[Savanah Spencer]

- yhm... już.. -westchnął.oj owszem.. był napalony.uniosl się i zdjął spodnie z bokserka i A potem jej majteczki.
-gumki?-zapytał ale i tak już w nią wszedł.wpil się w jej usta z cichym lekiem czując jej ciepło.zaczal porusza biodrami

[Magnolia Plumier]

-Tak..-wydyszała.. Ale skrzywiła się.. Nie lubiła gumek. Spojrzała w jego oczy i aż jęknęła, czując jak już w niej był..
-Oooch, Ian...-wyduszała, z zachwytem, przeczesała dłonią swoje włosy, objęła go w pasie nogami i poruszała bioderkami w jego rytmie.. Jej ciało falowało pod nim i była cholernie napalona, więc już nie była w stanie opanować swoich jęków. Całowała go przez to krótko i była bardzo głośna.

[Savanah Spencer]

- Ok.. za chwilę.. - niemal głowa bo no eh..więc nie zaraz po gumkę.
Na razie nie umiał i nie chciał się ode niej oderwać.coraz szybciej poruszał biodrami.. całował jej szyjke..dekolt..czuł jej sztywne sutki na swojej klacie..
-och tak.. yhm..how nice..

[Magnolia Plumier]

Nie oponowała jakoś.. Jednak skoro nie chciał ubierać gumki to niech lepiej w niej nie kończy! Poruszała biodrami w jego rytmie, czując jak jej cipka pulsuje już mocno, jej ciało drżało. Chyba dawno nie miała seksu, skoro tak na niego reagował..
-Oooch! Tak! Ian, jeszcze chwila..-zacisnęła mocno dłonie na jego ramionach, a potem przylgnęła do niego ciałem i przejechała paznokciami po jego plecach, zatrzymując się na tyłku.. Doszła, głośno dysząc!

[Savanah Spencer]

No on tam sex miał..nie pościł xD Ale no owszem..i tak tez był na nia straszne napalony..tyle chemi..wiec kiedy tylko doszła zatrzymał sie na moment wychdzac z niej i szybko siegnał po gumke.Ubrał a potem znów w niej zagoscil...szybko gwałtownie w nia wchodzil i juz po kilku chwilach tez doszedł z gardlowym pomrkiem.Wpil sie w jej usta i powoli zaprzestał ruchów dyszac

[Magnolia Plumier]

Ona już zapomniała o tej gumce ale dobrze ze on był czujny. Uśmiechnęła się szeroko gdy doszedł.. Odwzajemniła ten jego ostry pocałunek i przygryzła jego warge..
-całkiem przyjemnie.. Nie sądzisz? - zapytała w końcu jak się już jej oddech uspokoił.

[Savanah Spencer]

Uniósł brew.
-całkiem? No ja bym inaczej to nazwał ale niech Ci będzie- Oj chyba jego ego ucierpiał trochę? Xd
Wyszedł z niej i poszedł do łazienki pozbyć się gumki i wrócił po chwili.
Wciągnął gacie na tyłek.
- to co?chcesz się coś napić? Zjeść? - co z tego że środek nocy.
- albo nie wiem.. zwiedzać.. iść spać? Czy mam Ci wezwać taxi i chcesz uciekać? - zapytal i walnął się na łóżko obok niej.

[Magnolia Plumier]

Co za głupek, to był komplement
-Ale że co? źle?-zapytała i spojrzała na niego zdziwiona, bo ona nie miała nic złego na myśli.. No i jej było dobrze, więc..
-Może coś zjeść? -zapytała i przygryzła wargę, założyła na tyłek majteczki i jego koszulkę. Wstała i podeszła do niego..
-Pozwiedzamy rano? -uniosła brew do góry. No nie chciała się tak zmyć od razu.

[Savanah Spencer]

Wiedzial ale... całkiem? xD
-Raczej chciałbym usłuszeć ze było rewelacyjnie?Bosko?Bardzo przyjemnie a nie..całkiem - zaśmiał się.
-Okey..za wiele nie mam ale nie wiem..jakies kanapki? - zapoponowal.
-Super! - no ucieszyl się, że nie chciala od razu isc..
-Cdź do kchni - powiedzial wiec i poslzi na dół

[Magnolia Plumier]

- Mam dużo ulubionych kanapek.. W zależności od humoru.. - zaśmiała się i puściła mu oczko. A potem już wziął ją na barana i zaniósł do sypialni z powrotem.
Razem się położyli więc i skoro chciał spać to poszli spać.

[Savanah Spencer]

No chcial..bo zmeczony..a chcial miec enegie na rano num mu ucieknie hehe
Wiec sobie spal smacznie i sie przebudzil dopieor gdzie ok 9.30.Usmiechnal sie na widok Margot po czym wyszedl z lozka by sie odlac a potem wrocil i sobie zaczal ja budzic pocalunkami tak po szyjce..ramieniu..rece..

[Magnolia Plumier]

Było to bardzo przyjemne więc się obudziła w końcu, z uśmiechem na ustach.. Spojrzała w jego stronę..
-Dzień dobry.. - powiedziała i przekręciła się na plecy.. Pogładziła dłonią jego policzek i cmoknęła jego usta.
-Dasz mi pięć minut? - zapytała i pobiegła do toalety.

[Savanah Spencer]

-Dzień dobry - też się uśmiechnął.
-jasne..ile tam chcesz - powiedzial i sobie leżal.Zerknał tam w tel coś czy nie ma jakis wiaodmosci czy cos a potem odlozyl tel i czekal na nią sobie

[Magnolia Plumier]

Poszła więc i po pięciu minutach wróciła do pokoju, uśmiechnęła się do niego szeroko i zaraz wylądowała na łóżku na nim okrakiem, zaśmiała się i pocałowała namiętnie jego usta. Przejechała dłońmi po jego klacie i pomachała brwiami.
-Jak się spało, przystojniaku? -zapytała i już całowała jego szyję.

[Savanah Spencer]

-no hej..- usmiech al się i odwzajemnil pocałunek.
-dobrze.. nie mam na co narzekać.. al W chyba zdecydowanie bardziej mi się spodoba poranek?-zapytał i przejechał łapkami po jej plecach w dół A jej tyłek