Kocanie..oni sa dziwni..ale niech se kazdy tłumaczy to na swoj sposob..bedzie zabawniej - zasmiala sie.
-Spoko Charlie..to sie ejszcze okaze czy zasłuzysz... - powiedziała a potem przyszła Erica.
-No hej ochana..kurcze wieki cie nie widzialam - cmok, cmok ofc.o i aby sie zmiesciala to tez wskoczyla Theosiowi na kolanka
Cmoknęłam jeszcze Charliego, a potem się zrobiło jakieś nagłe zamieszanie, bo po pierwsze wpadł Abel i mi się rzucił na szyję od razu..
-No hej przystojniaku..-powiedziałam do niego i cmoknęłam jego policzek..
-Gdzie twój tata?-zapytałam, bo już tyle ludzi się tłoczyło, że nawet nie widziałam Clive'a xD A potem jeszcze wpadła Erica..
-No hej piękna..-powiedziałam do niej i też cmok, cmok.. -Co u Ciebie?-zapytałam od razu, bo wiadomo, że po Jamesie ani widu ani słychu. xD
Napiłem się piwka, no i jak Alice weszła mi na kolana, to ja objąłem lekko i wyjrzałem zza niej, by wszystkich widzieć..
-Się narobiło nagle..-powiedziałem, jak wpadł Abel, a potem przyszła Erica..
-Hej..-przywitałem się z nią miło.
-Ja was też całe wieki nie widziałam..-powiedziałam z lekkim uśmiechem,
choć nie czułam się komfortowo za bardzo w tym miejscu..
-W sumie wszystko ok..-powiedziałam.. -Pracuję nadal z bratem w naszej firmie, ogarniam członków klubu, jak któregoś trzeba obronić przed sądem.
-O kurde... - az sie musial odsunac lekko w tyl jak tak abel zaatkakowal Justine xD Zamsil sie.
-Czesc Abel..pamietasz jeszcze wujka? - wyszczerzyl sie do młodego.Bo pewne keidys sie tma poznali skro z J byli razme kilak razy haha-Wgl..kurde..w sumie to soro luzi..w sensie..no tkaich normlanych a nie czlonków klubu - powiedzialw widzac coraz wieksze tłumy
-Nooo w koncu ma byc jakies z 60 osob plus minus - powiedziala Alice i tez sie rpzywitała z Ablem bo no mlodego to kazdy znał xD
-Noo ale nadrobimy..trzeba laski zorbic babski wypad jakis czy spotkanko i wiecie..obgadac wzyskto jak anlezy - powiedziala Alice do J i E
Abel pokiwał tylko głową, na pytanie czy pamięta wujka..
-Ale Cię nie lubię..-wypalił do niego i potem zwiał i przytulił się do Alice xD
Parsknęłam śmiechem, widząc minę Charliego..
-Będzie dużo osób, bo każdy z osobą towarzyszącą, czy rodziną..-powiedziałam i uśmiechnęłam się..-A w końcu nas normalnych jest całkiem sporo.. -puściłam mu oczko.
-Jasne, że się spotkamy..-powiedziałam i pokiwałam głową.-Najlepiej jeszcze przed sylwestrem.
-Tylko żeby się to wasze spotkanie nie skończyło jak zwykle..-powiedziałem i zaśmiałem się... -A jak się już ma tak skończyć, to zapraszamy do nas..-powiedziałem i puściłem oczko Alice, w końcu pewnie mi opowiadała, jak to czasem z Ericą sypiały razem xD
-Jasne, ja się chętnie z wami spotkam..-powiedziałam i pokiwałam głową..
Spojrzałam z rozbawieniem na Theo..
-Oooho.. Widzę, że ktoś tu ma chrapkę na więcej kąsków..-powiedziałam i zaśmiałam się..
-no świetnie. ..nawet dzieciak przeciwko mnie-wwstchnal.coraz mniej mi sie tu podobalo.a jeszcze w koncu Clive nie dolaczyl do nich i nie powiedzial swojego itp.napil sie kilka lykow piwka.
-hmm..o czyms nie wiem Theo? - spojrzal na laski i na T. P Justine i Alice to pewnie wiedzial no ale Erics itp heh
-no hej Maly..co tam i ciebie?gdzie mas tate co?-wysciskala Abla.
-no i super. ... moge zawsze wygodnic..albo nie..mam jeszcze swoje mieszkanie nie wynajęte wiec w sam raz na girls party-poqiedzialaa a potem szturchnela theo.
-chcialbys.. ale mlzesz sobie pomarzyc-oj co..obca laska ok ale z jej przyjaciolkami nope xd
