[Joel Goran]

- No to jest cos co lubimy oboje a skoro masz wolny dzień, bez pracy i przyjdziesz na obiad na wielką pizze. Może zostaniesz do nocy, troche pobawimy sie z dzieciakami a wieczorem możemy zjeść coś z grilla i pójść spać do naszej wygodnej sypialni gdzie dawno mojej kobietki nie było - uniosłem znacząco brwi
- No dobra może to jego dobra cecha, niemniej kto to wie może fakt, że seks Wam bosko wychodzi miałby znaczenie i dałabyś sie uwieść

[Brooke Davis]

-w sumie czemu nie -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego....-oczywiście , że seks z nim jest cudowny nigdy tego nie negowałam , ale upór i pomysłowość też trzeba mu przyznać -powiedziałam i musnęłam usteczkami jego klatę.
-Kocham Cię Ty mój przystojny mężu , który zawsze wie ja mnie uwieść , rozpracowałeś mnie Milo -powiedziałam patrząc w jego oczka.

[Joel Goran]

- Nie za bardzo mnie wysówasz na piedestał?? - spytałem ja - wiesz jestem zwykłym facetem z naprawdę zajebistą zonką. Farciarzem bo kocha te żonkę i ona też mnie kocha - popatrzyłem na nia
- Czy rozpracowałem, nie wiem, ale czasem udaje mi się zrobić coś co Ci sie spodoba... - zasmiałem się - niemniej to super informacja, jesli tak jest, bo j naprawdę bardzo lubie tak Cie uwodzic

[Brooke Davis]

-oj zdecydowanie nie , zasłużyłeś sobie na to , kto by ze mną wytrzymał -powiedziałam...-jesteś najlepszy -pocałowałam jego usteczka i spojrzałam w jego oczka.
-dajesz mi wszystko czego potrzebuję ,a co najważniejsze masz do mnie anielską cierpliwość -powiedziałam i uśmiechnęłam się do męża.

[Joel Goran]

- Troszkę mnie przeceniasz Skarbie, ale owszem mam cierpliwośći do Ciebie mój Ty brutusie nieznośny czasami - zasmiałem sie i objałem ją i się z nią przeturlałem na łozku aż opadła na plecki a ja byłem nad nia i ją całowałem namietnie długo i z języczkiem
- Chyba pora na snidanko bo jeszcze chwilka a nie wypuszczę Cię z tego łozka do południa

[Brooke Davis]

Odwzajemniłam pocałunek i spojrzałam w jego oczka.
-no wiesz jak mnie tak przygniatasz Skarbie , to ja na pewno nigdzie się nie wybiorę -powiedziałam i klepnęłam go w tyłek.
-poza tym lubię z Toba odpoczywać, nawet bardzo to lubię

[Joel Goran]

- Oj Skarbie wiesz bo to taki cwany plan by Cie tu zatrzymać aż do czasu gdy będę musiał uciekać do domu i do dzieci - pusciłem jej oczko i pocałowałem ja znowu
- Naprawdę uwielbiam gdy jesteś tak blisko, więc nie mogę się doczekać tego aż do nas wrócisz - pocałowałem jej szyjkę niezwykle czule... Cieszyłem sie, że chce wynając ten dom komuś bo wtedy nie będzie miała gdzie uciekać

[Brooke Davis]

-jak tak robisz to się rozpływam Milo-powiedziałam i odchyliłam głowę do tyłu by miał lepszy dostęp do mojej szyi.
-ja też lubię tak spędzać czas, może wyślemy dzieciaki do Metropolis na ferie , co Ty na to , a w drugim tygodniu pojedziemy do nich -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.

[Joel Goran]

Całowałem znowu jej szyję czule bardzo i czsem podgryzałem jej uszko lub lizałem skórę za nim i delektowałem się jej smakiem
- Może tak byc... muszę pogadać z siostrą... Może by pojechała z nami... no nie wiem... - powiedziałem i spojrzałem jej w oczy... - Kocham Cie Lois i może pomyślmy znowu nad naszym wyjazdem we dwoje i ślubem, co??

[Brooke Davis]

Przymknęłam oczy kiedy mnie tak calował i pieścił moją skórę , sprawiał mi tym wielką przyjemność. Milo zawsze wiedział jak mnie pobudzić i doprowadzić moje zmysły do totalnego szaleństwa.
-a właśnie co tam słychać u Belli jak ona się czuje ?-spytałam i spojrzałam w jego oczka.
-Kocham Cię i możemy pomyśleć nad naszym ślubem , ale chce żeby był w lecie nie chcę brać ślubu w zimie -powiedziałam i spojrzałam na niego z uśmiechem/

[Joel Goran]

No i lubiłem sprawiać jej przyjemnośći znałem ja na tyle, że wiedziałem gdzie i jak ja pocałowac by w niej zaczynało sie aż gotować w żyłkach
- Bella spędza sporo czasu z Seanem... - no pewnie Lois doskonale wiedziała, że to jego dziecko i jak sie we mnie musiało gotowac gdy sie o tym dowiedziałem. - ale bierze witaminy i teraz tylko czekać aż będzie czas na narodziny. Staramy sie dogadywać. - powiedziałem i spojrzałem jej w oczka
- TYez bym wolał lato, więc można juz zacząć conieco załatwiac, bo to wymaga zwykle czasu

[Brooke Davis]

O tak Milo bardzo dobrze znał mnie i moje słabe punkty na ciele. Przymknęłam oczka i zatracałam się w tym co robił.
-dobrze , że się dogadujecie i ciesze się , że nie zabiłeś Seana -powiedziałam i pocałowałam jego usteczka.
-jestem z Ciebie dumna Kochanie , a co do ślubu możemy się zacząć przygotować

[Joel Goran]

- Lubiłem jej ciałko i jej słabe punkciki, miała ich sporo ale kilka mega szczególych a na jej szczęście akurat te miejsca były swego rodzaju moim fetyszem, więc sie dogadywaliśmy pod tym wzgledem....
- No niewiele mi brakowało - zasmiałem się z tego zabicia Seana a potem spojrzałem w jej oczka
- Lubie wzbudzać w Tobie tę pozytywną dumę Kochanie - no i wróciłem do pocałunków na jej ciele i w usteczka tez

[Brooke Davis]

-chyba musisz zacząć się z nim jakoś dogadywać , można powiedzieć że będziecie rodziną , będziesz miał śliczną siostrzenice lub siostrzeńca choćby dla tego powinieneś się z nim pogodzić -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.
-poza tym jesteś bardzo mądrym facetem i wiem , że zrozumiesz , że właśnie tak powinieneś postąpić -odwzajemniłam jego pocałunek i zaczęłam całować jego szyję.
-rozpalasz mnie Kochanie-wyszeptałam mu do uszka.

[Joel Goran]

- Przychodzi mi to z trudem, bo czemu to musi byc akurat on. No ale będe musiał wyciągnąc do niego rękę... Zdecydowanie do mnie nalezy ten pierwszy krok, więc sama rozumiesz ile mnie to kosztuje - powiedziałem i westchnałem. Niestety taka była ta brutalna prawda, był ojcem dziecka mojej siostry i byłem na niego skazany. Nie wiem za jakie grzechy akurat on
Przymknałem oczy bo Lois zaczęła się mną też zajmować i całowac. Chyba wyczuła, że przy takim temacie rozluźnienie mi sie przyda