[Savanah Spencer]

***

[Octavia Blackburn]

Wyszłam z domu na taras. Rozebrałam się do bielizny w końcu mieliśmy pływać , a szkoda by było nie skorzystać ze słońca usiadłam sobie na brzegu basenu i moczyłam na razie nogi czekając na Iana

[Savanah Spencer]

Przyszedł niedługo po niej.
-No widzę że się rozgoscilas -zmierzyl ja wzrokiem.ten widok bardzo mu się spodobał.
- ok wiec co do picia?lemoniada czy margarita? Zależy c?y chciała Alko czy nie.

[Octavia Blackburn]

-może być margerita -powiedziałam i spojrzałam na Iana
-na co masz ochotę do jedzenia ?-spytałam i wzięłam do ręki komórkę żeby zamówić żarcie na wynosi
-udala nam się pogoda -powiedziałam

[Savanah Spencer]

-olej-wiec nalala i jej j sobie do szklanek A potem zrzucił ciuchy. Został w samych bokserskich i się do noej dosiadl. Podał jej drinka.
-zjem wszystko... Ale może.. jakieś burger itp..coś w ten deseń.. albo kebab... -dodał

[Octavia Blackburn]

Zamówiłam więc burgery z frytkami.
-za jakąś godzinkę będzie jedzenie -powiedziałam i odłożyłam komórkę.
-jak tam w pracy było dzisiaj ?-spytałam

[Savanah Spencer]

-No super - usmiechnal sie i napil.
-A jak to w pracy..u mnie nie ma nic super ekscytujacego... naprawiam auta.. - zasmial sie.
-A u ciebie? - zpaytal

[Octavia Blackburn]

-u mnie w sumie też bez rewelacji , siedzę nad nowym projektem więc zobaczymy co z tego wyjdzie -powiedziałam wesoło
-ale chyba nie narzekasz na brak zleceń?

[Savanah Spencer]

-Aha..no to powiedzenia - powiedział miło.
-Nie..akurat o to sie nie musze bac.Auta zawsze sie beda psuc - zamsial sie.Dopi drinka i odstawil pusta szklanke na bok.
-Chodx poplywać - powiedzial i wskoczyl do wody.Zaczał sobie lywac

[Octavia Blackburn]

-i w tym masz rację -powiedziałam na temat tego że auta zawsze będa sie psuły. Dopiłam margeritę odstawiłam kieliszek i wskoczyłam do wody
-zajebisty dzień -powiedziałam i spojrzałam na Iana

[Savanah Spencer]

-No jasne, że tak...a moz ebyc jeszcze lepszy.. - puscil jej oczko usmiechajac sie lobuzersko.
Podplynal do niej i objal ja w pasie i pocalowal jej ustaa

[Octavia Blackburn]

Odwzajemniłam jego pocałunek, oplotłam go nogami w pasie i nie odrywałam się od jego ust
-brakowało mi tego -powiedziałam wesoło i spojrzałam w jego oczy

[Savanah Spencer]

- serio? To trzebabylo dzwonić... albo przyjść... nawet i w środku nocy -powiedział i i całowali się namiętnie.trzymal ja za tyłek sobie.

[Octavia Blackburn]

-w sumie jak poczekam to będzie jeszcze lepiej -powiedziałam i spojrzałam na niego
-a teraz koniec gadania -wróciłam do całowania jego ust

[Savanah Spencer]

-hmm..taki miałaś zamysł.. można i tak-pokiwal głowa i no cóż.. jak koniec gadania to koniec.
Całował ja coraz naietniej.reka zwinnie odpisał jej biustonosz.. A potem go z niej zdjął.
Dobrql się do jej piersi calujac je i ssajac sutki