[Brooke Davis]

-może kiedyś uda mi się ją odwiedzić -powiedziałam
-ciesze się , że ma się dobrze -uśmiechnęłam się do niego. Po chwili zamówiłam sobie sałatkę z owocami morza.

[Christian Grey]

-Byloby fajnie.. na pewno się ucieszy.. - powiedział miło I uśmiechnął się do Brooke..
-Więc.. co się działo jak mnie nie było w TH? - Zapytał miło..
-Jakies nowe pokazy, kolekcje? Czym się zajmowałaś?

[Brooke Davis]

-zajmowałam się pracą byłam jakiś czas w NY -powiedziałam
-niedawno wróciłam do miasteczka -powiedziałam i spojrzałam na niego
-wiedział byś to wszystko gdybyś odpowiadał na moje telefony czy smsy -powiedziałam

[Christian Grey]

-Wiem o tym Brooke, ale tego nie robiłem.. więc pytanie czy chcesz mi o tym opowiedzieć.. I jakoś przejdziemy nad tym do porządku dziennego ,czy w ogóle nie masz zamiaru że mną rozmawiać.. - powiedział spokojnie. Spojrzał na nią..
-Potrzebowalem czasu dla siebie i dla córki. - powiedział spokojnie.. - Wiec przepraszam że nie dzwoniłem ani nie dałem znać, co ze mną.. ale postaraj się mnie zrozumieć..

[Brooke Davis]

-chcę Cię zrozumiem i nawet nie wiesz jak bardzo -powiedziałam zamówiliśmy swoje dania kiedy przyszedł kelnera
-wiesz , rozumiem , że jest Ci ciężko ...ale zniknąć bez słowa -westchnęłam
-nie wiem czy umiem to zrozumieć ...myślałam , że Ci zależy choć trochę -powiedziałam nieco drżącym głosem.

[Christian Grey]

-Oczywiscie że mi zależy.. - powiedział od razu i złapał jej dłoń na stoliku, podniósł ja do ust i pocałował czule jej paluszki..
-Sam nie wiem jak to wytłumaczyć.. - powiedział i westchnął.. -Potrzebowalem czasu dla siebie.. poszedłem na terapię.- powiedział, postanowił być z nią szczery..- Musiałem sobie ułożyć kilka rzeczy w głowie po śmierci Fel.. - powiedział i westchnął.
-Musialem pobyć z córką.. która straciła matkę i ojca w pewnym momencie. A gdy ojciec wrócił to znalazł sobie nowa dziewczynę i znów zaniedbywał dziecko.. - spojrzał na Brooke..
-Przepraszam za sposób w jaki to zrobiłem.. -dodal poważnie.
-Ale zagubiłem się w tym wszystkim, działo się to za szybko.. I musiałem nabrać dystansu..

[Brooke Davis]

Słuchałam tego co mówi, patrzyłam na niego uważnie.
-nie rób tego nigdy więcej -powiedziałam
-oszaleję kiedyś przez Ciebie -powiedziałam i spojrzałam na nasze dłonie
-wiesz dobrze , że wariuje za Tobą -powiedziałam , tęskniłam za nim i to strasznie nie tylko za nim za jego córką też.

[Christian Grey]

-Nie zamierzam.. - powiedział od razu i uśmiechnął się delikatnie..
-Wiem że jesteś moją przyjaciółka... I miałem nadzieję że bedziesz kimś więcej.. ale źle to zaczęliśmy.. za szybko.. I w ogóle.. nie mówię że nie chce do tego wrócić.. ani że nic do Ciebie nie czuje.. bo czuje.. I to wiele.. ale...- odetchnąć głęboko..
-Chce to zrobić dobrze, żebyśmy oboje byli zadowoleni z tego, co się dzieje między nami..nie chcę Cię krzywdzić.. - powiedział do niej.

[Brooke Davis]

-brakuje mi Twojej bliskości , spędzania razem czasu -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy
-czyli co przyjaciele ?-spytałam i po chwili dostaliśmy nasze dania
-smacznego Grey -powiedziałam i po chwili zabrałam się za jedzenie

[Christian Grey]

-Tego nie powiedziałem.. - powiedział do niej.. bo nie mówił że nie chce z nią być tylko ze muszą to zrobić wolniej...
-No chyba że ty chcesz tylko przyjaźni?- spojrzał na nią uważnie.. bo jednak zjebał.. wiecnmoze miała inne zdanie na ten temat.
-Smacznego..- powiedział..

[Brooke Davis]

-nie , po prostu wolę się dopytać , że niczego źle nie zrozumieć -powiedziałam i spojrzałam na niego.
-zwolnimy -powiedziałam z uśmiechem no i jadłam sobie sałatkę z owocami morza, do tego pewnie jeszcze było winko.

[Christian Grey]

Uśmiechnął się do niej..
-To dobrze.. - powiedział i pocałował jej dłoń na stoliku...
-Niemniej jednak.. nadal chcę, żebyś pojechała z nami na ślub Cilli.. - powiedział do niej miło..
-W szczególności że mam zamiar również ochrzcić moją córkę.. - dodał.. wcześniej nie chciał jej nawet nadać imienia.. a teraz chciał uporządkować swoje życie.. - Colton i Cilla będą chrzestnymi..- powiedzial do niej..

[Brooke Davis]

-dobrze pojadę z Tobą -powiedziałam
-o której wylatujemy , bo muszę się jeszcze spakować -powiedziałam
-Cilia pisała , że miejsce jest cudowne

[Christian Grey]

-Myslalem o tym, by lecieć wieczorem.. wtedy noc w samolocie.. Ana lepiej ją zniesie.. no i od następnego dnia już będziemy na miejscu..- powiedział.. -Wstepnie samolot ma być gotowy na 20..- powiedział do niej.
-Ciesze się że się jej podoba.. I mam nadzieję że wszystkim się spodoba..

[Brooke Davis]

-dobrze w takim razie będę gotowa spotkamy się na lotnisku -powiedziałam i kończyłam jeść swoje danie
-kto jest teraz z Aną?