ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
23 lat
164 cm
Własne studio
Fotografka
w związku
JAKE EVANS
Tree Hill

Post

O umówionej porze przyszła do Trica, na szyi miała zawieszony aparat, podeszła pod wejście, a że akurat w środku ktoś był, to nie było problemu z wejściem. Stwierdziła jednak że poczeka na swojego 'modela'. Oparła się o barierkę tyłkiem i czekała,
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
singiel

Post

/ Początek!
Ubranko :3 tylko bez tego czarnego nałokietnika

Już jakiś czas minął, odkąd Leo wprowadził się do Tree Hill. Małymi kroczkami coraz lepiej się tutaj czuł, choć wciąż odrobinę obco. Ale pewnie ostatecznie się tu zadomowi. Całe szczęście, że jako tako wie, co gdzie jest i przestał się wreszcie gubić na prostej drodze do danego miejsca. Akurat siedział na laptopie, przeglądając media społecznościowe. Trafił na bardzo ciekawy profil pewnej rudowłosej dziewczyny. Postanowił do niej zagadać i nie pożałował. Zgodziła się na taką sesję zdjęciową, o jakiej od niedawna marzył; także idealnie się wręcz złożyło! Umówili się w Tricu, którego nazwę jako tako kojarzył. W sumie jeszcze tam nie był... I dobrze, bo lubił poznawać nowe zakątki tejże mieściny. Im więcej wiedział, tym lepiej dla niego, gdyż łatwiej będzie mu potem dokonywać wyborów, gdzie najchętniej będzie wpadał. Jednak by się przypadkiem nie zgubić, wstukał w wyszukiwarkę nazwę, odszukał i postarał się zapamiętać, w którym konkretnie miejscu się znajduje. Miał dobrą pamięć do takich rzeczy i całkiem niezłą orientację w terenie, w związku z czym powinien bez problemu trafić do celu. Nakarmił i napoił swoje pupile, a następnie poszedł przebrać w jakieś łaszki. Padło na ten bardziej rockowy styl – czyli tak jak chciał. Jako iż wtedy było bardzo ciepło na zewnątrz, nie zakładał niczego pod swój czarny bezrękawnik. W każdym razie odpicował się jak zawsze na bóstwo, naturalnie powalająco, ale to u niego norma... Na wszelki wypadek przerzucił przez ramię pokrowiec, w którym miał ukochaną gitarę. Wiedział, że będzie tam pod ręką mikrofon, więc nie musiał żadnego samemu organizować.
Kiedy był już gotowy, wybył z posiadłości, uprzednio zamykając ją na cztery spusty. Cóż, lepiej dmuchać na zimne, czyż nie? Dźwigając na plecach instrument, wsiadł na swego wspaniałego Harley'a i z piskiem opon ruszył w odpowiednim kierunku. Podróż do Trica nie zajęła mu bóg wie ile. Zaparkował tuż przy budynku, przyczepiając do czegoś swoje cudeńko, i porządnie je przed jakimiś złodziejami zabezpieczył. Jeśli skończy się dzisiejszy wypad piciem alkoholu, najwyżej dopiero jutro wróci po swą zacną maszynę. Aczkolwiek liczył na to, iż nie będzie to konieczne. Zależy jak ten wieczór się potoczy. Wszystko może się przecież zdarzyć!
Tym sposobem znalazł się przed wejściem do klubu. Wtem odnalazł wzrokiem sylwetkę rudej kobiety, której zdecydowanie nie mógłby pomylić z nikim innym. Czekała już na niego, stojąc przy barierce. Przyspieszył i natychmiast do niej podszedł. Jak patrzył przed chwilą na zegarek, był parę minut przed czasem. Wątpił, aby był spóźniony.
Hej! To ty jesteś Sophie, prawda? Mam nadzieję, że długo na mnie nie czekałaś? – zgadał dla pewności, przystając tuż obok dziewczyny, nonszalancko opierając się biodrem o pobliską ścianę. Posłał jej jeden z tych swoich piękniejszych uśmiechów numer pięć, a jednocześnie ukazał rządek swych śnieżnobiałych, prostych ząbków.
<center>Obrazek
KPRelacjeTelefonWillaInformatorProblemator
SzafaCackaZwierzakiFacebookInstagram
</center>
mów mi:
Awatar użytkownika
23 lat
164 cm
Własne studio
Fotografka
w związku
JAKE EVANS
Tree Hill

Post

Już z całego jej zamyślenia wyrwał ją ryk motoru, który podjechał pod klub. Bacznie zaczęła obserwować przybysza. Nie podejrzewała swojego modela o podróżowanie taką właśnie maszyną, ale mocno się zdziwiła, gdy właśnie on, a przynajmniej się tak jej wydawało, zsiadł z motoru. Uśmiechnęła się pod nosem i obserwowała jego zachowanie, w międzyczasie chwyciła za aparat i cyknęła kilka ciekawych ujęć, On z profilu przyglądający się czemuś w oddali, szybkie kroki po metalowych schodach. Lubiła takie sceny, zwykle wychodziły o niebo lepiej, niż te pozowane, jednak nie chciała niczego przekreślać. Gdy znalazł się obok niej rozpoznała twarz, przecież wcześniej bardzo dokładnie przejrzała jego profil na instagramie i wygooglowała delikwenta, by wiedzieć, z kim pracował do tej pory i zbadać jakie ma doświadczenie. Odezwał się do niej, więc od razu się uśmiechnęła. Przyjemny ton głosu i całkiem przyjemna sylwetka tworzyły ciekawe zestawienie, a do tego jeszcze jego strój. Musiała przyznać, że niekonwencjonalny.
-Tak, to ja..-powiedziała z uśmiechem i wciągnęła dłoń w jego stronę, ciekawa była dotyku jego skóry.
-Nie, dosłownie pięć minut temu przyszłam..-powiedziała radośnie, lubiła być wcześniej, a przede wszystkim nienawidziła spóźniania się, a jeszcze z jej narwaną naturą, to było całkiem naturalne, że już sterczała przed wejściem..
-Fajna maszyna..-wskazała brodą na zaparkowany motocykl.
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
singiel

Post

Prawdopodobnie Leo zdąży ją jeszcze nie raz i nie dwa czymś zaskoczyć. Zdecydowanie nie jest typowym modelem, a takim wyróżniającym się w tłumie. Nie tylko pod względem ubioru, ale także upodobań. Nie dałoby się go z nikim innym pomylić. Poza tym lubi łamać wszelkie stereotypy – ludzie po prostu zazwyczaj oceniają niesłusznie kogoś z góry i po wyglądzie, a pozory mylą i to okrutnie. Mógłby przyjechać samochodem, ponieważ takowego również posiada, jednak wybrał motor. Jakoś tak bardziej go kręciły jednoślady. Oczywiście jego zacna kolekcja maszyn składała się z samych najlepszych i najdroższych. Badziewia w życiu by nie kupił. Stać go, to co się będzie ograniczał? Ano właśnie!
Od dawna był już oswojony z błyskającymi przed jego oczami fleszami, więc nawet fotki pstryknięte znienacka nie byłyby go w stanie skonfundować. Tu trzeba przyznać rację, że czasami dane ujęcia wychodziły o wiele ciekawiej, robione zupełnie przypadkowo, niż te szczegółowo dopracowywane i ustawiane. Z miłą chęcią później przejrzy w aparacie Vergary te wszystkie zdjęcia i pewnie wspólnymi siłami wybiorą te najfajniejsze i dokonają redukcji tych, które gorzej wyjdą, albo będą rozmazane. Cóż, takie też się niestety zdarzają! Donovan doszczętnie przejrzał profil Sophie na instagramie, podobnie jak ona jego własny, dlatego bez problemu ją rozpoznał; była rudzielcem i ta nietuzinkowa barwa widniejąca na jej głowie wyraźnie rzucała się w oczy. Szczerze wątpił, by w jednym miejscu zgromadziły się nagle tłumy lasek mających dokładnie taki sam kolor włosów opadających kaskadami na ich ramiona, tudzież sięgających ledwo do szczęki. Taka wizja brzmiała wręcz surrealistycznie.
Ujrzawszy jak się uroczo doń uśmiechnęła, nie sposób byłoby samemu nie posłać jej zawadiackiego uśmiechu i stopniowo go coraz intensywniej uwidaczniać. – Miło mi cię zatem poznać. – oświadczył wesoło, po usłyszeniu od niej potwierdzenia. Od razu uścisnął jej wyciągniętą w jego kierunku dłoń. Jej skóra była niezwykle delikatna i miła w dotyku. Jego zaś była równie aksamitna i gładka, a nie szorstka i taka jakaś chropowata, jak w przypadku większości mężczyzn. – Heh, ma się te idealne wyczucie czasu. – sam na swoje słowa aż sympatycznie zachichotał i dopiero teraz puścił rękę dziewczyny, lekko cofając do tyłu swoją. Jak to dobrze, że Leo nie należy do spóźnialskich, toteż nie musiałaby na niego czekać w nieskończoność. – Dzięki! Jeśli będziesz miała ochotę, wezmę cię później na przejażdżkę tym cackiem. Skusisz się? – wyskoczył z tą jakże obiecującą propozycją, bo czemu nie? O ile rzecz jasna nie zdążą do tej pory wlać w siebie jakiegoś alkoholu; pod wpływem lepiej nie prowadzić czegokolwiek. Mógłby doprowadzić do tragicznego wypadku, niezależnie od tego, jak świetnym kierowcą by nie był. Najwyżej zaszaleją na nim następnego dnia, nic nie stało przecież na przeszkodzie! – To co piękna, wchodzimy do środka i lecimy podbijać scenę? – odruchowo ją skomplementował, inaczej nie byłby sobą! Puścił jej również perskie oczko, z niezmienną filuternością wymalowaną na swej urodziwej twarzy. Przy okazji bez zawahania wyciągnął ku niej rękę i chwycił ją stanowczym ruchem pod ramię, niczym jakiś dżentelmen.
<center>Obrazek
KPRelacjeTelefonWillaInformatorProblemator
SzafaCackaZwierzakiFacebookInstagram
</center>
mów mi:
Awatar użytkownika
23 lat
164 cm
Własne studio
Fotografka
w związku
JAKE EVANS
Tree Hill

Post

Uśmiechnęła się do niego i weszli do środka bo jednak mieli mieć sesje! Nie mogła się już doczekać..
-chętnie wybiorę się z tobą na przejażdżkę.. Lubię motory.. - puściła mu oczko. Skierowali się do sceny i przez chwilę Sophia mu tłumaczyła jak chciałaby żeby się ustawiał i w których miejscach najlepsze jest światło. Miała już obcykane wszystko tutaj, wiec pokazała mu co i jak.
-Będę robić zdjęcia, więc zachowuj się jakby mnie nie było.. - wyszczerzyła się..
-z resztą nie muszę Ci tego tłumaczyć.. - dodała i uśmiechnęła się do niego. Chwyciła swój aparat i cyknela mu fotkę od razu. Uśmiechnęła się do wyświetlacza.
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
singiel

Post

Och, on również niemożebnie czekał na tę sesję, na którą zresztą był cholernie podekscytowany. Dlatego po krótkim powitaniu i wymianie paru zdań z Sophią, mogli swobodnie przejść do rzeczy. Na szczęście kolejka nie ciągnęła się kilometrami, toteż z wejściem do klubu problemów żadnych nie mieli. Nie musieli czekać wiekami na to, aż ich tam wpuszczą. Odwzajemnił jej uroczy uśmiech i trzymając ją pod ramię nie chcąc dłużej zwlekać, w końcu przekroczyli we dwójkę próg Trica.
Wspaniale, cieszę się bardzo! Jesteśmy w takim razie umówieni. – wyszczerzył się do niej szeroko, a w tonie wypowiedzi było słychać wyraźne zadowolenie, iż ta przystała na jego propozycję. Później już tylko pozostało wcielić w życie plan, który razem wcześniej ustalili. Po wytłumaczeniu co i jak, ustawiał się tak, jak rudowłosa mu mówiła. – Przyjąłem do wiadomości. – przyznał, puszczając jej kolejne tego dnia oczko, choć nie do końca był pewien, czy ta urocza dziewczyna nie będzie go rozpraszać, ale może nie! Był przecież niepodważalnie profesjonalistą, znał się na rzeczy i doskonale wiedział, co ma robić. Co za tym idzie nie mógł niczego spartolić, zwłaszcza że i tak podchodził do tego na większym luzie, niż do takich naprawdę poważnych przedsięwzięć. – Owszem, nie musisz. – potwierdził jej słowa nie zmieniając wesołego wyrazu twarzy. Nie ma co, potrzebował takiej odskoczni bez dwóch zdań. Nie pożałował. Pozował naturalnie, tak jakby był w swoim własnym żywiole. Istotnie tak było.
Jakiś czas później po zrobieniu mu kilkunastu zdjęć, otrzymał mikrofon i mógł czynić swą muzyczną powinność. Absolutnie rozluźnił swoje mięśnie i dawał z siebie wszystko, na co było go stać. Kiedy śpiewał, czuł się niczym ryba w wodzie, niemal tak samo, jak podczas wybiegów, czy innych aspektów związanych z modelingiem. Sophia mogła właśnie usłyszeć jego niesamowity, wręcz anielski głos i z pewnością na długo zapamięta jego występ! Wzbudził spore zainteresowanie zgromadzonych ludzi, którzy zebrali się tłumnie w pobliżu, aby go posłuchać i sobie nań popatrzeć. Cóż, było na co, nie oszukujmy się! Nie obyło się więc od wiwatów, oklasków i okrzyków do niego kierowanych. Jednak jego uwaga skupiona była na seksownej pani fotograf, której posyłał dużo bardziej entuzjastyczne, szczere, a jednocześnie czarujące uśmiechy. Specjalnie dla niej, by praca szła jej łatwiej. Miał nadzieję, że urzeknie ją swym wokalem i ją miło zaskoczy zaprezentowanym głównie jej jednym z wielu swych talentów, jakie posiadał. Cóż, robiło się coraz ciekawiej...
<center>Obrazek
KPRelacjeTelefonWillaInformatorProblemator
SzafaCackaZwierzakiFacebookInstagram
</center>
mów mi:
Awatar użytkownika
23 lat
164 cm
Własne studio
Fotografka
w związku
JAKE EVANS
Tree Hill

Post

Sophia stała w tłumie i najpierw owszem robiła mu zdjęcia.. Jednak jak zaczął śpiewać to na chwilę ją zatkało i wsluchiwala się tylko w ten angielski głos. Był wyjątkowo utalentowany.. Po dłuższej chwili gapienia się w niego jak w obrazek, wróciła do swojej roboty. Robiła mu kolejne zdjęcia.. Jego samego., jego z publicznością. Jego, jego, jego..! Była zdecydowanie zaintrygowana tym facetem. Tłum również. Szalał, ale też niektórzy z wielkim podziwem spoglądali na niego. Starała się to uchwycić na zdjęciach i udało się jej to, była z siebie naprawdę dumna..
Po skończonym koncercie był czas dla fanów i o ile przed koncertem ich nie miał, to teraz oblazly go młodsze dziewczęta. Sophia przez chwilę robiła im zdjęcia, jednak.. Znudziło jej się szybko. A może była ciut zazdrosna. No cóż. Miał spędzić wieczór z nią. A nie z nieletnimi groupies.
Podeszła więc w końcu do niego i uśmiechnęła się..
-gratuluję fantastycznego występu.. - powiedziała i podała mu dłoń. Nie chciała się spoufalać od razu jakimiś buziaczkami czy coś.. Jednak nie miałaby nic przeciwko gdyby to on pokazał malolatom gdzie ich miejsce. Wpatrywała się w niego z uśmiechem, leciutko przygryzła wargę. Ot taka mała prowokacja.
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
singiel

Post

Niewątpliwie trzeba było przyznać, że muzyczny talent Leo był niebywały. Niejedna pani na moment traciła kontakt z rzeczywistością, słysząc jego cudowny, głęboki głos, jakiego pozazdrościłby mu niejeden Anioł w Niebie! A skoro kochał śpiewać, mógł dzielić się tym jakże fantastycznym darem z innymi, co bardzo go radowało! Lubił, gdy go podziwiano, a w ten sposób mógł wyróżnić się jeszcze bardziej spośród tłumu. Bo przecież już sam jego urok osobisty zwracał uwagę wielu. Dobrze wiedział, jak dodatkowo jeszcze wyeksponować swoje atuty, co robił w trakcie występu specjalnie dla pani fotograf. Z pewnością dał jej wszystko, co było potrzebne do ujęć idealnych, przez co radował się jeszcze bardziej. Zadowolony tłum, zachwycona fotograf… To i on był wniebowzięty!
Gdy tylko zszedł ze sceny, od razu otoczyły go tłumy. Z każdą fanką starał się zamienić chociażby ze dwa słowa lub obdarzyć nienagannym, szerokim uśmiechem. Bardzo cenił sobie ich oddanie, które starał się rekompensować w każdy możliwy sposób. Obietnica to jednak obietnica! Nie zapomniał o Sophii – nie było mowy, by wyleciała mu z głowy osoba taka, jak ona. Nie mógł się jednak do niej zbliżyć bez uprzedniego odgonienia od siebie zebranego tłumu. Wpadł zatem na pewien pomysł, który uznał za nawet niezły. Odchrząknął głośno, dając do zrozumienia wszystkim, iż ma coś do ogłoszenia. Tłum umilkł w ułamku sekundy. Nawet on sam był zdziwiony! Wciąż trzymał mikrofon w ręce, co postanowił wykorzystać. – Dziękuję Wam wszystkim za wspaniały doping! Oklaski należą się również i dla Was! – po tych słowach sam zaczął klaskać, co za chwilę przejęli wszyscy zebrani. Ogarniając wzrokiem całą salę, uśmiechnął się szeroko. – Ale to nie wszystko! Mam jeszcze jedną niespodziankę. Zapraszam wszystkich… Na darmowe napoje i drinki do baru! Z pewnością musicie być spragnieni! – wykonał gest ręką w stronę baru, zachęcając tym samym wszystkich do szturmu na kontuar. Na szczęście nie rzucili się na picie niczym drapieżcy na swoje ofiary, ale przynajmniej miał teraz spokój. Mógł więc bez problemu podejść do Sophii i ją również uraczyć urzekającym uśmiechem. – Dziękuję. A ja coś czuję, że niedługo będę mógł gratulować Tobie niezwykłych zdjęć. – mówiąc ostatnie słowa, celowo ściszył swój głos, jednocześnie delikatnie schylając się do ucha pani fotograf. Pozostał chwilę w takiej pozycji, a kiedy z powrotem się wyprostował, posłał jej nawet zadziorne oczko. I kto tu teraz kogo prowokował?
<center>Obrazek
KPRelacjeTelefonWillaInformatorProblemator
SzafaCackaZwierzakiFacebookInstagram
</center>
mów mi:
Awatar użytkownika
23 lat
164 cm
Własne studio
Fotografka
w związku
JAKE EVANS
Tree Hill

Post

Patrzyła z rozbawieniem jak zebrany tłum po kilku minutach stopniał a zainteresowane wcześniej jednostki zwróciły swoją uwagę na bar, gdzie podawano kolorowe drinki. Kilka dziewcząt jeszcze chciało dostać autograf na co artysta nie pozostał obojętny, natomiast Sophia uchwyciła kilka ciekawych momentów..
-kto by pomyślał, że będziesz wzbudzał takie zainteresowanie po koncercie.. - zwróciła mu uwagę jak już zostali sami. Uśmiechnęła się do niego szeroko. Poklepała swój aparat..
-a jak tylko będę miała zdjęcia od razu się do Ciebie odezwę.. - uśmiechnęła się miło..
-a teraz.. Skoro wszystkich już wysłałeś na drinka to może też się na jednego wybierzemy.. - spojrzała na bar, zatłoczony przez fanów.. -tutaj.. Albo może zmienimy miejscówkę? - zaproponowała miło. Nie wiedziała czy chce jeszcze się zajmować fanką i czy już go będzie miała tylko dla siebie. Zawsze mogło wylądować u któregoś z nich w mieszkaniu pod pretekstem oglądania zdjęć.. Bądź słuchania innej muzyki.. Patrzyła na niego tym swoim przeszywajacym spojrzeniem, by odgadnąć jakie ma wobec niej plany.
Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
singiel

Post

Leo dobrze wiedział, jakimi słowami się posłużyć, by zająć tłum na dłuższy moment. W końcu to z panią fotograf chciał spędzić resztę czasu, a z ogonem fanek i jego wielbicieli miał trochę związane ręce. Bo nawet teraz, gdy większość poleciała po darmowe procenty, parę dziewczyn wciąż czekało na autografy. Dał je więc im z uśmiechem, po czym grzecznie przeprosił i życzył dobrej zabawy. Zwrócił się ponownie w stronę uroczej kobiety. – Cóż… Nic nie poradzę, że jestem popularny. Ale sława ma zarówno dobre, jak i te gorsze strony. – uśmiechnął się czarująco, ukazując rząd śnieżnobiałych, prostych zębów. – Ale teraz możemy zostać sami. Już na sto procent. – mrugnął do niej porozumiewawczo, a uśmiech wciąż nie schodził z jego przystojnej facjaty. Dla fanów jeszcze będzie miał czas. W końcu to nie ostatni taki jego występ, będzie ich jeszcze całe mnóstwo! Zresztą, zawsze mógł zorganizować jakiś fanmeet, gdzie jego osoba będzie w pełni do dyspozycji dla każdego wielbiciela. On też jednak był człowiekiem i teraz, będąc w klubie, miał ochotę na odrobinę zabawy. Nikogo to nie powinno dziwić, prawda?
Pewnie, dawaj znać od razu jak tylko się pojawią. – pokiwał głową. W swym głosie nie mógł ukryć lekkiego zniecierpliwienia i ekscytacji. Z chęcią efekty zobaczyłby już teraz, ale wiedział, że proces ich obrabiania nie był wcale taki prędki. Musiał się więc wstrzymać do czasu, aż wszystko będzie załatwione i zapięte na ostatni guzik! – Ależ oczywiście! Zapraszam. – już miał ją prowadzić do zatłoczonego baru, gdy wyszła z inną propozycją. Zastanowił się przez chwilę nad wszelkimi możliwościami, zanim odezwał się ponownie. – W sumie to możemy iść gdzie indziej. Czemu nie? Tutaj i tak jest już zbyt wielu ludzi, a za parę chwil pewnie skończy im się dobry alkohol. – zaśmiał się. – Zresztą, u siebie też mam sporo procentów z górnej półki. Jeśli nie chcesz, byśmy marnowali niepotrzebnie czas na szukanie innego lokalu, możemy udać się prosto do mnie. – zaproponował, puszczając jej do tego oczko. Oczywiście nie zamierzał jej zmuszać do pójścia z nim. To była taka luźna propozycja, która była dowodem na to, iż całkiem polubił panią fotograf. Byle kogo nie wpuszczał do swojej fortecy! A gdy już będą w środku, mogą porobić naprawdę wiele rzeczy, chociażby przejrzeć mniej więcej zdjęcia… A może Leo zaśpiewałby tylko dla niej? Cóż, to się zobaczy!
<center>Obrazek
KPRelacjeTelefonWillaInformatorProblemator
SzafaCackaZwierzakiFacebookInstagram
</center>
mów mi:
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

Sophia jeszcze przez jakiś czas cierpliwie znosiła całe tłumy fanów. W sumie nie powinna się dziwić, że aż tylu ma.. Jednak.. Nie chciała pozostać pominięta w całym tym zamieszaniu. Uśmiechnęła się szeroko na jego propozycję.
-Chętnie zobaczę jak mieszkasz..-uśmiechnęła się jeszcze szerzej i schowała swój aparat w futerał, przewiesiła go przez szyję, a potem poprawiła włosy, narzuciła na siebie kurtkę i spojrzała na Leo.
-Ja jestem gotowa. Potrzebujesz jeszcze chwili dla fanów?- zapytała miło i w sumie podeszła tylko do obsługi klubu, pożegnała się ze znajomymi, a potem wyszła przed klub. Stanęła sobie oparta tyłkiem o barierkę i czekała, aż przystojniak poradzi sobie z tymi fanami. Obserwowała go przez otwarte drzwi do klubu i tajemniczo uśmiechała się pod nosem. Miała chyba niemałą satysfakcję, że wybrał ją ponad fanów. Czekała zatem cierpliwie.

Awatar użytkownika
0 lat
0 cm
singiel

Post

Nie tylko ona musiała jak widać znosić te tłumy. A co dopiero miał powiedzieć biedny Leo, który był wręcz oblegany przez swoje fanki? I tak nieźle sobie z nimi radził, co trzeba mu bezapelacyjnie przyznać! Oczywiście to też nie tak, że mu wadziły, czy widział je jako zło konieczne, bo jak najbardziej mu to pochlebiało i czuł się doceniony, a zarazem wyróżniony. Po prostu... był tu specjalnie dla uroczej pani fotograf i to dla niej pozował. Dla niej się starał wypaść jak najlepiej, a inni... można by rzec, iż byli jedynie dodatkiem, aczkolwiek nieukrywanie przyjemnym. Dlatego chciał uniknąć takiej sytuacji, gdzie właśnie Sophia czuje się pominiętą, albo olaną, ponieważ to było ostatnią rzeczą jakiej pragnął! Dobrze, że go olśniło w odpowiednim momencie i jakoś wybrnął z tej jakże stosunkowo trudnej pozycji, dzięki czemu uwolnił się od tłumu oblegających go dziewcząt. Przy okazji nikogo swym zachowaniem nie zranił, ani nic, więc normalnie upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu! Mógł odetchnąć z ulgą i wreszcie zająć się należycie Sophią! Stąd wyskoczył z taką a nie inną propozycją.
Mamy zatem ustalone. Wspaniale! – powiedział ów słowa z wyczuwalną ekscytacją w głosie wyraźnie ciesząc się, iż tej jego propozycja się spodobała i na nią przystała, zaś z tej radości aż klasnął w dłonie. Był naprawdę ciekaw, w jakim kierunku ich relacja się rozwinie i ogółem jak to się dalej potoczy. Nie pozostawało nic innego, jak się o tym przekonać na własnej skórze! Obdarzył rudowłosą kolejnym z kolekcji swoich olśniewających uśmiechów. – Nie, możemy już iść. Poświęciłem im wystarczającą ilość czasu, powinni być usatysfakcjonowani! – zauważył, przeczesując delikatne swą rozmierzwioną czuprynę czarnych włosów, po czym pożegnał się miło ze swymi poplecznikami, a następnie udał bezpośrednio w stronę wyjścia. Nie zajęło mu to długo i chwilę później wyszedł na zewnątrz, natychmiast podchodząc do opierającej się o barierkę Sophii. – Dobrze, jestem. To co, gotowa na przejażdżkę motocyklem prosto do mnie? – zachęcił, wyszczerzając się do niej szeroko. Wskazał na stojącego parę metrów od wejścia swojego Harley'a, do którego podreptał i wbił na jego siedzenie, nakładając kask na głowę. Naturalnie jej podał drugi, klepiąc miejsce za nim, by się nie krępowała i wsiadała. Zanim dotrą do jego willi, mogą zawsze zaszaleć nieco na drodze i Leo będzie mógł zrealizować swój początkowy plan wzięcia jej na krótszą, czy też dłuższą przejażdżkę tymże cackiem. Czemu zresztą nie? Trzeba to wykorzystać, skoro miał pojazd pod ręką, a sam alkoholu w zasadzie jeszcze nie pił, także nic nie stało na przeszkodzie, nim znajdą się u celu!
<center>Obrazek
KPRelacjeTelefonWillaInformatorProblemator
SzafaCackaZwierzakiFacebookInstagram
</center>
mów mi:
Awatar użytkownika
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming

Post

W końcu doczekała się aż mężczyzna wyszedł z klubu. Powitała go tym swoim kacikowym uśmiechem. A potem zerknęła w stronę pojazdu.
-Ja jestem gotowa.. - uśmiechnęła się szeroko i wzięła od niego kask. Założyła na swą rudą czuprynę, po czym wsiadla na motocykl, opierając się i silne ramię swojego towarzysza. Zabezpieczyła swój aparat, by aby na pewno go nie zgubić po drodze.. Po czym uśmiechnęła się pod nosem..
-w takim razie ruszamy.. -dodała miło i objęła go mocno w pasie rękoma. Była bardzo blisko niego i podobało się jej to. Taki obrót sprawy był czymś co lubiła najbardziej. Więc po chwili już byli w drodze, więc pytanie czy zabierze ja na krótką przejażdżkę wprost do jego domu, innymi słowy jaskini lwa, czy też wybierze się z nią w dłuższą drogę, by mogła się do niego mocniej poprzytulac..
- czy powinnam coś robić? - zapytała nim jeszcze zdążyli się rozpędzić. Chciała wiedzieć czy ma mu jakoś pomóc przechylajac się nieco w prawo czy w lewo czy też nie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Retrospekcje”