[Nicolette McCartney]

- Staram się to wyjaśnić. Opowiedz mi co robiłeś tego wieczora czy widziałeś coś niepokojącego ?. I przede wszystkim będe ci musiała pobrać próbke krwi .

[Mathias]

- A więc przyszedłem do klubu samotnie gdzie spotkałem moją dobrą znajomą Haley James Scott wraz z Brooke Davis. Haley niedługo potem poszła do garderoby gdzie właśnie znaleźliście ciało dziewczyny z jej chórku. A mogę powiedzieć co o tym myślę?- spytałem.
- Gdy Haley poszła do garderoby ja rozmawiałem z Brooke bardzo długo a potem poszliśmy do sali gdzie znajduje się bilard. Następnie wróciliśmy do sali koncertowej i kilka minut przed tym jak policjanci nas powiadomili, że właśnie ta dziewczyna nie żyje. Zauważyłem kogoś. Nie wypiłem sporo więc to na pewno nie była moja wyobraźnia. Myślę że to był mężczyzna ale nie jestem pewien, może około 30 lat ale na pewno nie więcej. Miał na sobie czarną kurtkę z kapturem, na pewno żadnego biednego chłopaka nie byłoby na nią stać. Znam się markach odzieżowych- stwierdziłem.
- A co do krwi, Nikki to czy to jest potrzebne bo nienawidzę tego...

[Nicolette McCartney]

- To jest konieczne. Ale będe delikatnie pobierała krw. Po prostu jest potrzebna do badań - powiedziała do niego włożyła rękawiczki a następnie wyciągnęła strzykawke i igłe z podręcznej torby medycznej jaką przywieziono.

[Mathias]

- No dobrze, skoro to konieczne. Słyszałem, że podobno woda była zatruta i przez to ta dziewczyna zmarła to, prawda? Jedyne co jeszcze wiem, Nikki to że ostatnią osobą jaka tam przebywała przed tym co się stało była Haley. Nie uważasz, że ten ktoś mógł zamienić butelki z wodą na truciznę bo chciał zabić Haley James Scott a nie tą dziewczynę? Interesuję się trochę tymi sprawami dlatego co nieco wiem na ten temat- powiedziałem spokojnym głosem i odwróciłem głowę gdy pobierała mi krew.
- Dzięki że byłaś delikatna, pani policjantko...

[Nicolette McCartney]

- Wezme to pod uwage. Dlatego pobieram krew by zobaczyć kto jeszcze mógł mieć kontakt. - powiedziała do niego chowając próbke z krwią do podręcznej lodówki no tak miały być zabrane jak najszybciej
- Jak chcesz możesz zejść do reszty

[Mathias]

- Myślę że musicie przepytać Haley bo być może ona jest kluczowym świadkiem- stwierdziłem do niej.
- Rozumiem...
- Jasne, zobaczę jak się trzymają bo dla dziewczyn to na pewno szok. Do zobaczenia i powodzenia- powiedziałem i zszedłem do reszty ludzi.

[Nicolette McCartney]

Poprosiła policjanta o przyprowadzenie do gabinetu Eriki.

[Erika]

Zostałam wezwana na przesłuchanie.Weszłam do pokoju i zamknęłam drzwi.usiadłam na krześle.
-Jezu.To jakaś masakra..co się stało Nikik? - spytałam kuzynki.

[Nicolette McCartney]

- Nie wiem jeszcze nie dokładnie ale potrzebuje mieć twoją próbke krwi Erika - powiedziala do niej wskazując na igły i strzykawki.

[Erika]

-świetnie - powiedziałam z kwaśna mina ale podwinęłam rękaw i pozwoliłam jej pobrać próbkę.
-Wiesz, że to nie ja.Większość czasu byłam z tobą.A jak nie z tobą to z Samem. - dodałam.

[Nicolette McCartney]

- Wiem ale musze każdemu pobrać próbki...Opowiedz co widziałaś. - poprosiła chowając kolejną próbke do lodówki

[Erika]

-W zasadzie to nic..Zanim przyszłaś to rozmawiałam i piłam z Samem w barze a potem przyszłam na koncert.Potem byłyśmy razem a gdy poszłaś stałam chwile z nim.Wydał mi się trochę dziwny szczerze powiedziawszy, ale to chyba każdy był dziwny po takiej wiadomości. - dodałam.

[Nicolette McCartney]

- Rozumiem. Okej próbka pobrana, odciski pobrane. - powiedziała do niej spoglądając na zapełniające sie naczynka.

[Erika]

-kto w ogóle zginął?Macie już jakiś podejrzanych? - spytałam wycierając palce z tuszu.

[Nicolette McCartney]

- Dziewczyna zginęła. Jednak musze coś jeszcze zobaczyć. - powiedziała do niej zaklejając ranke plastrem.